*45*

207 11 0
                                    

W pierwszej kolejności udałyśmy się na zakupy spożywcze, więc kierowca zatrzymał samochód pod dużym supermarketem. Na liście znajdowały się rzeczy, które musiały być świeże, czyli warzywa, jakieś mięsa i kilka innych rzeczy.
Wzięłyśmy wózek sklepowy i ruszyłyśmy na zakupy.
W dość szybkim tempie miałyśmy już wszystko, ale dobrałyśmy jeszcze napoje i jakieś trunki wysokoprocentowe.
Zapłaciłyśmy za wszystko i z pełnym koszykiem ruszyłyśmy do samochodu. Kierowca pomógł nam wszystko zapakować, a chwile później już byliśmy w drodze do cukierni.

Odebrałyśmy tort i trzymając go ostrożnie na kolanach ruszyłyśmy do domu. Kierowca pomógł wstawić nam zakupy do holu po czym szybko odjechał. Temu Panu należy się wysoka wypłata. Jest naprawdę miłym mężczyzną gotowym do pomocy.

Mama i ciocia zajęły się wypakowywaniem zakupów, a my z Patrycją poszłyśmy do swoich pokoi przebrać się w luźniejsze ciuchy, bo zaraz będziemy pomagać gotować.

Wchodząc do sypialni zauważyłam, że Hobi jeszcze śpi, więc cichutko zamknęłam za sobą drzwi po czym ruszyłam do garderoby. Rozebrałam się i w samem bieliźnie zaczęłam poszukiwania. Wzięłam jedną z koszulek mojego narzeczonego i spodenki dresowe.

- Takie poranki również mi się podobają- usłyszałam zachrypnięty głos mężczyzny- Chodź wolałbym Cię mieć tutaj obok siebie.

- Dzień dobry- uśmiechnęłam się do niego - Nie chciałam Cię obudzić.

Szybko się ubrałam i usiadłam na krawędzi łóżka.

- Byłaś już gdzieś, że masz makijaż?

- Tak, z Patrycją zrobiłyśmy już zakupy i odebrałyśmy tort dla Jimina- poprawiłam włosy chłopaka, które opadały na oczy - Zaraz będzie Jin i będziemy gotować, więc też wstawaj.

Już chciałam wstać z łóżka, ale chłopak chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

- Co... - nie zdążyłam dokończyć, bo chłopak złączył nasze usta w jedność.

- Teraz będzie mi się lepiej wstawać- uśmiechnął się.

- Przygotuje Ci kawę - rzuciłam wychodząc z sypialni.

Wejście do kuchni graniczyło z cudem, bo byli tam wszyscy. Każdy już coś przygotowywał, a przecież nie było jeszcze Jina, który chciał się nauczyć.

- Czekajcie z tym gotowaniem - zaśmiałam się - Jina jeszcze nie ma.

Udało mi się przygotować kawę dla mojego faceta i położyłam ją na stoliku w salonie, bo w kuchni to już miejsca nie było. Gdy już miałam udać się do kuchni do drzwi zadzwonił dzwonek, więc szybko podbiegłam by je otworzyć.

W drzwiach stał najmłodszy i najstarszy członek zespołu.

- Cześć chłopaki- przywitałam się z nimi szerokim uśmiechem

- Wstałem wcześniej, więc uznałem, że również pomogę- powiedział Kookie.

- Super - zaprosiłam ich do domu.

Całą trójką ruszyliśmy do kuchni, a chłopcy od razu zaczęli się z każdym witać przedstawiając się również moim rodzicą.
Tatko wziął Natalkę do salonu gdzie włączył jej bajki, a chwilę później dołączył do nich Hobi.

My dostaliśmy przydział obowiązków od szefowej kuchni, czyli mojej mamy.
Moja rodzicielka, ciocia Bella i Jin gotowali obiad, a my z Patrycją i Jungkookiem mieliśmy przygotować jakiś deser.

Atmosfera była naprawdę cudowna. Przez chwilę nawet poczułam się jakbyśmy szykowali się do wigilii. Zawsze z Natalką i ciocia byłyśmy razem, a teraz jest tyle osób, że naprawdę trzeba się postarać by się przecisnąć. I powiem Wam, że bardzo mi się to podoba.
Podoba mi się to, że moi przyjaciele dogadują się z moimi rodzicami i na odwrót. Teraz wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną.

Nauczycielka | J-Hope Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz