Rozdział 1️⃣7️⃣

1.3K 72 15
                                    

Przypominam!
Ja - Harry
500 721 402 (wymyślony numer, więc proszę nie dzwonić) - nieznany

22 luty, Wtorek

Pov Harry

- Wiesz już kiedy będziemy jechać do tego lasu? - spojrzał na mnie, krzywiąc się nieznacznie.

Zamyśliłem się na chwilę, patrząc w ekran laptopa, na którym leciał film. Otworzyłem kolejnego cukierka, wkładając go sobie do buzi.

- Nie.

Po godzinie od mojego przebudzenia się, postanowiliśmy obejrzeć jakiś film, przy okazji zajadając się słodyczami. Widziałem jak blondyn co jakis czas zerka na mnie, krzywiąc się, ponieważ zjadłem już połowę siateczki ze słodyczami.

- Przepraszam, że zepsułem ci plany. - spojrzałem na niego, drapiąc się po głowie.

- Plany? - zmarszczył brwi, spoglądając na mnie. - Nie miałem żadnych planów, wręcz przeciwnie. Myślałem nad tym co przez kolejne dwa tygodnie będę mógł robić. - wzruszył ramionami. - Na szczęście już nie muszę myśleć, bo swoim wybrykiem stworzyłeś moje plany na kolejne dwa tygodnie.

- Nie jesteś zły?

- Nie, chociaż przez ciebie będę miał wydłużony czas pracy.

Uciekłem wzrokiem od jego oczu, lekko się rumieniąc. Dwa tygodnie, sam na sam z tym chłopakiem

- Jak ty możesz jeść jeszcze te słodycze? - skrzywił się po raz kolejny.

Uśmiechnąłem się lekko czując jak czekolada rozpływa mi się w ustach.
Wzruszyłem ramionami i spojrzałem na ekran, na którym pojawiły się napisy końcowe.

- Obejrzymy Madagaskar? - spojrzałem na niego z nadzieją.

- Chcesz oglądać przyrodę? - uniosł brwi zdziwiony.

- Nie. - pokręciłem głową, ze śmiechem. - Jest taka bajka Madagaskar.

Draco skinął lekko głową i spojrzał na ekran, chwilę później powracając wzrokiem do mnie.

- Mam oglądać z tobą bajkę? - spytał, upewniając się czy się nie przesłyszał.

- Tak.

- O zwierzętach.

- Dokładnie. - uśmiechnąłem się. - Oglądałeś kiedyś?

- Pierwszą część.

Dokładnie tak jak Nieznajomy...

- Podobało ci się?

- Nie było najgorsze. - wzruszył ramionami.

- Czyli oglądamy drugą część. - klasnąłem głośno w dłonie i zacząłem szukać w internecie odpowiedniej strony do obejrzenia Madagaskaru 2.

~

- I co sądzisz o tej części? - spytałem, patrząc na niego, podczas gdy napisy końcowe wciąż się pokazywały.

- Była lepsza niż pierwsza. - wzruszył ramionami, przykrywając się kocem.

Skinąłem lekko głową, czując jak na moich ustach pojawia się lekki uśmiech. Kaszlnąłem cicho, przecierając oczy.

- Twoja mama miała rację, że będziesz chory. - westchnął, wstając i zbierając papierki po słodyczach.

- To nic wielkiego. Przeziębiłem się.

- Tak, przeziębiłeś się. - prychnął. - To nie jest przeziębienie, Harry. - spojrzał na mnie, a w jego oczach zauważyłem pustkę połączona ze smutkiem.

- Draco...

- Przykryj się i odpocznij. - rozkazał. - Przyniosę ci leki.

Zmarszczyłem lekko brwi, widząc jak blondyn pospiesznie wychodzi z pokoju. Wstałem szybko z łóżka, ruszając za nim. Zbiegłem na dół, zauważając w kuchni chłopaka. Szarooki odwrócił się w moją stronę, patrząc wprost na mnie.

- Miałeś odpoczywać.

- Co się dzieję?

Patrzyłem jak chłopak kieruje się w moją stronę, aby wyjść z kuchni. Jednak ja złapałem go delikatnie za łokieć, zmuszając go do zatrzymania się.

- Draco.

Spojrzał w moje tęczówki, a ja zauważyłem w jego oczach ból. Ból, którego nie da się ukryć.

Otworzyłem szeroko ramiona, a blondyn wtulił się we mnie jak w ulubioną maskotkę. Objąłem go rękoma, głaszcząc delikatnie skórę jego głowy. Płakał. Słyszałem to. Słyszałem pociągnięcia nosem i czułem jak moje ubranie staje się wilgotne.

Staliśmy w ciszy, pozwalając aby jeden wypłakał się drugiemu. Objąłem mocniej chłopaka, czując jak jego ręce mocno obejmują moją talię.

Włożyłem dłoń w jego włosy, przeplatając pojedyncze kosmyki między palcami. Wpatrywałem się w punkt przed sobą, myśląc co powiedzieć.

Palce od nóg mi drętwiały od długiego stania na palcach, ponieważ chłopak był kilkanaście centymetrów wyższy. Jednak mi to nie przeszkadzało. Chciałem mu pomóc. Czułem taką potrzebę.

- Draco. - zacząłem cicho, chcąc coś powiedzieć.

Tak naprawdę nie wiedziałem co powiedzieć. Nigdy nie byłem w sytuacji, żeby ktoś z mojej rodziny był poważnie chory.

Oderwałem się od chłopaka, a w moje oczy uderzył kurewsko nieprzyjemny widok. Twarz Draco była zarumieniona, a oczy czerwone i spuchnięte od płaczu. Po policzkach wciąż ciekły łzy, a z nosa leciał katar. Słyszałem jak Draco pociąga nosem i widziałem jak przegryza wargę, próbując się powstrzymać od dalszego płakania. Delikatnie ułożyłem dłonie na policzkach blondyna, ścierając łzy. Cholernie chciałem mu pomóc. Nie mogłem znieść tego widoku. Widoku, gdy był załamany, gdy nie wiedział co robić i dał upust emocją.

Spojrzałem w przepełnione bólem tęczówki, a przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa. Nie dałem rady. Czułem jak w moim gardle pojawia się duża, niewidzialna gula, której przełknąć nie mogłem.

Objąłem mocno Draco, pozwalając, aby ten wtulił się w moją klatkę piersiową. Delikatnie kiwałem nami na boki, próbując dać znać blondynowi, że jestem przy nim.

- Jestem beznadziejny. - usłyszałem szept szarookiego.

- Nie jesteś beznadziejny, Draco.

Nie usłyszałem odpowiedzi, w zamian za to usłyszałem cichą prośbę.

- Możemy pójść do pokoju?

- Jasne. - mruknąłem, odrywając od siebie chłopaka.

Złapałem go za dłoń i nie oglądając się za siebie, ruszyłem do pokoju Draco. Gdy tylko weszliśmy do pomieszczenia do moich nozdrzy dotarł przyjemny zapach wody kolońskiej, mięty i jabłek. Ścisnąłem mocniej rękę szarookiego i usiadłem na łóżku, pozwalając aby chłopak wtulił się w mój brzuch. Włożyłem palce we włosy chłopaka, przy okazji muskając czubkami palców jego twarz.

Zauważyłem jak Draco, zamyka oczy, normując swój oddech. Odetchnąłem głęboko, zauważając jego spokojną i mniej czerwoną twarz.










------------------------------------------
Cześć!

Nie jestem jakoś bardzo zadowolona z tego rozdziału, ze względu na to, że jest on strasznie krótki (851 słów), ponieważ nie mam weny na pisanie. Jednak mam nadzieję, że w następnym to nadrobimy!

Miłego wieczoru, miśki!










Kocham.

Wiadomość | drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz