[19] cigarettes

511 36 61
                                    

( 21

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( 21.06.2021 r.- poniedziałek ) - ten sam dzień

Nie mogę się na niego napatrzeć.

Widok, który nigdy mi się nie znudzi.

Niedługo potem zaczął się pierwszy refren, a skoro go umiem, to dołączyłem do Rikiego.

Pierwszy raz w życiu tańczę.

To, czego nie umiem tańczę tak, jakkolwiek to zapamiętałem, albo na intuicję.

Chwilę później nadeszła solówka Jaehyo'na, do której postanowiłem dołączyć.

Riki jest jedynym świadkiem mojego tańca i...śpiewu.

Przełamałem się i postanowiłem wreszcie zrobić to, co uważam, że umiem.

Zrobił zszokowaną minę, ale kontynuował.

Doszliśmy do około 2 minuty piosenki i momentu, gdzie śpiewa U kwon, później Zico i znowu on, więc na spontanie się podzieliliśmy śpiewem i w końcu tańczymy to, czego mnie uczył.

Przed ,, Aight " zrobiłem krok, który nie był w planie, ale jakoś randomowo postanowiłem go zrobić i chyba wyszło dosyć dobrze, bo Riki od razu po wyłączeniu piosenki się na mnie rzucił, tuląc.

— Ale to było zajebiste! Nie spodziewałem się, że wyjdzie tak kozacko. No i jeszcze twój śpiew!!! — ścisnął mnie mocniej, nie mogąc opanować emocji.

Nie ma co się dziwić.

Sam przeżywam teraz wewnątrz siebie eksplozję.

— Naucz mnie jutro całego układu. — gdy się uspokoił, usiedliśmy, zawierając kontakt wzrokowy.

— Mówisz poważnie? — spytał z niedowierzaniem.

Skinąłem tylko głową, a on poczochrał mi radośnie włosy.

Odpoczęliśmy trochę leżąc bezczynnie na podłodze i rozmawiając na różne tematy, ale finalnie postanowiliśmy w końcu zejść, zdjąć buty i pójść do jego pokoju.

— Twoja mama nie ma problemu z głośną muzyką? — spytałem nagle, siadając na krawędzi łóżka.

— Dlaczego miałaby? Jest przyzwyczajona do tego, odkąd Konon tylko zaczęła tańczyć. Dla niej to nic nowego. — usiadł na drugim końcu łóżka i położył się, opierając plecy o poduszkę.

— Sama zrobiła wam ten pokój do tańca?

— Nie...zrobił go ojciec, kiedy jeszcze był z nimi. — mruknął obojętnie, bawiąc się palcami.

Oh...

Trafiłem niechcący w jego słaby punkt...

Muszę ratować sytuację.

Przyglądając się jego biurku, zauważyłem kolejne zdjęcie w ramce.

— To ty i Konon na tym zdjęciu? — spytałem, podchodząc do niego.

It's a karma? | sunkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz