3.

33 3 0
                                    

Wczorajszy wieczór był dla mnie nie łatwy, sama rozmowa z Morganem dała mi wiele do myślenia. Postanowiłam dziś nie iść do szkoły a obecnie siedzę na parapecie przy oknie z nogami przeciągniętym pod brodę oraz tlącym się przy ustach papierosie i wpatruje się w puste uliczki..

Wieczorem uruchomiłam tez telefon który myślałam, ze w pewnym momencie mi wybuchnie przez przypływ powiadomień i wiadomości od Stelli. Napisałam jej, ze już jest lepiej co jest zasługa Arona. Dziewczyna z tego co wiem chce przyjść do mnie dzisiaj po szkole, czego nie napisała mi osobiście tylko zostałam uprzedzona wiadomością od Morgana który jak się dowiedziałam również siedzi dziś w domu, a Eliot, stara się uspokoić Stellę która zachowuje się jakby miała zaraz wybuchnąć ze strachu czy stresu.

Aron: Hole mówi, ze dziś przywozi Scott do ciebie po szkole bo dziewczyna zaraz mu zejdzie na zawał, ze nie miała z tobą kontaktu.

Vanessa; Nie odpuści mi ?

Aron: Mówisz tak jakbyś jej nie znała XD

Vanessa; cudownie. ;P

Aron: Wbijemy razem z Eliotem ze Stella i kupimy jakieś piwko. W końcu piątek a tobie trzeba poprawić humor ;D

Vanessa; A czy ja mam coś do powiedzenia w tym wszystkim?

Aron: Nie ;D

Vanessa; to chociaż smakowe poproszę ;p

Aron: Wiem :p

Vanessa; Frajer

Aron: Ale fajny frajer ;3

Vanessa; wmawiaj sobie xd

Aron: :DD

Zablokowałam urządzenie chcąc choć trochę ogarnąć pokój przed ich przyjściem, na krześle w rogu pokoju jest sterta ciuchów, zaniosłam je do łazienki wstawiając pranie. Trochę się tego nam ostatnio uzbierało a teraz jest moja kolej na ogarnianie tego.

- Van, jak się dziś czujesz? - usłyszałam za plecami głos Kate.

- W porządku. - Wzruszyłam ramionami. - Dużo dała mi wczoraj obecność Arona mimo wszystko na cmentarzu. - przyznałam bo naprawdę tak myślałam. - Znacie mnie wszyscy na tyle, że wiecie bardziej niż ja co jest dla mnie lepsze. - Dodałam.

- Słońce, cieszę się, ze masz z Aronem taki kontakt, myślę, ze jest naprawdę w porządku człowiekiem. - Stwierdziła pewnie opierając się o framugę drzwi gdy ja segregowałam pranie. - Plus jest przystojny więc jest na co popatrzeć. - zaśmiała się a ja jej zawtórowałam. Kobieta odwróciła się aby wyjść z łazienki.

- Kate, może dziś przyjść do mnie kilka osób? - Zapytałam choć wiem ze nie muszę jej o to pytać bo zawsze się zgadza mówiąc, ze nie ma nic do gadania w tym temacie.

- Wiesz przecież, ze nie musisz o to pytać?

- Tak wiem, ale chce. To również twój, nasz dom więc wole zapytać czy nie masz nic przeciwko. - Wzruszyłam ramionami na co ta się zaśmiała.

- A któż to taki ma przyjść?- uśmiechnęła się unosząc brwi.

- Stella, Eliot i - Przerwałam i poczułam jak zapiekły mnie policzki.

- Aron. - zaśmiała się widząc moja minę - Jasne, niech przychodzą.- dodała wzruszając ramionami z szerokim uśmiechem na twarzy. - A i Vanessa..

- Tak? - spojrzałam na nią.

- Rozmawialiśmy z Morganami zanim przyszłaś wczoraj do salonu, o tym co proponowałaś mi z rana, i postanowiliśmy ze wyjedziemy na tydzień wszyscy razem, oczywiście Ty i Aron zostajecie bo macie szkole.. - posłałam jej delikatny uśmiech.

Stay with me, baby. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz