5

670 21 0
                                    

ADAM

Czułem się jak głupek. Jestem dorosłym facetem, a poleciałem do dziewczyny jak tylko usłyszałem jej rozmarzony głos w telefonie. Wiem, że w sumie nie wiele powiedziała, ale za to jak. Nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo seksownie brzmiała, aż mój przyjaciel drgnął. Nie wiele myśląc musiałem ją zobaczyć. Mój wilk męczy mnie od momentu kiedy wyszła z klubu i szukałem tylko pretekstu, żeby znowu ją zobaczyć. Nie sądziłem, że Ola poda mi po prostu swój adres. Byłem gotów uruchomić wszystkie możliwe wpływy aby ustalić gdzie mieszka, a ona po prostu mi go podała. Będę musiał zwrócić jej na to uwagę. Wiem, że brzmię jak hipokryta i teraz nie stałbym w tym miejscu gdyby tego nie zrobiła, ale ja to ja.

Teraz stałem w wejściu z torbą sushi. Spojrzałem na nią wyglądała jeszcze lepiej niż wczoraj. Z resztą ona zawsze wygląda dobrze. Miała na sobie ażurowy sweterek opadający z jednego ramienia. Przez to było widać ramiączko jej stanika, a przez to, że sweterek był ażurowy to i to co pod nim też było widać. Było to mega seksowne, ale kiedy się zorientowałem, że w pomieszczeniu jest jeszcze inny facet już nie byłem taki zadowolony, ale musiałem utrzymać swoją zazdrość na wodzy. Uśmiechnąłem się i po prostu wszedłem do środka. Nie spuszczałem z niej oczu. Ona również była we mnie zapatrzona. Zaskoczyłem ją. Dobrze, że nie miała niczego w rękach. Jakby nigdy nic położyłem siatkę na blacie, podszedłem do niej i dałem całusa w policzek. Całkowicie ją tym zaskoczyłem, ale muszę zaznaczyć swoje terytorium w obecności innego samca. W nosie mam, że to człowiek i że ma dziewczynę. Ola jest moja, chociaż jeszcze tego nie wie.

- Zgłodniałaś, więc przywiozłem nam sushi. Zaskoczona? – uśmiechnąłem się do niej. Miałem nadzieje, że zaraz zabierzemy się do niej.

- Bardzo. – wydukała – nie sądziłam, że naprawdę przyjedziesz. – była poddenerwowana, to takie urocze, jak bardzo jest speszona. – em.. Robię kawę, może masz ochotę? – zapytała i odwróciła się do ekspresu, który kończył nalewanie płynu. Spojrzałem na jej tyłek. Nie mogłem się powstrzymać. Przygryzłem dolną wargę. Gdyby wiedziała o czym ja teraz myślę. Wziąłbym ją od tyłu szybko i mocno, a ona krzyczałaby moje imię. Muszę przystopować, bo nie jesteśmy tu sami, a i ona może się przestraszyć.

- Nie dzięki - odpowiedziałem zachrypniętym głosem. – Wypiłem jak tu jechałem. Teraz bym coś zjadł. – To ostatnie powiedziałem jej na ucho. Wiedziałem, że to co mówię brzmi dwuznacznie, ale o to mi właśnie chodziło. Odsuwając się lekko dmuchnąłem jej na szyje i uśmiechnąłem się widząc jak dostała gęsiej skórki. Oj tak, działałem na nią. Odchrząknęła zanim się odezwała. Odsunąłem się ale nie za daleko. Spojrzała za moje plecy. Zapewne na znajomych. Zawstydziła się i było to widać po jej policzkach. Teraz zauważyłem, że ma trochę piegów na twarzy. Nabrałem ochoty pocałowania każdego z nich osobno.

OLA

- Nie dzięki - poczułam jak się do mnie zbliżył. – Wypiłem jak tu jechałem. Teraz bym coś zjadł. – ostatnie powiedział mi do ucha. Poczułam jego oddech na szyi i dostałam gęsiej skórki. Jak on na mnie działa. Zdecydowanie facet wie jak to się robi. Starałam się zachować kamienną twarz, ale policzki na pewno mnie zdradzały. Odwróciłam się do niego. Stał bardzo blisko. Musiałam zadzierać głowę do góry aby na niego spojrzeć. Czekał na to co powiem. Spojrzałam za jego plecy. Mam nadzieje, że Kasia i Adrian tego nie widzieli. Spaliłabym się chyba z zażenowania. Kasia za to pokazała mi kciuki w górę i wymownie poruszyła brwiami. Niemo powiedziała „zaszalej". Moja mina musiała wyglądać śmiesznie. Znam faceta zaledwie 24 godziny a ona karze mi zaszaleć. Wróciłam wzrokiem do mojego gościa. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Mogłabym zatonąć w tych oczach. Uśmiechnęłam się jakby nigdy nic.

- to może pójdziemy do mnie? Zjemy u mnie w pokoju?

