Steve Harrington był smutny. Właśnie zerwała z nim jego dziewczyna, Nancy Wheeler. Ich związek nie trwał jakoś długo, bo zaledwie miesiąc, ale Steve miał wtedy cień nadziei, że Nancy to będzie ta jedyna, gdyż faktycznie się zafiksował na to.
Obecnie siedział przed laptopem i z nudów przeglądał jakieś strony internetowe. Gapił się w ekran i aż oczy go piekły od tego światła. Zmarszczył brwi, gdy przeczytał komentarz pod jakimś filmikiem na YouTube, który chwalił pewna stronę.
Może to zabrzmi żałośnie, ale Steve w tamtej chwili oglądał filmik "Jak radzić sobie po zerwaniu?" I właśnie tam natrafił na ów komentarz. Użytkownik o nicku StarHoe12 polecał aplikacje, dzięki której oderwał się od smutnych myśli i poznał tam swoją obecną dziewczynę. Aplikacja nazywała się JustFindMe. Harrington nigdy nie miał zaufania do takich stron. Kiedyś, dla jaj, ze swoją przyjaciółką Robin, gdy mieli ze trzynaście lat, zalogował się na jakąś stronę randkową i pierwsze co napotkali do jakiegoś kolesia, który wysłał im zdjęcie przyrodzenia. Po tej sytuacji Steve miał traumę i więcej już nie używał takich rzeczy.
Szatyn niechętnie wpisał w wyszukiwarce nazwę owej aplikacji i kliknął w nią. Od razu wyskoczył mu błękitny ekran z białym kwadracikiem na środku z napisami pokroju zaloguj się, lub zarejestruj. W tle, na niebieskim ekranie widać było czarne zarysy ludzi. Steve zmarszczył brwi i kliknął zarejestruj się.
Wpisał co było trzeba, czyli imię, datę urodzenia, oraz wybrał sobie nick. Imię oczywiście dał zmyślone, bo nie miał zamiaru szukać tu sobie kochanków. Nazwał się Stuart, a jako nick ustawił sobie JustStuart. Na zdjęcie profilowe dał po prostu jakieś stare zdjęcie, które zrobiła mu Robin, gdy stał gdzieś daleko, na plaży, gdy byli razem na wakacjach. Nie było tam widać jego twarzy, to dobrze.
Począł przeglądać konta. Żadne nie zainteresowało go na tyle, by do kogokolwiek napisał. Jakaś Nina, jakiś Brett, Jack, Ryan, Samantha, Megan, bla, bla, bla. Nikt, kto by go zainteresował. Znudzony już miał zrezygnować z tego cyrku, bo uznał to za zwykłe marnowanie czasu, ale wtedy jego uwagę przykuło coś. Okienko z czatem podświetlało się, że dostał jedno powiadomienie. Tak szybko? On sam miał te durne konto od jakichś dziesięciu minut. Kliknął w okienko i wyświetliło mu się, że użytkownik w jego wieku i nazwie JustLikeOzzyOsbourne dodał go do znajomych. Harrington zmarszczył brwi. Dziwne. Postanowił napisać do tego kogoś.
Stuart : Hej?
Edric : Siema
Stuart : Mam te konto dziesięć minut, jakim cudem mnie tak szybko znalazłeś i dodałeś?
Edric : Przeglądałem nowe konta, bo ludzie na tej apce są wkurwiający, gdy posiedzą na niej dłużej. Dlatego szukam świeżaków.
Stuart : Okej? No dobra, jestem Stuart
Edric : Toć widzę, jestem Edric
Stuart : tOć WiDzE
Edric : Chyba jesteś pyskaty
Stuart : Dzięki
Edric : Lubisz Metallice?? Albo Ozzy'iego Osbourne'a? Albo Black Sabbath, Guns n'Roses, Iron Maiden???
Stuart : taka muzyka to nie moje klimaty
Edric : A KISS? albo AC/DC?
Stuart : Kojarzę to, ale nie słucham
Edric :Chryste, w tych czasach ludzie się nie znają na muzyce
Stuart : Wypraszam sobie
Edric : Przekonam cię jeszcze do tego
Stuart : A skąd pewność, że ja jeszcze się do ciebie odezwę?
