– co się tu... – Yoongi momentalnie się zapowietrzył.
Otóż, kino do którego mieli iść, zostało dosłownie zrównane z ziemią.
– czego tu szukacie, dzieciaki? – warknął do nich najprawdopodobniej kierownik budowy. – chcecie, żeby coś się wam stało?
– chcielibyśmy tylko wiedzieć, dlaczego zburzyliście to kino? Przecież nikomu nie wadziło, a ludzie przychodzili tu codziennie!
– tak nam kazali. A teraz zjeżdżać stąd!
– chcę zobaczyć to "zlecenie". – oznajmił Hoseok, krzyżując ręce na piersi.
– a jak nie, to co?
– to tylko pokaże pan brak szacunku do drugiej osoby.
– a co się ma pokazanie zlecenia do szacunku? Nie rozśmieszajcie mnie.
– oj no pokaże pan to po prostu, a my sobie pójdziemy. – jęknął Yoongi, którego zaczynał denerwować mężczyzna.
– dobra, macie. Dwie minuty i was tu nie ma!
Oboje szybko zaczęli studiować to, co było napisane na papierze.
– panie! Zatrzymajcie to! – wrzasnął blondyn, po dokładniejszym zapoznaniu się z treścią. – pomyliliście kina!
– nie, to nie możliwe. – mężczyzna złapał papier i zaczął czytać. – o kurła...
– mówiliśmy? – prychnął Hobi.
Bez słowa odwrócili się, po czym skierowali przed siebie.
– no i co teraz? W okolicy nie ma innego kina, a te bilety były do tego konkretnego. – westchnął brunet.
– no nic, to nie były wielkie pieniądze, więc nie mamy jakiś nie wiadomo jakich strat. Po prostu obejrzymy coś u mnie.
– o nie, teraz idziemy do mnie. Ciągle chodziliśmy do ciebie!
– dobra, dobra, tylko się nie bulwersuj. – Min nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
Hoseok sam uśmiechnął się widząc, że niższy się śmieje.
*
Ten rozdział nic nie wprowadza, I know
Ale coś mnie natchnęło xD
CZYTASZ
Foggy Day
FanfictionYoongi na codzień pracuje w bibliotece. Zostaje tam zatrudniony również Jung Hoseok, który po dokładniejszym zapoznaniu się z chłopakiem, próbuje znów wywołać uśmiech na jego twarzy. W między czasie, w mieszkaniu sąsiadki Yoongiego dochodzi do włama...