- Jak sobie życzysz. – wziął torbę do ręki – prowadź. – wydawał się być zadowolony z takiego obrotu spraw.

- Olu, ja z Adrianem jedziemy do niego. Mam jutro plan zdjęciowy i lepiej mi będzie jechać z Warszawy. Także my się zbieramy. Bawcie się dobrze. – spojrzałam na nią wściekła. Zostawia mnie tu samą. Ona myśli, że co my będziemy robić? Nie wiele myśląc, wzięłam Adama za rękę i zaprowadziłam do swojego pokoju.

- Rozgość się. – wzięłam od niego torbę, a on usiadł na moim łóżku. Muszę przyznać, że wyglądał na nim bardzo dobrze. – zdjęłam kapcie i wskoczyłam za niego na łóżko. Zaczęłam rozkładać posiłek. – Sushi! – pisnęłam szczęśliwa. – Jeśli jest tak dobre jak pięknie wygląda to będziesz musiał zostać moim mężem! – Właśnie dotarło do mnie co powiedziałam. Zakryłam usta ręką. Co za wstyd. Adam się zaśmiał. To taki wspaniały dźwięk. Matko czy ja oszalałam. Odsunął mi dłoń z twarzy, poprawił kosmyk włosów, a ja patrzyłam na niego jak zahipnotyzowana.

- Może przed ślubem trochę się po spotykamy? - powiedział z uśmiechem w oczach. – Po za tym, nie chciałbym żeby sushi decydowało o tym czy zostaniesz moją żoną czy nie. – znowu się zaśmiał i dotknął mojego policzka. Pozwalałam mu na to chociaż nie wiem czemu. Potem zjechał kciukiem do moich warg i je uwolnił. Nie zauważyłam nawet, że je przygryzam. – Przysięgam, że jak zrobisz to jeszcze raz to zjemy dużo później. – jego głos nabrał chrypki. Był zmysłowy. Co za mężczyzna, w jednej chwili jest radosny, uśmiechnięty, a w drugiej zmysłowy i seksowny. Oszaleje. Wciąż dotykał mój policzek, a kciukiem delikatnie gładził dolną wargę. Zastanawiał się. Sprawdzał na ile mu pozwolę. Miałam papkę z mózgu. W tej chwili chciałam aby mnie pocałował. Rozważałam nawet czy samej tego nie zrobić. Przynajmniej dałabym ujście swojemu budzącemu się podnieceniu. Zjechał teraz ręką na moją szyje. Delikatnie sunął dłonią w dół w kierunku odsłoniętego ramienia. W miejscu gdzie mnie dotykał czułam żar. Ciepło, które sprawiało, że gdyby teraz powiedział „zróbmy to", stałabym już naga przed jego twarzą. Facet budził we mnie instynkty, o których nie miałam pojęcia, że są gdzieś ukryte. Powinnam zacząć nad sobą panować. Nie chce żeby pomyślał, że jestem łatwa. Odchrząknęłam, wyrywając go tym samym z zadumy.

- To zaczynajmy, bo zaczyna mi burczeć w brzuszku. – miałam nadzieje powiedzieć to normalnie, ale oczywiście mój głos zdradził, że byłam podniecona. Adam uśmiechnął się zadowolony. Wzięłam pałeczki do ręki i stukając nimi o usta zastanawiałam się od czego zacząć. Już wiem, od Adama. Skarciłam się w myślach.

Sporo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Adam naprawdę sprawiał wrażenie jakby chciał mnie dobrze poznać. Umiał podtrzymać rozmowę. Nawet zauważyłam, że z nim flirtowałam, a jemu zdecydowanie się to podobało. Od czasu do czasu poprawiał mi kosmyki włosów, które wpadały mi na twarz. Czasami zapadała między nami cisza, ale w ogóle nam to nie przeszkadzało.

- A może obejrzymy jakiś film? – zaproponował.

- Dobry pomysł. – wstałam po swojego laptopa i wróciłam z nim na łóżko. – masz na coś konkretnego ochotę?

- Mam i to nie jest film. – spojrzałam na niego zza laptopa i poczułam jak palą mnie policzki – A obejrzę wszystko więc ty coś wybierz. – Stanęło na „Gwiezdnych Wojnach". Usiedliśmy opierając się o ścianę i poczułam jak Adam obejmuje mnie ramieniem i przyciąga do siebie. – Chyba nie masz nic przeciwko jeśli się poprzytulamy co? – powiedział cicho do ucha. Byłam zaskoczona, ale mile. Nie miałam nic przeciwko.

-Nie – Powiedziałam bardzo cicho. Raz kozie śmierć i przytuliłam się do niego odważniej. Był bardzo ciepły. To było bardzo przyjemne. Adam zdecydowanie był zadowolony, z tego że się do niego przytuliłam. Moja głowa była oparta o jego klatkę piersiową, a on głaskał mnie po plechach niemal cały film. Zrobiło mi się błogo i zasnęłam. Zasnęłam w łóżku z obcym facetem! Ale czy na pewno obcym?

Alfa i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz