DOBRA KURWA SPINAM DUPE I PISZE TEN CHOLERNY ROZDZIAŁ
Per.Big Q
Wstałem I nie wiedziałem gdzie jestem nagle poczułem że ktoś mnie przytula. Spojrzałem ja tą osobę jedyne co zauważyłem to brązowe włosy gdy ta osoba się odemnie oderwała zauważyłem że to był Wilbur cały zapłakany.
-hej co się stało?- spytałem bo naprawdę nic nie pamiętałem
-nie wiem dokładnie ale wiem że spałeś dobre 2 tygodnie- odpowiedział wycierając łzy
A ja tylko próbowałem sobie przypomnieć co się stało. Po około 9 minutach sobie przypomniałem
-umm Will-
-tak?-
-będę mógł spać u ciebie bo domu to ja raczej nie mam- spytałem chłopaka a ten tylko zaczą głaskać mnie po włosach
-oczywiście jesteś moim ukochanym chłopakiem przecież- odpowiedział I mnie przytulił po krótkim czasie mnie puścił
Skip time kilka dni później
Leżałem na Willu gdy ten czytał jakąś książkę Nudziło mi się więc zaczolem bawić się jego włosami.
Chłopak Odłożył książkę i popatrzył się na mnie jakby mnie nie znał
-no co?- spytałem dalej bawiąc się jego włosami
-nic chcesz coś zjeść?-
-od nieznajomych nie biore- odpowiedziałem I zaczołem się śmiać cicho
A ten tylko zaczą mnie łaskotać. Przez tego kleszcza prawie spadłem z łóżka
-DOBRA JUŻ PRZESTAŃ!- Krzyknołem do chłopaka
Will przestał mnie łaskotać ale zacząnią przytulać też go przytuliłem Leżelisimy dobre 4 minuty
Zeszłem z chłopaka a ten poszedł do kuchni
Ewidentnie coś robić do jedzenia-hej Kaczuszko co chcesz do jedzenia?-
-nie wiem nie jestem głodny-
- Quack napewno?- spojrzał na mnie z kuchni
-tak a co?- nic nie rozumiałem czemu się tak zamartwia może i wyglądam tragicznie ale nie asz tak... chyba
Poszedłem do chłopaka I się przytuliłem ten się na mnie spojrzał i też przytulił.
Nagle Wilbur mnie puścił I gdzieś polazł ja tylko stałem i się zastanawiałem na jaką cholere gdzieś polazł miał se robić żarcie.
Po chwili chłopak przyszedł i dał mi kwiaty z jakąś kartką
-hee? Co to za okazja?- spytałem otwierając kartkę
Zawartość kartki
Przepraszam cię za wszystko co ci zrobiłem że przezemnie tak cierpiałeś i że przezemnie twoje casyno i twój dom został spalony gdybym cię posłuchał wcześniej z tą Katy może by było inaczej może byśmy byli bardziej szczęśliwi
Nie doczytałem do końca bo moje oczy zaczęły się zalewać łzami przytuliłem Wilbura i zacząłem płakać
-Willniemusiałeśjaciwszystkowybaczyłem- mówiłem ledwie sam rozumieć co mówię
-hej już spokojnie- Will wziął mnie na ręce a ja bardziej się w niego wtuliłem
Skip time 3 godzinki później
Siedziałem w salonie oglondająć tik toka gdy nagle ktoś zaczął pukać do drzwi
-Quack możesz otworzyć?-
-jasne-
Gdy otworzyłem drzwi moim oczom ukazał się schlatt ten jebany chuj który był pijany w cztery dupy
-nic tu po tobie idioto idź do domu schlatt- miałem zamknąć drzwi gdy ten dałn mi je przytrzymał
- choć za mną błagam. Ja nie jestem pijany zaufaj mi proszę- zaczął mówić zadyszany
- Jezu co się stało Alkocholoku?-
Złapał mnie za rękę I zaczął gdzieś biec a ja ledwo za nim nadążałem.
Gdy już stanęliśmy ja padłem na ziemię i zdychałem. Gdy trochę ochłonołem to Wstałem i się zaczołem rozglądać gdy nagle zobaczyłem Katy... nie żywą Katy
-ona się zabiła?- spytałem przerażony
Schlatt podszedł i ją zdjął a ja ledwo stałem na nogach
Skip time po zakopaniu jej
-może nikomu nie mówmy ok?-
Kiwnołem głową na tak i zacząłem iść do domu.
Gdy dotarłem Will pytał się kto to był i gdzie byłem ja mu odpowiedziałem że to był Jschlatt i że tylko odprowadzałem go do domu bo był pijany
Koniec 572 słów papa kolejny rozdział za rok
CZYTASZ
Idiota<Quackbur>
Poetry1. Nie zwracajcie uwagi na błędy ortograficzne jeśli będą bo mam dyslekcje 2. sceny 18+ 3. Przekleństwa 4. MIłego Czytania