4. skurcz

749 48 14
                                    

✵

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po tym jak chłopcy opowiedzieli zgodnie z prawdą jak znaleźli młodą dziewczynę w lesie tak ubraną, znów chodziła po piwnicy, próbując zdecydować co zrobić dalej.

Kiedy to robiła, chłopcy ciekawsko pytali ją o każdy drobiazg, który przyszedł im do głowy.

—Gdzie twoje włosy? Masz raka? — spytał Dustin, sprawiając, że najstarsza z grupy wywróciła oczami.

—Do cholery, Dustin! Zamknij się! — skarciła go, na co on nieśmiało się wzdrygnął.

—Uciekłaś? — wtrącił Lucas, jej oczy za każdym razem, gdy zadano to pytanie błądziły po trzech chłopcach.

—Nie możemy powiedzieć twojej mamie, bo wtedy będzie wiedziała, że wyszedłeś z domu — mruknęła sama do siebie Ringo, załamując ręce. — Jednak z innej strony, może wiedziałaby jak jej pomóc.

—Masz jakieś kłopoty? — zignorował Mike kuzynkę.

—Czy to krew? — wypalił Lucas.

—Krew?! — krzyknęła Ringo, odwracając się i odpychając chłopców na bok, by się jej przyjrzeć. — O mój Boże krew, co jeśli ona jest uciekinierką? Jak możecie ufać w tych dniach dzieciom. Czytałam wiadomości o chłopcu, który zabił swoją rodzinę. O mój Boże, co jeśli ukrywamy mordercę?

—Stop! — Mike uderzył ją w biceps. — Przerażasz ją!

—Ale to ja jestem przerażona! — Ringo oddała mu w połowie tak mocno jak on ją uderzył.

—Założę się, że ona jest głucha! — zawołał Dustin, pochylając się do przodu, by udowodnić swoją teorię i klaszcząc w dłonie. Kiedy się cofnęła, wrócił do swojej poprzedniej pozycji i spojrzał na resztę grupy. — Dobra, jednak nie jest głucha.

—Dobra, wystarczy! — odciął wszystkich Mike, przejmując rolę lidera. — Jest po prostu przerażona i lodowata.

Chłopak pobiegł do kosza na pranie, który stał obok pralki, a Ringo podczas tego poczuła się winna za jej przerażenie.

—O mój Boże, prawdopodobnie jesteś głodna, pójdę po coś! — rzuciła, uciekając w stronę schodów.

—Ona nie jest bezpańskim kotem, Ringo! — Mike zawołał do niej, niosąc ubrania dla dziewczyny pozostawionej na kanapie. — Te są czyste.

Ringo w trakcie jej biegu do kuchni wpadła na Karen, która właśnie skręciła za róg, opuszczając ją. Spotkały się, a Ringo dyszała w szoku.

—Przepraszam! Jest mi tak przykro! — rzuciła pośpiesznie, mijając ją i kierując się prosto do szafek.

—Dlaczego tak się spieszysz? — zapytała podejrzliwie, widząc jak nastolatka wyciąga worek chipsów.

—Zakład z Mikiem! — wystrzeliła, biegnąc z powrotem obok niej, mając nadzieję, że kupiła jej wymówkę.

slow ride | STEVE HARRINGTONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz