26 luty, Sobota
Pov Harry
— Harry! — pisnęła cicho szatynka. — Matko, jak ja za tobą tęskniłam. — powiedziała mocniej się we mnie wtulając.
— Ja też, kujonko. — zaśmiałem się delikatnie, a mój wzrok poleciał za Hermione. — Ron, stary! — uśmiechnąłem się szeroko i podeszłem do niego, dając mu krótkiego przytulasa.
— Chłopie jak ja cię długo nie widziałem. — roześmiał się głośno i dodał. — Luna i Neville zaraz powinni przyjść. — I w tym momencie w drzwiach zobaczyłem dziewczynę.
— Harry! — podbiegła do mnie, rzucając mi się na szyję. — Tęskniłam, bardzo. — szepnęła mi w szyję.
— Ja też, blondyneczko ty moja. — zaśmiałem się i potargałem jej delikatnie włosy, na co słodko zmarszczyła nosek.
Cały czas czułem na sobie wzrok blondyna, jak i reszty. Jednak nie przeszkadzało mi to, nie w momencie, w którym spotkałem się z moimi przyjaciółmi.
— Harry, przedstawisz nas? — usłyszałem lekko zachrypnięty głos Zabiniego.
Z lekkim uśmiechem odwróciłem się w ich stronę zauważając, że Blaise stoi z rękami w kieszeni, Theo je kolejną paczkę chipsów, Pansy stoi z lekkim uśmiechem, a Draco jak to Draco, stoi opierając się o framugę drzwi z założonymi na piersi rękoma.
— Jasne. — skinąłem dłonią. — Bla... — nie dokończyłem, ponieważ usłyszałem wesoły głos Nevilla wołający mnie.
— Harry, skarbie!
Odwróciłem się szybko i z uśmiechem pisnąłem.
— Neville, słońce! — podbiegłem do niego od razu wskakując mu w ramiona. — Tęskniłem za tobą, wiesz?
— Ja za tobą też. — odparł chłopak, obejmując mnie mocniej.
— Harry, przedstaw nas w końcu! — krzyknął zniecierpliwiony Theo, wpatrując się w szatyna, którego właśnie przytulałem.
— Już. — przekręciłem oczami, odrywając się od przyjaciela. — Ron, Hermiona, Luna, Neville to jest Theo, Draco, Blaise i Pansy. Pansy, Blaise, Draco, Theo to jest Luna, Neville, Ron i Hermiona.
— Miło mi was poznać! — krzyknął uśmiechnięty Theo, ściskając każdego.
Zaśmiałem się pod nosem i ruszyłem powolnym krokiem do blondyna.
— Myślisz, że się polubią? — spytałem, wtulając się w jego ciało.
— Myślę, że tak. — odpowiedział oschle, nawet mnie nie obejmując. — To jest ten Neville? Ten, który wtedy do ciebie dzwonił.
— Tak. — skinąłem delikatnie głową, odsuwając się od niego. — Coś się stało?
— Nie. — pokręcił głową, łapiąc ze mną kontakt wzrokowy. — Pójdziemy na zewnątrz?
Skinąłem delikatnie głową i w tym momencie poczułem jak blondyn lapie mnie za dłoń. Byłem pewny, że się zarumieniłem!
— Po co chciałeś tu przyjść? — spytałem, gdy już stanął przede mną.
— Poprzytulać się. — wzruszył ramionami, ale gdy zobaczył wielki rumieniec na mojej twarzy od razu się uśmiechnął. — Słodko się rumienisz, wiesz?
— Przestań! — rozkazałem, zakrywając twarz dłońmi.
— Harry. — zaśmiał się. — Przecież to nic takiego. — złapał za moje dłonie, odsłaniając mi twarz. — To słodkie.
CZYTASZ
Wiadomość | drarry
FanfictionCo się stanie, gdy ktoś poda ci nie swój numer telefonu? !Występują związki hetero i homoseksualne, przekleństwa oraz podteksty seksualne! Przepraszam za błędy ortograficzne itp.