Edric : Bo ja to po prostu wiem
Steve automatycznie uśmiechnął się sam do siebie. Okej, może i nie znał typa, a na profilowym nie miał swojej twarzy, tylko dłoń z pomalowanymi na czarno paznokciami i pierścionkami, ale z jakiegoś powodu poczuł od niego przyjemną energię. Imię tego kolesia brzmiało jak zmyślone, ale postanowił nie pytać, gdyż jego również takie było.
- Stevvie! - usłyszał krzyk swojej matki, która weszła mu do pokoju z hukiem. Szatyn szybko zamknął laptop i obrócił na krześle w jej stronę. Kobieta trzymała kosz na pranie. - Pozbieraj swoje brudy - poprosiła, stawiając kosz na łóżko syna. Steve pokiwał głową. - I nie siedź dziś do późna przy komputerze. Oczy ci się meczą, a ja ci okularów kupować nie będę, gdy oślepniesz - zagroziła i wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Szatyn odetchnął z ulgą i otworzył znowu laptopa, wracając do czatu z Edriciem.
Stuart : Muszę spadać, muszę ogarnąć pranie
Edric : Na luzie, to do później, śliczny chłopcze
Steve zagryzł policzek od środka na te przezwisko i wylogował się. Zaczął zbierać brudne ubrania z podłogi, wrzucając je do kosza na pranie. Przy okazji ćwiczył rzuty wolne, gdyż niebawem miał mieć mecz koszykówki. Nie lubił tego sportu, ale grał. Ciężko powiedzieć dlaczego. W pewnej chwili pomyślał sobie, że ciekawie by było mieć tę aplikację na telefonie. Gdy zakończył zbieranie ciuchów, złapał za telefon i zainstalował sobie JustFindMe. Zalogował się i uśmiechnął, widząc ikonkę z czatem z Edriciem.
Dźwignął kosz na pranie i wyszedł z pokoju, by zanieść go do łazienki. Włożył wszystko do pralki, poza rzeczami, które były do innej kategorii i włączył pranie codziennie. Odetchnął bezgłośnie i wrócił do pokoju, kładąc się na łóżko. Za oknem było już dość ciemno, gdyż zegar wskazywał na dwudziestą pierwszą pięćdziesiąt, a był maj. Wziął telefon, a widząc nową wiadomość od Edrica, uśmiechnął się pod nosem i kliknął w czat.
Edric : Posłuchaj tego!!!
I wysłał link do Spotify. Harrington kliknął go i przeniosło go na aplikację Spotify. Wyświetliła mu się playlista użytkownika o tej samej nazwie co posiadał Edric na JustFindMe. Steve już wiedział, iż ten wysłał mu swoją playlistę. Niechętnie przejrzał kawałki, jakie tam były, a których szatyn ani za ciula nie kojarzył. Co to, do diabła, jest Iron Maiden? On w życiu nie słyszał tego tytułu. Wypuścił powietrze nosem i włączył playlistę, która zaczynała się od kawałka Crazy Train od Ozzy'iego Osbourne'a. Ten cały Edric musiał chyba naprawdę kochać tego typa, że aż się ochrzczcił jego imieniem gdzie się da.
Harrington podłączył słuchawki. Zaczął słuchać, patrząc się w sufit. I musiał przyznać jedno, naprawdę mu się to podobało. Ta muzyka naprawdę dobrze brzmiała. Aż niewiarygodne! Steve w całym swoim życiu nie słuchał takiego czegoś, więc było to dla niego niczym grom z jasnego nieba. Aż wstał i zaczął chodzić po pokoju, ruszając się do muzyki. Okej, jeden zero dla Edrica.
━━━━━━━ ⟡ ━━━━━━━
Koniec rozdziału pierwszego.
wstęp dość krótki, ale postanowiłam z początku, jak zawsze zresztą, nieco przybliżyć co będzie w tej książce.
Wiem, narazie to nie zapowiada się ekscytująco, ale trust me. Będzie lepiej.
No, to chyba tyle, Au Revoir<3❦Homo_Genizowana❦
![](https://img.wattpad.com/cover/316080683-288-k692221.jpg)
CZYTASZ
❝Eternal Autumn Haze❞
Fanfiction❝ - Podobają ci się moje włosy? - uśmiechnął się pod nosem. - Ta, no...nie są tak ładne jak moje, ale są w porządku - rzucił, a Munson zaśmiał się niemrawo. Steve musiał przyznać, że ów chłopak ma naprawdę ładny śmiech. - No, twoje też są w porządk...