17

489 20 1
                                    

OLA

Przyjechaliśmy na miejsce późnym wieczorem. Podróż trochę nam się przedłużyła, bo jak się okazało Adam postanowił spełnić moje fantazję. Zajeżdżając na podjazd byłam niesamowicie zmęczona. Adam trzymał mnie za udo a ja ułożyłam swoje dłonie na jego. Wjeżdżaliśmy na długi podjazd aż w końcu zatrzymaliśmy się przed niesamowitym domem. Sądziłam, że będzie to typowy domek letniskowy, ale wszystko co miał i robił Adam musiało być z rozmachem. Wychodząc z samochodu spojrzałam na budynek przed sobą. Marzyłam aby kiedyś posiadać taki dom. Dużo okien, przeszklonych ścian, drewno i metal. Dom w nowoczesnym stylu, który mimo swojego wyglądu idealnie pasował do leśnej otoczki. W ogrodzie przed budynkiem rosły rododendrony i magnolie. Powoli zaczynały kwitnąc. Idealnie nie ma przepychu proste linie.

- jeśli za domem jest jezioro z pomostem, to chce tu zamieszkać - westchnęłam zachwycona. Adam wziął podszedł do mnie. Położył dłoń w dole moich pleców nachylił się i powiedział

- To kiedy przenosimy twoje rzeczy? - pocałował mnie w czubek głowy

- żartujesz? Naprawdę jest tam jezioro?

- choć sprawdzić - popchnął mnie lekko w stronę drzwi. Nie zastanawiałam się ani chwili. Czekałam jedynie aż Adam otworzy drzwi i wyłączy alarm. Wpadłam do środka, ale na razie wnętrze musiało poczekać wypadłam z drugiej strony budynku przez drzwi tarasowe. Do tarasu przyłączony był niewielki basen z częścią jacuzzi a dalej było podwórko które delikatnie schodziło do jeziora i pomostu.

- idealnie - powiedziałam bardziej do siebie. - pięknie

- zgadzam się - odpowiedział Adam. Odwróciłam się w jego stronę. Stał w oknie oparty barkiem o framugę i patrzył na mnie i tylko na mnie. Odchrząknęłam zakłopotana, a na twarzy poczułam wypieki. - twoje rzeczy są w sypialnie. Zamówiłem pizzę. - skinęłam głowa, że rozumiem. - Może napijemy się czegoś? - uśmiechnęłam się i podbiegłam do Adama. Założyłam mu ręce za głowę i pocałowałam. Zaskoczyłam go, ale podtrzymał mnie za biodra i odwzajemnił uśmiech.

- Dziękuję, tu jest cudownie. - Patrzyliśmy sobie w oczy. Nie musieliśmy nic mówić i wtedy to do mnie dotarło. Zakochałam się w tym mężczyźnie. Tak jakby odczytał to w moich oczach. przyciągnął do siebie i pocałował mnie delikatnie. Nie spiesząc się. Celebrował tą chwilę.

- Przebierz się słonko w coś cieplejszego, a ja przygotuje nam jakieś drinki. - kiwnęłam głową i oderwaliśmy się od siebie powoli. - Sypialnia jest po prawej. - W sypialni czekała na mnie walizka z ciuchami, ale to były kompletnie nowe ubrania. przekręciłam oczami, ale nie miała teraz innego wyboru. Wygrzebałam jakieś legginsy i luźny top a na to zarzuciłam pluszowy sweter. W nim wieczorem powinno być mi ciepło na zewnątrz.

Znalazłam Adama przy barku. Sprawdzał cos w telefonie, a w drugiej ręce trzymał szklankę z napojem. Podeszłam wzięłam szklankę która czekała na mnie na barku. Zadzwonił jego telefon. Zmarszczył czoło. Nie odrywając oczu od ekranu komórki powiedział:

- Poczekaj na mnie na tarasie. Zaraz do ciebie dołączę tylko to odbiorę.

- Jasne - podeszłam pocałowałam go w policzek i wyszłam na zewnątrz.


ADAM

Na wyświetlaczu pojawił się numer zastrzeżony. Nie podobało mi się to. Czułem, że cos jest nie tak. Odebrałem.

- Część Adam! - to był ten sam głos co wcześniej. - Mam nadzieję, że nie przeszkadzam - zaśmiał się do słuchawki.

- Czego chcesz?

- Chciałem przeprosić, że popsuje wam tak szybko zabawę. Pewnie teraz właśnie moi chłopcy weszli na podwórko i spotkali się z Olą. - Wtedy to poczułem. Zapach obcych wilków

Alfa i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz