Obudziłam się wcześnie rano z niechęcią do wszystkiego. Jedyne na, co miałam ochotę to spędzić czas z Eddie'm tak jak jeszcze dzień wcześniej.
Leżałam z myślą, że nie pójdę do szkoły, kiedy usłyszałam dzwoniący na dole telefon. Po czym głos odbierającej mamy.
- Lily telefon do ciebie! - krzyknęła z dołu kobieta
- Już idę! - ruszyłam najszybciej jak tylko mogłam zaciekawiona, czy może chłopak zdecydował się w końcu ze mną porozmawiać.
Jednak trochę się zawiodłam, po usłyszanym głosie. To był Dustin.
- Lily, szybko się szykuj. Zaraz będziemy, po ciebie. Nie jedziemy dzisiaj do szkoły. - powiedział chłopak. Po jego głosie było słychać, że coś nie grało.
- Coś się stało? - zapytałam trochę przestraszona.
- Tak, znaczy nie. Opowiemy Ci wszystko na miejscu.
Szybko się przebrałam i ruszyłam przed dom. Na podjeździe czekali już moi przyjaciele w aucie. Steve, Robin, Dustin i Max.
- Co się stało, że wszyscy tu jesteście?
- Słyszałaś o morderstwie?
- Jakim morderstwie? - miałam złe przeczucie dotyczące Eddie'go.
- W przyczepie Munson'a zamordowali dziewczynę z naszej szkoły. Max widziała wczoraj jak Munson przyprowadził do siebie Chrissy.
- Tą czirliderkę?
- Tak, zamordowano ją.
- O kurwa. Podejrzewacie, że to Eddie?
- Właściwie to... - zaczął Steve, ale nie pozwoliłam mu dokończyć
- Eddie, by tego nie zrobił. Wiem, że dla niektórych z was był świrem (w tym złym sensie), zdolnym do wszystkiego, ale jakbyście poznali go bliżej... Był naprawdę miły i wiem, że nigdy by nikogo nie skrzywdził.
- My Ci wierzymy Lil. - powiedział Dustin. - Chodzi o to, że... pamiętasz zeszłe wakacje, prawda? - kiwnęłam głową w odpowiedzi. Tego się nie dało zapomnieć. - To coś chyba powraca. I to coś najprawdopodobniej zabiło Chrissy.
- Nie jest to dokładnie to samo, ale napewno jest z drugiej strony. - Dodała Max.
- O ja pierdole. A co z Eddie'm? Wiecie, gdzie on jest i co z nim? - martwiłam się o chłopaka.
- Narazie tylko podejrzewamy, choć jesteśmy prawie pewni gdzie może być. Teraz właśnie tam jedziemy.
- Mam nadzieję, że nic mu nie jest. - powiedziałam sama do siebie pod nosem.
- Napewno. Będzie dobrze. - usłyszała to Robin, po
czym mnie przytuliła.Dojechaliśmy do jakiegoś domu. Dustin powiedział, że to chatka jego dilera - Rick'a Ćmik'a. Kojarzyłam tą ksywkę. Coś mi kiedyś o nim opowiadał.
Miejsce było opuszczone. Przeszukaliśmy wszystkie pomieszczenia i nigdzie nie było chłopaka, jednak byliśmy pewni, że tu był, bo na kuchence był jeszcze ciepły garnek z resztką jakiegoś makaronu z puszki.
- Może, jest w tej szopie?- zaproponowała Robin.
Weszliśmy tam i również nie było żadnego śladu po Eddie'm.
- Może schował się w tej łódce? - powiedział Steve, pokazując na stojącą na środku przykrytą plandeką łódkę.
- Zdejmij to i zobacz. - odpowiedział Dustin.
- Skoro jesteś taki odważny, to sam to zrób. - rzucił blondyn, po czym nikt nie zdążył nic zrobić, bo Harrington był już przyszpilony do ściany, przez Munson'a, który w ręku miał rozbitą butelkę po piwie. Dzięki Bogu był cały.
CZYTASZ
Let me be yours - Eddie Munson
Novela JuvenilEddie i Lily zaczęli się przyjaźnić na początku roku szkolnego. Oboje ich łączy miłość do muzyki. Jednak, czy tylko przyjaźń wystarczy dwójce nastolatków? ! Czas akcji nie do końca zgrywa się z tym serialowym. Jedyne co się zgadza do lata akcji... c...