OLA
Adam otworzył drzwi samochodu i pomógł mi wysiąść. Ujął moja dłoń i zaprowadził mnie do mieszkania w drugiej ręce niosąc moją torbę z rzeczami. Jechaliśmy windą na górę. Zauważyłam, że jedziemy na ostatnie piętro. No tak jakżeby inaczej. Zaśmiałam się do siebie. Adam najwyraźniej to zauważył. Przyciągnął mnie do siebie tak aby móc schylić mi się do ucha.
- Co cię tak śmieszy? – zauważyłam, że stara się zachowywać normalnie, ale wyczuwałam jego złość i napięcie spowodowane wcześniejszym telefonem. Nie chciałam naciskać aby ze mną o tym rozmawiał. Niby czemu miałby tego chcieć? Nasza relacja jest świeża, a szczerze to nawet nie wiem jak ją nazwać. Wiedziałam tylko jedno, że nie chce żeby się skończyła, przynajmniej nie teraz kiedy mam wrażenie, że znam tego mężczyznę od zawsze i tak dobrze się dogadujemy.
- Pomyślałam o tych wszystkich książkach i filmach gdzie główny bohater to mega przystojny, bogaty mężczyzna, mieszkający w apartamencie na najwyższym piętrze. – ponownie się zaśmiałam. – kiedyś wydawało mi się to absurdalne, a teraz właśnie jadę do takiego mieszkania. – Adam przygryzł mój płatek ucha. Zadrżałam na ten gest.
- Zapomniałaś dodać, że jedziesz do mieszkania, którego właścicielem jest mega przystojny mężczyzna. – pocałował mnie za uchem. Zadrżałam, a Adam na pewno to zauważył.
- Nie schlebiaj sobie – szturchnęłam go lekko łokciem. Złapał się za pierś na wysokości serca, udając, że go to zabolało. Miałam zamiar odwrócić jego uwagę od incydentu w restauracji i chyba trochę mi się to udało. Mimo wszystko gdzieś w jego postawie wyczuwałam spięcie.
Drzwi windy otworzyły się i ukazały mieszkanie mojego towarzysza. Weszłam nic nie mówiąc, a za mną Adam. Chciałam się rozejrzeć po mieszkaniu, ale nie było mi to dane. Usłyszałam jak drzwi windy zamykają się a zaraz odgłos upuszczonej torby. W momencie kiedy odwróciłam się do Adama stojącego za mną, zostałam porwana na ręce. Adam zachłannie całował mnie w usta co jakiś czas zjeżdżając na żuchwę to na szyję. Podrzucił mnie lekko do góry tak abym musiała zapleść nogi wokół jego bioder, a sam złapał mnie za pośladki. Z racji, że sukienka była krótka i obcisła, zaplatając nogi wokół Adama, podciągnęła się do góry tak, że mężczyzna trzymał mnie za pupę, na której były tylko moje koronkowe majteczki. Niesamowicie mnie to podniecało, a skóra gdzie dotykał mnie Adam paliła. Chciałam więcej i więcej. Adam ze mną na rękach wszedł głębiej do mieszkania. Po prawej, przynajmniej tak sądzę była otwarta kuchnia z wielką wyspą. Poczułam zimny marmur pod pośladkami. To mnie trochę otrzeźwiło. Wiem, że Adam teraz chciał rozładować część swojego stresu spowodowanego sytuacją związaną z telefonem, ale nie chciałam aby się tak przede mną zamykał. Jeżeli chce wznieść ta relację na wyższy poziom wolałabym, aby widział we mnie kogoś z kim może porozmawiać kiedy ma jakiś problem.
Osunęłam Adama na tyle aby przestał mnie całować. Kiedy pochylał się aby złożyć kolejny, położyłam dwa palce na jego ustach powstrzymując go. Spojrzał na mnie z zapytaniem. Zdjęłam palce z jego ust i zaczęłam bawić się palcami. Spuściłam głowę. Patrzyłam na swoje ręce. Adam złapał mnie za brodę abym na niego spojrzała.
- Co jest? – zapytał. Przełknęłam głośno ślinę.
- Adam... - zaczęłam. – Wiem, że wciąż stresujesz się sytuacją związaną z telefonem w restauracji. Czuję to. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale czuję i widzę, że nie chcesz o tym rozmawiać i starasz się zająć myśli czymś innym. Nie powiem, żeby mi się to nie podobało – chciał coś powiedzieć, ale mu nie pozwoliłam – pozwól mi skończyć. – wzięłam głęboki oddech. – nie wiem gdzie nasza relacja dąży, ale martwię się i jeśli chcesz czegoś więcej ode mnie to musisz wiedzieć, że to działa w dwie strony. Wolałabym załatwiać problemy razem. Mam na myśli, że dla mnie liczy się przede wszystkim to, że jesteśmy na równi w tym związku. – ostatnie powiedziałam pokazując cudzysłów. – co za tym idzie niczego przede mną nie ukrywasz. Nie wiem jak mam nazwać naszą relację i mam nadzieje, że rozumiesz o co mi chodzi. – zaczęłam się plątać w swojej wypowiedzi. Adam bez słowa patrzył na mnie, ale widziałam jak coś analizuje, a potem jakby spuszczał powietrzę. Widocznie rozluźnił się, co i ja poczułam jakby rozwiązaniem supła na brzuchu. W oczach natomiast widziałam, że pożądanie tylko wzmogło.
CZYTASZ
Alfa i ja
WerewolfDziewczyna spotyka w lesie wilka, potem zaczyna się nią interesować przystojny mężczyzna. Ciągnie ją do niego przy czym łamie co raz więcej swoich zasad. Gdyby tego było mało w mieście dochodzi do brutalnych ataków wilków na ludzi. Jak potoczą się i...