5

325 12 6
                                    

Pomijając resztę lekcji musiałem i tak iść do kozy. Szedłem korytarzem, aż nie doszedłem pod salę. Wszedłem jak do siebie, a że była lekcja to ją przerwałem. 

-No witam, Nicholasie.- powiedział nauczyciel. 

-A ja witam 8D.- odpowiedziałem chamsko. Uśmiechnąłem się miło do klasy i podszedłem do biurka nauczyciela.- Gdzie mam usiąść?

-Weź sobie krzesło i usiądź obok mnie.

-Czyli wielogodzinne tortury z dawką nieprzyjemności? Zajebiście.- uśmiechnąłem się fałszywie i zrobiłem co ten palant powiedział. 

Lekcja minęła dość szybko. Jebiąc nauczyciela i to co mówił, chodziłem po klasie i rozmawiałem z uczniami. Mieli matmę, bo w końcu nowy jest od matmy. 

-Możesz kurwa usiąść i nie rozwalać mi lekcji? Sam nie rozumiesz tematu z 7 klasy,  a dobierasz się już do 8.- powiedział już ewidentnie wkurwiony. 

-Nikt panu nie powiedział, że nie warto go brać do kozy po lekcjach?- odezwał się jeden z uczniów. 

Nauczyciel westchnął zrezygnowany. Pomyślał chwilę i uśmiechnął się.

-Dobrze. W takim razie zadam ci pięć najłatwiejszych zadań z 6 klasy. Jeśli ich nie zrobisz w ciągu godziny będziesz chodził na korki z matmy. Natomiast jeśli ci się uda możesz iść do domu.- niezły jest. 

-5 zadań z 6 klasy i do tego najłatwiejszych...- zastanawiałem się na głos.- Znając mnie mi się nie uda, ale jak to baba od bioli powiedziała, "więcej wiary w siebie". Zgoda, ale półtorej godziny.- postawiłem swój warunek. 

-Godzina i nie ma zmieniania. Czas start. Lepiej się pośpiesz.- nie wiem kiedy, ale przyszykował te 5 zadań. Dał mi a ja usiadłem do ławki na końcu.

Robiłem i robiłem. Za głupi na to jestem. Nawet nie zacząłem 3, a tu już 30 minut minęło. Lekcja się skończyła i zostałem sam na sam z nauczycielem. 

Wstał i podszedł do mnie. Usiadł obok i spojrzał jak mi idzie.

-Słabo. Zobacz. Jak masz 3 do potęgi 3 musisz 3 pomnożyć przez 3. Wynik, który dostaniesz musisz pomnożyć przez 3 i dostaniesz prawidłowy wynik.- wytłumaczył, a ja miałem wtf na ryjcu. 

-Weź facet wolniej. Czyli jak jest 3 do potęgi 3, to 3 mnożę razy 3 i wychodzi mi 9, które mnożę razy 3 i wychodzi mi 27?- chyba załapałem... Oby, bo nie chce mi się mieć korków z matmy. Szczególnie z tym typem.

-Dokładnie. A teraz skup się na tych 2 zadaniach bo masz jeszcze tylko 10 minut.- poszedł do biurka i usiadł na krześle.

Bożeee... Jestem jednak skazany na te korki. Sofa i Kluska jak się dowiedzą to oszaleją. Klasa też, bo w końcu mają z tego jakiś zysk.

Pierdole to gówno. Staję się hetero.

I Tak Cię Nienawidzę | Boy x BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz