24 luty, Czwartek
Pov Harry
Widziałem jasność. Jasność, która powoli zamieniała się w czerń. Na początku panowała biel, później zaczęły pojawiać się czerwone kropki, następnie zapanowała czerń.
Czułem, że się oddalam od jasności.Spadałem w przepaść.
— Harry!
Uchyliłem powieki, siadając i przyciągając nogi do klatki piersiowej. Oddychałem szybko. Za szybko. Z moich oczu płynęły łzy, a ciało było całe spocone. Nie rozumiałem co się działo. Duże i szorstkie dłonie na moich policzkach, przytulająca mnie do siebie osobą, ciche szepty i... ciemność.
Otworzyłem oczy, rozglądając się dookoła. Byłem w pokoju. Ale czyim? Beżowe zasłony były zasłonięte, nie dając słońcu przedostać się do pokoju. Meble były białe, a rośliny porozstawiane były w każdym koncie. Przetarłem delikatnie oczy i uniosłem się do pozycji siedzącej. Drzwi jak do tej pory zamknięte, otworzyły się, a przez nie wszedł blond włosy chłopak.
— Obudziłeś się.
Skinąłem delikatnie głową i nie spuszczając wzroku z chłopaka, poprawiłem kołdrę. Natomiast Draco usiadł obok mnie, dotykając mojego czoła.
— Jak się czujesz? — spytał z troską i przyjrzał się mojej twarzy.
— Czuję się... dobrze.
Odpowiedział mi skinieniem głowy.
Przyjrzałem się blondynowi. Jego blond włosy były porozrzucane na każdą stronę, a oczy były lekko zaspane, lecz wyglądał naprawdę pięknie. A o ubiorze nie wspomnę. Miał na sobie koszulkę w kolorze butelkowej zieleni i beżowe spodnie. Wyglądał idealnie.
W końcu oderwałem od niego wzrok i spojrzałem na swoje dłonie, które stały się bardzo interesujące.
— Co mi się stało? — spytałem cicho.
— Zemdlałeś. — odpowiedział, nie spuszczając ze mnie wzroku. — Co ci się śniło, Harry?
— Ja... Nie wiem. — pokręciłem głową, przyciągając nogi do klatki piersiowej. Dokładnie tak jak dzisiaj rano. — Widziałem jasność, aż nagle stała się ciemność i zacząłem spadać w przepaść.
Usłyszałem jak blondyn cicho westchnął i poczułem jego duże dłonie na policzkach, przez co byłem zmuszony, aby unieść wzrok i spojrzeć na niego.
— A w nocy?
— Nie pamiętam, ale słyszałem krzyk.
— Jaki krzyk? — spytał, marszcząc brwi.
— Kobiety. Słyszałem krzyk kobiety.
Drgnąłem, czując jak emocje z tej nocy wracają. Jednak nim wróciły, szybko wtuliłem się w klatkę piersiową Draco. Czułem jak jego ręce obejmują mnie, a on sam całuję mnie w czoło.
— Jestem przy tobie, Harry.
Czułem gorąc jego ust. Ponownie.
Było dokładnie tak jak wczoraj.
Czułem gorąc jego ust. Później słyszałem słowa, które utkwiły w mojej pamięci na zawsze. Słowa, które kipiały mocą, która w nich była.
Wspomnienie:
Nagle poczułem ciepłe wargi chłopaka na czole. Czułem ich gorąc, jakby płonęły żywym ogniem.
— Jestem przy tobie, Harry.
CZYTASZ
Wiadomość | drarry
FanficCo się stanie, gdy ktoś poda ci nie swój numer telefonu? !Występują związki hetero i homoseksualne, przekleństwa oraz podteksty seksualne! Przepraszam za błędy ortograficzne itp.