C h a p t e r T e n

2.3K 129 151
                                    

Minęło kilka minut od mojej rozmowy z Dustin'em, kiedy Steve i Robin zdążyli się obudzić. Oboje czuli się tak samo super jak ja, ale na ich nieszczęście od razu po przebudzeniu musieli jechać do Hendersona. Chłopak oddzwonił do przyjaciela i jak się okazało miał im do przekazania coś bardzo ważnego. Odkryli coś nowego z Max, ale niczego więcej się nie dowiedziałam. Steve nie chciał powiedzieć mi szczegółów

- Wolę usłyszeć całą wersję za nim wam to przekażę. - wytłumaczył chłopak.

- Niech Ci będzie. - wzruszyłam objętnie ramionami.

Przyjaciele wyszli, a ja znowu zostałam sama z Eddie'm. Tym razem ze śpiącym Eddie'm, ale na jedno wychodziło. Wyglądał tak uroczo, gdy spał. Z resztą nie tylko wtedy. Chłopak był jedną z osób, które w moich oczach zawsze wyglądały idealnie. Mogłabym się w niego wpatrywać godzinami.

- Długo masz zamiar tak się na mnie gapić? - zapytał chłopak, po czym dodał. - Cudowny widok z rana. - na moje policzki wleciały lekko czerwone rumieńce.

- Uroczo wyglądasz, gdy śpisz. - powiedziałam, na co brunet przybliżył się do mnie i mnie pocałował. Szczerze mówiąc dalej nie wiedziałam na czym staliśmy, ale w sumie podobało mi się to. - Mogłabym się tak codziennie budzić. No... może bez bolącej głowy.

- Czyżby kogoś złapał kac? - zaśmiał się.

- Zabawne, że ciebie to nigdy nie spotyka. Przecież wypiłeś więcej niż ja. - świat był niesprawiedliwy.

- Lata praktyki, kochanie. Lata praktyki... - powiedział po zaczął się nad czymś zastanawiać.

Myślący Eddie też był uroczy. Eddie zawsze i wszędzie był uroczy.

- O czym myślisz?

- Nie nic. - wyrwał się z transu. - Po prostu dopiero teraz dotarło do mnie co się w ostatnim czasie wydarzyło.

- Chrissy?

- Wiesz... ogólnie. Chrissy, my, drugi świat. To wszystko wydarzyło się zbyt szybko. - nie wiedziałam, co na to powiedzieć.

- W jakim sensie? - zapytałam zdezorientowana.

- Nie chodzi mi o naszą relację. - rzucił chłopak zdając sobie sprawę z tego, co przed chwilą powiedział. - Tylko raczej o to, że nie dowierzam, że te wszystkie rzeczy miały miejsce. - spojrzał na mnie i zaczął się dalej tłumaczyć. - Słuchaj, księżniczko. Cieszę się z tego w jaką stronę sprawy wzięły obrót, ale szkoda, że w tym czasie musiało się to wszystko wydarzyć. Teraz moglibyśmy być w całkiem innym miejscu, robiąc całkowicie co innego. - dwuznacznie poruszał brwiami.

- Zostaw to narazie w swojej wyobraźni. - zaśmiałam się.

- Narazie?

- Eddie wiesz o co mi chodzi. - powiedziałam, po czym wstałam.

- Ejejej, a ty gdzie idziesz?

- Śniadanie. Nie wiem jak ty, ale jestem trochę głodna.

Wyjęłam z siatki płatki i mleko, po czym zaczęłam szukać w szafkach misek. Były idealnie tylko dwie, jednak ich stan w żadnym stopniu nie zachęcał do jedzenia. Umyłam je z trzy razy zanim stwierdziłam, że nadają się do użytku. To samo było z łyżkami. Łatwo dało się zauważyć, że nikt tu nie był od dawna, a przede wszystkim nie jadł nic.

Następnie wzięłam płatki i wsypałam do miski, kiedy zaczęłam zalewać je mlekiem usłyszałam krzyk chłopaka.

- Czy ciebie pojebało? Wszystko w porządku? Masz gorączkę? Ktoś Ci grozi?- zapytał.

- O co Ci chodzi? - zapytałam w szoku. Skąd ta nagła ilość dziwnych pytań.

- Lily lubię cię nawet bardzo, ale kurwa płatki, a potem mleko?

- Jedyna prawidłowa opcja. - powiedziałam pewnie. Nie da się jeść inaczej płatek. Jakby no błagam. Te dosypywane później smakują inaczej. - To ty jesteś jakiś dziwny jak jesz płatki z mlekiem inaczej. W końcu sama nazwa. P ł a t k i z m l e k i e m. Nie mleko z płatkami.

- Lily Thomas dopuściłaś się najgorszej z najgorszych zbrodni w historii. - rzucił, na co zaśmiałam się.

- Em nie Eddie Munson'ie. To ty jesteś jakiś odklejony.

- Co prawda jaram prawie ciągle, ale jednak kontaktuje na tyle, żeby zobaczyć co właśnie robisz.

- Czy przypadkiem ostatnim razem nie powiedziałeś, że rzucisz?

- Nie zmieniaj tematu, skarbie. Ostatnio jadłaś u mnie mleko a płatkami.

- Czy ty słyszysz jak to idiotycznie brzmi?

- Ale jak dobrze smakuje. Wytłumaczę Ci to. Patrz, nalewasz mleko, po czym dosypujesz płatki. Dzięki temu płatki nie miękną... no nie miękną na tyle, że nie da się ich zjeść. Za to jak nasypujesz najpierw płatki, a potem mleko. Z płatek robi się dziki gniot.

- Jedz nie marudź. - dolałam mleka i podałam mu miskę, a ciemnooki niechętnie zaczął jeść.

- Zobaczysz. Jeszcze kiedyś Cię przekonam. - rzucił z ogromnym przekonaniem, czego ja nie byłam w ogóle pewna. Nie było opcji, że zaczęłabym jeść najpierw mleko potem płatki.

- Zabawne.

- Ale prawdziwe. - uśmiechnął się do mnie.



Mamy to! Czy właśnie napisałam rozdział o płatkach z mlekiem być może. Czy wyszło spoko? To już do was pytanie.

W ogóle jesteście #teamnajpierwpłatki czy #teamnajpierwmleko? Ja najpierw mleko. Totalnie zgadzam się z Eddie'm w tej kwestii.

Wiecie chciałabym dać jakąś spicy scenę, żeby jakoś tu coś pomieszać, ale jestem romantykiem żyjącym w zboczonym świecie i zniszczyłoby to mój cały plan na to opowiadanie.

Buziaki
Wasza Wiki
<33333333

 Let me be yours - Eddie MunsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz