OLA
Wysiadłam z samochodu i wypuściłam Arię. Była szczęśliwa, że może sobie bez przeszkód pobiegać. Przywitała się z resztą zwierzyńca tzn. z trzeba psami. Z wyżłem jej siostrą i dwoma małymi westami. Moja mam wyszła na zewnątrz aby się ze mną przywitać. Aria od razu ją dopadła. Cieszyła się tak bardzo, że wydawała z siebie śmieszne dźwięki. Zaśmiałam się i podeszłam do mamy się przywitać.
- Cześć mamo – dałam jej całusa w policzek na przywitanie – taty jeszcze nie ma?
- Cześć kochanie, ni nie ma, ale za chwilę powinien być. Właśnie zrobiłam obiad więc możemy siadać i jeść. Weszłyśmy razem do budynku. Babcia wyszła ze swojego pokoju.
- Cześć babciu – uśmiechnęłam się i ucałowałam kobietę.
- Cześć kochanie, jak tam?
- W porządku po staremu, dużo pracy.
- Nie wyglądasz jakby ci to przeszkadzało. – uśmiechnęła się starsza kobieta
- Bo nie przeszkadza, lubię to. – powiedziałam z uśmiechem na ustach. Weszłam z kobietami do jadalni przy stole była moja siostra Kinga z jej narzeczonym Dawidem. Jak mnie zobaczyli to wstali żeby się ze mną przywitać. Z siostrą wymieniłyśmy uścisk. Dawno się nie widziałyśmy, a byłyśmy dla siebie jak najlepsze przyjaciółki. Ostatnio tylko mamy ze sobą mniej kontaktu. Cóż teraz więcej czasu poświęca swojemu facetowi. Nie zrozumcie mnie źle, kompletnie to szanuje, ale przez to ja sama też się trochę odsunęłam. Nie lubię się wpychać na siłę komuś do życia. Natomiast ona podejrzewam, że nie chce mnie krępować tym, że jest w związku. Śmieszne, ale prawdziwe. Dawida lubię, jak można lubić faceta siostry. I tyle w temacie. Zawsze wiedziałam, że jeżeli któraś z nas miała mieć faceta to Kinga. Była wysoką blondynką, szczupłą o ciemnych oczach. Zawsze podobała się facetom. Choć nigdy nie doceniali jej intelektu. Dawid był wysokim dobrze zbudowanym facetem. Dużo ćwiczył i był zakochany w mojej siostrze. A najlepsze że to ona go poderwała, ale to już inna historia. Czy był przystojny? Na swój sposób tak. Moja siostra wkurzyłaby się gdybym powiedziała, że nie, ale po prostu osobiście nie był w moim guście. Z resztą nie ja z nim mieszkam i nie ja zamierzam go poślubić. To ona ma być zadowolona. Gdy się ze wszystkim przywitała usłyszałam za plecami męski głos.
- Heeeeeej..... – wielkie ręce oplotły mnie od tyłu, a facet pocałował mnie w czubek głowy. To mój „mały braciszek". Wyższy ode mnie o co najmniej głowę. Nerd jakiego mało, ale kochany i czuły braciszek. Zawsze miałam z nim super kontakt.
-Hej! – uśmiechnęłam się. Dominik był gościem przy kości, leniwy strasznie, ale przy tym bardzo inteligentny. Zawsze wkurzało mnie, że tego nie wykorzystuje, ale przecież go do niczego nie zmuszę.
- Dobra kochani nakładajcie, ojciec za chwilę będzie, więc możemy zaczynać. – powiedziała mama siadając przy stole.
- Chyba znowu schudłaś? – zapytał Dawid kierując to pytanie w moją stronę. Zrobiłam zdziwiona minę.
- Możliwe, ale nie sprawdzałam. Jakbyś robił tyle kilometrów dziennie pieszo też byś schudł – nie ważne że w pracy codziennie wspina się kilkadziesiąt metrów po drabinie na turbinę wiatrową.
- Racja – zaśmiał się.
- Już nie powinnaś się odchudzać – powiedziała babcia.
- Babciu ja się teraz nie odchudzam, nie mam na to czasu i chęci.
- kiepsko się odżywiasz i tyle – powiedziała mama
- mama ma rację, faceci nie psy na kości nie lecą – odpowiedział tata wchodząc do jadalni. Przewróciłam oczami i wstałam się z nim przywitać. Tata nie należał do wysokich facetów. Był zaledwie kilka centymetrów wyższy od mojej mamy ale sporo niższy od brata. Mężczyzna o dużych gabarytach. Chodząca kuleczka. Zawsze powtarza, że zwiększa w ten sposób powierzchnię do całowania. W tej chwili wciąż miała na sobie strój kominiarza. Niewiele mówiąc wziął pusty talerz u nałożył jedzonko.
CZYTASZ
Alfa i ja
WerewolfDziewczyna spotyka w lesie wilka, potem zaczyna się nią interesować przystojny mężczyzna. Ciągnie ją do niego przy czym łamie co raz więcej swoich zasad. Gdyby tego było mało w mieście dochodzi do brutalnych ataków wilków na ludzi. Jak potoczą się i...