~PROLOG~

1.6K 129 27
                                    

Oczami Anny Gawrońskiej

Nie mam zamiaru pokazywać jej strachu, niech się pierdoli gówniara! Rubens nie zmusił mnie do uklęknięcia, a co dopiero ona. Jednak prowadzona nierówno za jedno przedramię muszę odchylać głowę, by scyzoryk nie wbijał się zbyt mocno w szyję, a że idę na szpilkach, tak mało co glebę zaliczam przed samymi schodami. Królowa szeregu prawie klęczy, niech to szlag!

- Wstawaj Anno, bez takich mi tu - rzuca władczo.

Co za ironia losu pieprzonego! To ja tu poszłam do gówniary pogadać, zrozumieć, opieką otoczyć, a ta mi za moje dobre serce ostrze przystawiła do szyi i trzyma w potrzasku.

Skręcamy już z korytarza na schody i czuję jak nieznacznie scyzoryk wbija mi się mocniej w szyję przez co syczę ponownie.

- Mam dla was propozycję panowie - Księżniczka Wieliczki odzywa się chłodno stając w miejscu, więc unoszę głowę.

U szczytu schodów wita nas cała świta. Gaju zaciska mocno pięści, Bienio z Hańczą wyglądają jak słupy soli, zatkało ich. Zatapiam się w ciemnej zieleni oczu męża i uśmiecham przepraszająco.

- Ty i ta twoja wdzięczność wymieszana z empatią na potęgę ukochana - Kuba mówi to luźno, jakby nic wielkiego się nie stało.

Wiem, że wewnętrznie prowadzi analizę w głowie. Podobnie do Daro, już liczy jak szybko człowiek może się wykrwawić po przecięciu tętnicy szyjnej. 

4. MATOWANIE KRÓLAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz