thirteen

30 4 0
                                    

Pomimo faktu, iż chłopcy mieli do kina na piętnastą, Yoongi rano obudził się wyjątkowo wcześnie.

Zegar ukazywał godzinę ósmą, co oznaczało, że ma jeszcze około siedmiu godzin spokoju.

Sięgnął po telefon, by poprzeglądać ogłoszenia różnych pracodawców.

Trafiały mu się głównie takie, w których wiedział, że nie będzie ani dobrego zarobku, ani komfortu pracy.

A tego właśnie potrzebował Yoongi.

W końcu po dwudziestu minutach, zrezygnowany odłożył urządzenie, by udać się do kuchni.

Nie miał ochoty na nic.

Wrócił do pokoju, i usiadł przy klatce chomika.

– co taki znudzony? – blondyn mówił do gryzonia takim tonem, jakby miał głęboką nadzieję na to, że ten mu odpowie. – kończy ci się karma. – mruknął.

Wsypał pozostałą zawartość pudełka, po czym udał się w stronę szafy.

Kolory w niej ograniczały się do szarego, czarnego, niebieskiego i fioletowego. No miał jeszcze jedną białą koszulkę.

Postanowił wziąć czarne spodnie z dużymi kieszeniami na udach i w tym samym kolorze t-shirt.

Nadal miał bardzo dużo czasu, więc stwierdził, iż najlepszym wyjściem będzie spacer.

*

Chłopak błądził bo uliczkach Seulu, od dobrych dwóch godzin.

Prawdę mówiąc często tak robił, kiedy miał piętnaście lat.

Odcinał się w ten sposób od nieprzyjemnej rzeczywistości, jaką byli dokuczający rówieśnicy.

Dokuczali mu, głównie przez wzrost.

Zawsze był tym najniższym w klasie.

Prawdę mówiąc, nadal nie był jakiś bardzo wysoki, jednak nie przeszkadzało mu to.

Mógł uderzyć Hobiego z główki w brodę, więc miał swoją "tajną broń".

W oddali zauważył biegnącą, prawdopodobnie męska sylwetkę.

Zaraz po tym, kiedy rysy osoby się wyostrzyły, zauważył w niej Hoseoka.

– Yoongi! Jak się cieszę, że cię widzę! – zawołał Hobi, będąc jeszcze jakiś kawałek od Yoongiego.

– no przecież widzieliśmy się wczoraj, to po pierwsze. Po drugie i tak mieliśmy się dziś spotkać... – sprostował blondyn.

– no tak, ale nie uwierzysz! Znalazłem dla nas ofertę pracy!

– co niby?

– wiesz, gdzie jest ta herbaciarnia, taka w tej jakby a'la szopie?

– no wiem, i co?

– no i szukają tam kelnerów!

– szczerze, to nawet mi pasuje ta opcja...

– poważnie?! Ale super! Będziemy mogli dalej pracować razem!

Yoongi ponownie był w szoku.

Foggy DayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz