Rozdział 10

40.8K 1.2K 481
                                        

Nim zdążyłam się przygotować na to co miało nadejść, to limuzyna zatrzymała się i szofer poinformował nas, że jesteśmy już na miejscu. Mężczyzna otworzył nam drzwi, a nas zaraz po wyjściu z pojazdu zaatakowały krzyki oraz lampy błyskowe dziennikarzy. Przed nami rozpościerał się długi czerwony dywan oddzielony od ludzi barierkami przy których stali ochroniarze.

Nicolas wystawił swoje ramię w moją stronę, po czym robiąc wolne kroki pokazywaliśmy się aparatom z jak najlepszej strony. Musieliśmy wyglądać na zakochanych. Szepty oraz spojrzenia w naszym kierunku pojawiły się od razu po tym jak opuściliśmy limuzynę, lecz teraz reporterzy wystawiali mikrofony w naszym kierunku i przekrzykiwali się, aby zadać nam jak najwięcej pytań.

Brunet po chwili zatrzymał się i stając do mnie przodem wtulił twarz w moją szyję, a jego dłonie wylądowały na mojej talii. Był to idealny moment dla dziennikarzy, aby podsycić nieco atmosferę i nagłośnić temat naszego świeżego i zakłamanego związku oraz zaręczyn. Podchwyciłam jego grę i odchyliłam głowę do tyłu, po czym wplotłam dłonie we włosy mężczyzny i posłałam w stronę aparatów jak najbardziej rozczulony uśmiech.

Już po chwili schowaliśmy się w ogromnym budynku w którym odbywała się cała gala nieco odpoczywając od ciągłych kamer.

– Jak się czujesz? – zapytał po chwili brunet cały czas oplatając dłoń wokół mojej talii. W pomieszczeniu znajdowało się już wielu znanych i cenionych ludzi na których Nicolas nawet nie zwracał uwagi.

– Dobrze, jestem tylko trochę zestresowana – odpowiedziałam zgodnie z prawdą, odbierając od bruneta kieliszek z szampanem jaki zaproponował nam kelner.

– Będzie już tylko lepiej, zaufaj mi – Nicolas zacisnął mocniej palce na moim biodrze, a ja zauważając w oddali mojego ojca, wraz z matką poinformowałam, że wybieram się do nich i zostawiłam go samego.

Przywitałam się z rodzicami i nim zdążyłam wypowiedzieć, chociażby słowo ojciec zalał mnie pytaniami, o to jak traktuje mnie Nicolas i czy nie robi nic wbrew mojej woli, jednocześnie posyłając spojrzenia w stronę witającego się za naszymi plecami bruneta z jakąś starszą parą.

– Wszystko jest w porządku, tato. Chyba trochę zbyt pochopnie go oceniasz – uspokoiłam mężczyznę i lekko uśmiechnęłam się w jego stronę, aby zapewnić go w swoich słowach. Siwowłosy ponownie chciał się odezwać, lecz moja matka trąciła go ramieniem i posłała mu rozdrażnione spojrzenie, sama zabierając głos:

– Po prostu na siebie uważaj, słoneczko.

Zamieniłam jeszcze kilka zdań z rodzicami, po czym przy mikrofonie stanął młody mężczyzna który powitał wszystkich gości oraz wywołał swojego ojca. Starszy facet wszedł i zastąpił syna w przemówieniu. Nieco się wyłączyłam, przy jego wyuczonym monologu i rozglądając się po sali, nie zauważyłam nigdzie Nicolasa, siedziałam przy stoliku sama. Obok mojego kieliszka stała karteczka z wygrawerowanym na złoto moim imieniem, a na miejscu obok miał siedzieć brunet, reszta miejsc była wolna i niepodpisana.

Z myśli wyrwał mnie niski głos mężczyzny który wywołał imię i nazwisko Nicolasa, a brunet wchodzący po schodach już po chwili uścisnął z nim dłoń.

– Dziękuję Mayersie za wyróżnienie mnie oraz Archer Corporation, ale wbrew temu o czym wspomniałeś, nie jestem tutaj dzisiaj sam – jego głos był formalny, poważny, a twarz pozostała kamienna, ani grama uśmiechu. Zimne spojrzenie skanowało wszystkich na sali i gdyby mogło zabijać, połowa z nas leżałaby już trzy metry pod ziemią – chciałbym przedstawić Madelaine Faye, moją narzeczoną.

Spojrzałam w szoku na mężczyznę, którego wzrok był wbity tylko we mnie, tak jak prawdopodobnie spojrzenia połowy gości, oraz aparaty fotografów. Moje nogi były jak z waty, jednak zmusiłam się do wstania i zrobienia kilku kroków do przodu, kiedy uświadomiłam sobie, że Nicolas chciał, abym do niego dołączyła, na scenie.

Delikatnie i nieco fałszywie uśmiechałam się do poszczególnych twarzy które mijałam, a mój żołądek wraz z gardłem boleśnie się zacisnęły. Nie miałam pojęcia co miałabym uczynić, więc grając pewną siebie, weszłam po schodach na podwyższenie i podchodząc do bruneta, delikatnie wtuliłam się w jego bok.

