Rozdział 1️⃣3️⃣

1.5K 75 32
                                    

Przypominam!
Ja - Harry
500 721 402 (wymyślony numer, więc proszę nie dzwonić) - nieznany

21 luty, Poniedziałek

Pov Harry

— Możemy już iść? — spytałem zniecierpliwiony, widząc, że Draco po raz kolejny przegląda się w lustrze.

— Tak. — odpowiedział krótko i złapał za plecak, zarzucając go na plecy.

Skinąłem lekko głową i zabierając ze sobą telefon, wyszedłem z domu. Spojrzałem na blondyna, upewniając się czy na pewno idzie.

Parsknąłem cichym śmiechem, gdy zauważyłem, że mamrota coś pod nosem. Pokręciłem głową i ruszyłem
na przystanek autobusowy parę metrów dalej.

— Boisz się? — spytałem przerywając ciszę.

— Nie mam czego. — zagłębił nos w kurtkę i włożył ręce do kieszeni.

— Jaki pewny siebie. — prychnąłem, patrząc przed siebie. — Kurwa.

Szybko złapałem chłopaka za rękę i ciągnąc go za sobą, pobiegłem na przystanek.

— Co ty? — zmarszczył brwi, biegnąc za mną.

— Zaraz nam autobus ucieknie! — wydyszałem, wciąż biegnąc.

Gdy dobiegliśmy szybko wsiedliśmy do pojazdu, głośno dysząc. Złapałem się poręczy, spoglądając na blondyna.

— To twoja wina. — odparłem, gwałtownie wciągając powietrze.

— Moja? Dlaczego moja? — spytał głośno, przez co niektórzy siedzący blisko nas, spojrzeli na nas pytającym wzrokiem.

— Półgodziny stałeś przed lustrem i układałeś włosy. — palcem wskazującym puknąłem w jego klatkę piersiową.

— Trzeba zrobić dobre wrażenie. — wzruszył ramionami.

— Zdecydowanie je zrobiłeś. — powiedziałem, widząc, że dziewczyna z mojej szkoły wstaję z miejsca i trzymając się poręczy, podchodzi do nas.

— Cześć, Harry. — uśmiechnęła się, kręcąc włosy na palcu.

Przyjrzałem się jej, a dokładniej w to co jest ubrana. Dziewczyna miała na sobie krótką czerwoną koszulkę, która ledwo zakrywała jej piersi. Do tego była krótka czarna spódniczka, przed tyłek. Twarz miała całą pokrytą różnymi cieniami i nie cieniami. A jej mocne perfumy dało się wyczuć z odległości.

Zdecydowanie przesadziła.

— Pa. — odpowiedziałem krótko, mając zniesmaczoną minę.

— Jestem Cadence Davies. — zignorowała mnie, skupiając swoją uwagę na blondynie.

— Draco Malfoy. — podał jej rękę, a grymas na jego twarzy pojawił się niemal od razu.

— Będziesz chodził do naszej szkoły? — spytała, uśmiechając się "słodko".

— Tak. — skinął głową.

— W której jesteś klasie? — przybliżyła się do chłopaka.

— Czwartej.

— Świetnie! — krzyknęła, klaszcząc w dłonie, czym zwróciła uwagę innych pasażerów.

— Możesz się zamknąć? — spytałem, a ta zdziwiona na mnie spojrzała. — Działasz mi na nerwy.

Autobus się zatrzymał, a ja pospiesznie z niego wyszedłem, nie mogąc patrzeć na nią ani minuty dłużej. Od razu w oczy rzucił mi się  rudowłosy. Uśmiechnąłem się do niego i pomachałem mu, a on odpowiedział mi tym samym.

Wiadomość | drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz