ROZDZIAŁ XXI

882 23 0
                                    

Agnes pov

Przyjechaliśmy do mojego wuja do domu. Jest to zarówno dom rodzinny mojej matki i całej rodziny Quen zawsze na święta przylatujemy tutaj ale ja dzisiaj mam inną okazję i muszę zresztą poinformować moją rodzinę o ślubie No tak.

-Kto to jest-spytał mój wuj Odrazu kiedy mnie puścił

-To mój narzeczony-powiedziałam a on rozszerzył oczy Ryan podszedł do niego i uscisnął mu rękę

-Ryan King miło poznać-powiedział i stanął obok mnie i złapał mnie za talię przez co lekko się zarumieniłam

-Narzeczony nieważne porozmawiamy o tym później wejdzcie do środka-przepuścił nas w drzwiach i weszliśmy do domu w którym pachniało jedzeniem czyli tak jak zawsze kiedy tu przyjerzdzałm. Następnie przeszliśmy do salonu połączonego z jadalnią gdzie było motto rodziny Quen Rodzina jest najważniejsza kiedy zbudujesz dobry dom twoje życie będzie dobre" Ryan przyjrzał się napisowi na ścianie ścisnął mnie mocniej za rękę i uśmiechnął się do mnie. Nie wiedzieć czemu rozczuliło mnie to lecz zaraz po tym moja rodzina zaczęła się z nami witać i zasiadlismy do stołu. W naszej rodzinie jest taki zwyczaj że głowa rodziny zasiada na szczycie stołu a po prawej stronie jego kobieta lecz gdy jest u nas przywódca innej mafi zasiada po prawej stronie. Zastanawiałam się chwilę czy powinnam to być ja czy Ryan ale po chwili usłyszałam głos

-Ryan usiądź po mojej prawej stronie może i nie jesteś jeszcze capo ale potem i tak będziesz głównym przywódcą i będę Ci podlegać w jakimś stopniu Agnes nie masz mi chyba tego za złe

-Nie wujku oczywiście że nie-uśmiechnęłam się do niego i usiadłam obok narzeczonego który położył swoją rękę na mojej nodze i odziwo nie przeszkadzało mi to. Po chwili podano obiad i po zjedzonym posiłku zaczęliśmy rozmawiać

-No to kiedy ten ślub-wiedziałam że to pytanie padnie

-Najpierw przyjęcie zaręczynowe w dzień moich urodzin razem z przekazaniem całej mojej części mafi mi i ja będę obejmę stery po ojcu ale na tym będą tylko najważniejsze osoby z świata mafijnego a w ostatnią sobotę sierpnia ślub-powiedziałam i Spojrzałam na Ryana który się uśmiechał

-A opowiecie nam jak się poznaliście-tym razem spytała moja ciocia już chciałam odpowiadać lecz zrobił to za mnie Ryan

-Spotkaliśmy się na balu charytatywnym gdzie Agnes zastępowała swojego ojca zlapalismy dobry kontakt często się ze sobą spotykaliśmy i miłość zaiskrzyła i chcemy zostać razem na zawsze-podniósł moją dłoń i delikatnie ją pocałował

-Pięknie razem wyglądacie- powiedziała moja ciocia po czym podali deser. Następnie przeprosiliśmy wszystkich bo chcieliśmy się ogarnąć i odpocząć. Sprzątaczka poprowadziła nas do naszego pokoju podziękowaliśmy jej i zamknęliśmy się w nim

-Kiedy to wymyśliłeś-spytałam się na co uśmiechnął się delikatnie

-A nie było tak

-Trochę dodałeś zaiskrzyła miłość kiedy niby

-Skarbie nie wiesz co czuję ja ale widzę powoli że zaczynasz czuć to samo-podszedł do mnie i pocałował mnie w usta a ja to oddałam. Może miał rację może naprawdę się w nim zakochałam ale nie potrafię tego przyznać nie wiem co mam o tym sądzić

-Idę się ogarnąć-powiedziałam odrywając się od niego

-Kiedy zobaczyłem motto waszej rodziny to pomyślałem o nas chcę z tobą zbudować taki dom i taką rodzinę.

Nie będziesz mną żądził!!! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz