*20*

297 13 0
                                    

Cały tydzień z Hoseokiem minął nam bardzo szybko, mimo że każdy dzień wykorzystaliśmy na maksa.
Byliśmy na basenie, w parku rozrywki, w kinie, w centrum handlowym, a nawet udało się wyjść na mały koncert we dwójkę. To był bardzo intensywny czas.

Dzisiaj wracają już chłopaki, więc Hobi jest u siebie i ogarnia w domu. Na kolejne dni nie mamy planu, więc będziemy działać spontanicznie, może chłopcy coś wymyślą.

Wstałam z łóżka i zrobiło mi się czarno przed oczami. Upadłam na podłogę uderzając głową o bok łóżka.

*Pov Jung Ho-seok *

Dzisiaj wracają chłopcy, więc postanowiłem posprzątać trochę w domu. Prawie dwa tygodnie mnie tutaj nie było, więc troszkę się zakurzyło. Zawsze mogłem zadzwonić po firmę sprzątającą, ale dzisiaj miałem ochotę sprzątać. Włączyłem ulubioną playlistę i zabrałem się za ścieranie kurzu.
Później zabrałem się za sprzątanie głównej łazienki, jedyne pomieszczenie, w którym znajdował się prysznic, więc często z niej korzystaliśmy. Największym wyzwaniem okazała się dla mnie szyba z prysznica, bo ciągle zostawały na niej smugi.
Uznałem, że zadzwonię do Emi, bo może ma jakieś skuteczne sposoby.
Poszedłem do salonu gdzie zostawiłem telefon i wybrałem numer do dziewczyny. Nie odbiera. Próbowałem kilka razy i dalej nic.
Dlaczego nie wziąłem numeru cioci Belli.
Teraz będę się martwić, że coś się mogło stać.
Spróbowałem jeszcze kilka razy i dalej nic.

Wyszedłem z domu, wsiadłem do samochodu i od razu skierowałem się w stronę apartamentowca.

Wjechałem windą na górę i od razu skierowałem się w stronę drzwi mieszkania. Zapukałem, ale nikt nie otwierał, więc sprawdziłem czy drzwi są zamknięte. Mieszkanie okazało się otwarte, więc wszedłem.

- Emilia! - krzyknęłem od razu w progu

Z pokoju małej Natalki wybiegła ciocia Bella.

- Dobrze, że jesteś! - podeszła do mnie kobieta - Nie miałam jak się Tobą skontaktować

- Co się stało? - zapytałem przerażony

- Emilia zemdlała i karetka ją zabrała 20 minut temu

- W którym szpitalu jest?

Ciocia starała mi się wyjaśnić jeszcze po krótce co się dokładnie stało. Emilia zemdlała i nie odzyskała przytomności, aż do przyjazdu karetki.
Wymieniliśmy się numerami telefonów i szybko ruszyłam do szpitala.
Chciałem jak najszybciej dostać się do szpitala, ale oczywiście utknąłem w ogromnym korku.

W końcu udało mi się dojechać, wbiegłem do szpitala i od razu skierowałem się do recepcji zapytać gdzie leży dziewczyna.
Poszedłem tak jak mnie pokierowano i w końcu ją znalazłem.
W sali znajdował się lekarz, więc poczekałem aż wyjdzie by z nim porozmawiać.

- Co jej jest doktorze? - zapytałem od razu gdy mężczyzna wyszedł z sali

- A Pan jest z rodziny?

- Tak, jestem jej narzeczonym

- Gratulacje, Pańska narzeczona jest w ciąży- powiedział -Proszę dobrze pilnować jej pokarmów by znowu do nas nie trafiła - uśmiechnął się, poklepał mnie po ramieniu i poszedł.

Emilia jest w ciąży! Byłem ogromnie zszokowany tą informacją, bo jednak staraliśmy się uważać. Ale z drugiej strony byłem szczęśliwy. O matko będę ojcem!
Najważniejsze, że nic poważnego się nie stało.

Wszedłem do sali, gdzie leżała dziewczyna i usiadłem na krześle. Chwyciłem ją za rękę, a ona od razu otworzyła oczy. Było w nich bardzo dużo smutku.

Nauczycielka | J-Hope Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz