All I want to do
All I want to do
Feel the ache in my hands to hold on to you
– Brooke Annibale Hold On
Julia
Obudził mnie ból głowy. Łupało mi niemiłosiernie, jakby tuż obok przebiegło stado bydła. Powinnam się już nauczyć, że jeśli chodziło o szampana, moja tolerancja na alkohol kurczyła się w zastraszającym tempie. Wystarczyły dwa kieliszki, żebym rano miała kaca mordercę. Jak dzisiaj.
Jęknęłam, przewracając się na drugi bok. Poczułam opór. Nie byłam w swoim łóżku. Obok mnie spał Artur. Cholera. Poderwałam się gwałtowanie i zajrzałam pod kołdrę. Byłam w samej bieliźnie. Jednocześnie próbowałam sobie przypomnieć przebieg wczorajszego wieczoru. O Boże!
Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i w panice zaczęłam się rozglądać za swoimi ubraniami. Kwiecistą sukienkę z wczoraj znalazłam przewieszoną przez krzesło. Prędko ją na siebie wciągnęłam, mimo karuzeli w głowie. Prócz szampana wypiliśmy jeszcze dwa wina wyjęte z barku przez Artura. Co ja sobie myślałam?
Hałasy obudziły śpiącego dotąd mężczyznę. Przeciągnął się, a mięśnie jego ramion napięły się. Zaspany spojrzał w moją stronę.
– Która godzina? – zapytał głosem naznaczonym chrypą.
Łypnęłam na zegarek kątem oka. Dochodziła szósta trzydzieści.
– Wpół do siódmej, a to oznacza, że już jestem spóźniona, jeśli chcę dotrzeć do pracy na czas – odpowiedziałam, siłując się z zamkiem sukienki. Przed oczami stanęły mi sceny z minionej nocy i zamarłam.
– Czy my...? – Wbiłam w Artura przerażony wzrok.
– Uprawialiśmy seks? – dokończył za mnie, a ja nieprzytomnie pokiwałam głową. – Nie – odpowiedział. – Wybacz, ale nekrofilia mnie nie pociąga.
– Nekrofilia? – pisnęłam. – Aż tak się upiłam?
Przytaknął.
– I kładłem cię do łóżka dwa razy, bo pospałaś pół godziny i twierdziłaś, że to nie koniec imprezy.
– O Boże! – jęknęłam, zakrywając twarz dłońmi. No to się popisałaś, Kreft. To musiało być bardzo atrakcyjne, gdy próbowałaś uwieść Artura w stanie skrajnego zalania.
– Mam tu chyba jeszcze jakieś twoje ciuchy – mężczyzna gładko zmienił temat. – Zerknij do szafy.
Zamrugałam zaskoczona. Trzymał moje rzeczy przez dwa lata? Nie powiedziałam jednak tego na głos i podeszłam do szafy. Niepewnym ruchem otworzyłam ją. Rozejrzałam się po półkach, aż w końcu na górnej półce dostrzegłam coś znajomego. Kilka par wygodnych legginsów, dresy i... uff, jedną parę dżinsów. Miałam nadzieję, że się w nie zmieszczę. Ze stosiku koszulek wybrałam w miarę przyzwoitą bluzkę koszulową. Zapomniałam o jej istnieniu. Zdawałam sobie sprawę, że zostawiłam trochę ubrań u Artura, ale gdy zrywaliśmy, byłam zupełnie rozstrojona emocjonalnie. Nawet nie myślałam dopraszać się wtedy o zwrot czegokolwiek. Nie zależało mi na tym.
– Idź pod prysznic, zrobię coś do jedzenia. Przeciwbólowe znajdziesz w szafce w łazience za lustrem.
– Dziękuję. – Uśmiechnęłam się z wdzięcznością.
Czym prędzej zamknęłam się w łazience, ignorując natrętne łupanie. Wzięłam od razu dwie tabletki ibuprofenu i popiłam je łapczywie wodą z kranu. Dopiero wtedy rozebrałam się, żeby wskoczyć pod prysznic. Chłodny strumień nieco mnie orzeźwił. Chwilę stałam tak z zamkniętymi oczami, próbując wyrzucić z głowy wszystkie żenujące obrazy z poprzedniej nocy. W zasadzie rzuciłam się na Artura, który na szczęście z naszej dwójki był dużo bardziej trzeźwy i odrzucił moje nieudolne zaloty. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
CZYTASZ
Blask zgaszonych świateł [dawniej Słodkie pożądanie] /Zawieszone
Storie d'amore*Artura i Julkę możecie znać ze "Słodkiego Obłędu" i "Nigdy więcej" - można czytać niezależnie od siebie* Dwa złamane serca, dwa silne charaktery i pożądanie tłumione latami... Julia porzuciła marzenia o karierze muzycznej i poświęciła się pracy w m...