Nicolas mnie objął oraz spoglądając na mnie z góry, posłał w moją stronę lekki i przyjemny dla oka uśmiech. Z boku mogliśmy wyglądać jak niezwykle zakochani, lecz w głębi siebie walczyłam z chęcią zamordowania go przy wszystkich, za to, że zdecydował się przywołać mnie do przemówienia.

– Dziękuje, kochanie – podkreśliłam ostatnie słowo, posyłając mu ostrzegawcze spojrzenie, oraz odchrząkując – właściwie dziękuje ci za to co robisz dla mnie każdego dnia. Dziękuję, że obdarzyłeś mnie swoim zaufaniem i miłością.

Kilka słów które właściwie były zwrócone ku brunetowi, a nie gościom, były tak ckliwe i przesłodzone, że od razu pożałowałam, że wypłynęły z moich ust. Nicolas tylko się uśmiechnął i podając mi swoje ramię, zeszliśmy z podwyższenia mijając wszystkich którzy posyłali nam uśmiechy oraz swoje gratulacje.

***

Popijając drinka stałam przy ladzie na której barman pokazywał różne sztuczki przy wykonywaniu drinków. Obserwowałam ludzi, jednak nie ciągnęło mnie, aby się z nimi przywitać, po prostu przyglądałam się każdemu ich ruchowi. Wzięłam kolejny łyk alkoholu, uśmiechając się do miłego, młodego barmana. Stopy zaczynały mnie boleć od szpilek, więc dodatkowo opierałam swój ciężar na białej ladzie.

Przeniosłam wzrok na mężczyznę który stanął przede mną i poprosił barmana o wódkę. Miał na sobie dopasowany smoking, a jego włosy zaczesane były do tyłu. Zauważyłam, że on również zmierzył mnie spojrzeniem.

– Możemy porozmawiać? – odchrząknął, a jego głos stał się głośniejszy po łyku mocnego alkoholu.

– Nie. Wydaje mi się, że ostatnio wszystko dosadnie sobie wyjaśniliśmy – ucięłam ostro, a następnie obróciłam się do mężczyzny za ladą, aby poprosić go o dolewkę.

Barman spoglądając na Michaela, uniósł brew do góry, a z jego ust mogłam wyczytać pytanie, czy ma go przegonić. Posłałam mu lekki uśmiech i dałam znać, że wszystko jest w porządku.

– Nie chciałem – blondyn ponownie przystąpił do próby zdobycia mojej uwagi, mimo mojego wyraźnego braku zainteresowania.

– Rozumiem, że są to przeprosiny?

– Tak, przepraszam – w jego oczach byłam w stanie dostrzec lekkie poczucie winy, ale również zirytowanie, zaborczość i gniew.

– W porządku. Nie wybaczam ci – mój wzrok ponownie przeszedł na poszczególnych ludzi krążących po sali. Wzięłam kolejnego łyka drinka, lecz moja twarz pozostała niewzruszona, na jego słowa oraz na palący moje gardło trunek

– Jakiś problem? Madelaine? – na mojej talii nagle poczułam łagodny dotyk, moje nozdrza wyczuły intensywne perfumy, a ciepły oddech Nicolasa zaczął łaskotać moją szyję.

Jego tors przyległ do moich pleców, więc uśmiechając się w stronę Michaela obróciłam się przodem do bruneta i wplatając dłonie w jego włosy przyległam do niego wargami. W pierwszym momencie Nicolas był nieco zaskoczony, lecz już po kilku sekundach jego dłoń zacisnęła się na moim karku, a usta powoli zaczęły wygrywać walkę o dominację. Odrywając się od niego przygryzłam delikatnie jego pełną, dolną wargę i jednocześnie zauważyłam, że blondyna nie było już w pobliżu.

– Chciałabym już wracać.

Brunet przyjmując z powrotem kamienny wyraz twarzy, kiwnął głową i dał znać ochroniarzom stojącym pod ścianą, że wychodzimy.

Kilka minut później znaleźliśmy się w limuzynie, a kierowca ruszył, wyjeżdżając przez bramę. W mojej głowie wirowało mnóstwo myśli, więc pozwoliłam im obrać własną drogą, przy czym intensywnie wpatrywałam się w widok za oknem.

– Wszystko w porządku? – do moich uszu dotarł niski pomruk ze strony Nicolasa, który poluzował krawat na swojej szyi i ani na sekundę nie oderwał wzroku od moich oczu.

– Jestem tylko zmęczona – wróciłam spojrzeniem do przelatujących za szybą widoków. Niezwykle irytowała mnie postawa Nicolasa. Zawsze był taki wyniosły, poważny, formalny i zastanawiałam się czy on kiedykolwiek się uśmiecha? Jest szczęśliwy? Pokazuje emocje? Brunet był chodzącym ideałem, ale czy na pewno jest z tego dumny? Nie ma ludzi idealnych, a jednak. Czekałam z niecierpliwością na dzień w którym uda mi się go poznać i zobaczyć w całej okazałości.

My Love my destiny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz