22

236 16 2
                                    

Per.Quackity

Po kilku dniach już czułe się lepiej ale jakoś dziwnie się czułem gdy przebywałem blisko Wilbura. On nieopuszczał mnie na krok wszędzie zemną łaził bo się bał o mnie
Z jednej strony uroczo ale z drugiej to już jest nie do wytrzymania.

-Wilbur przestań za mną łazić jak jakiś pies. Potrzebuję chwili spokoju żeby pomyśleć jak może wyglondać moje nowe Casino!- krzymnołem na chłopaka a on stał się momentalnie smutny

-Quack ją poprostu się o ciebie boje i nie chce żeby coś Ci się stało!- powiedział a ja go zignorowałem

Zamknołem się w pokoju i robiłem plan jak mogło by wyglądać moje casino

Skip time po ukąiczenu projektu casina 😉

-TAK WKONICU UDAŁO MI SIĘ TO ZROBIĆ!!- wybiegłem z pokoju i pokazałem dla Wilbura mój projekt

-WOW niezłe- powiedział odkładając kawę na blat

- jak chcesz możemy zacząć od jutra budować co ty na to?- spytał przytulając mnie

-TAKK JESTEŚ KOCHANY!!!- stanołem na palcach i pożałowałem chłopaka w policzek

Kolejne Skip time po zbudowaniu casina wiem jestem leniwy 🙃

Rozpakowywałem się w moim nowym domu. Strasznie się jarałem bo dawno nie miałem własnego dachu nad głową tylko pasorzytowałem dla Wilbura

Po rozpakowaniu wszystkiego i kupieniu różnego rodzaju alkocholu do baru postanowiłem że napiszę do wszystkich pracowników że jak chcą to mogą już od jutra zacząć znowu pracować. O dziwo wszyscy się zgodzili i kolejnego dnia już pracowali.

-dobra to ja idę pa!- powiedziałem I polazłem do Wilbura

Po kilku minutach już u niego byłem zapukałem i weszłem do domu

-Hej Will jesteś tu?- spytałem ale odpowiedziała mi cisza

Poszedłem do pokoju chłopaka I zauważyłem że śpi więc podszedłem I się w niego wtuliłem a ten momentalnie się obudził

-jezu Quackity przestraszyłeś mnie-

-jak cię wołałem to nie wstawałeś-

-nhm spierdalaj- powiedział a ja jak to ja się obraziłem

-JAK TAK TO JA SIĘ OBRAŻAM!- Krzyknołem I odwróciłem się do chłopaka plecami

Will w pewnym momencie wziął mnie na ręce i posadził mnie na biurku. Przestraszyłem się gdy namnie spojżał jego wzrok był przerażający

-will? Wszystko w pożątku?- spytałem patrząc się na jego przerażający wzrok

Nic mi nie odpowiedział tylko się zbliżył na niebezpieczna odległość

-W Will?- spytałem się prawie że płacząc

Will się usimiechną i pocałował mnie w czoło a ja już płakałem

Will wytarł mi łzy i znów pocałował w czoło. Chciałem mu przywalić ale nie byłem w stanie za bardzo byłem przerażony przez tego dzbana

-też cię kocham Alex- powiedział wychodząc z pokoju

-A ja ciebie nie!- krzyknołem i zacząłem się śmiać

Per.Wilbur

Robiłem se kawę gdy nagle usłyszałem jak Tommy trzeba się na podwórku i już wiedziałem że będzie o coś mnie błagał

-WILBUR! WILBUR! WILBUR!- już byłem przygotowanym na wszystko

-WIL-

-nie- nie dałem nawet dokończyć dla brata a ten już histerizował

-nawet nie wież o co chodzi!-

-co ty chcesz stwożenie szatana- spytałem a ten się namie spojzał jagby chciał mnie zabić

-dobra mniejsza chcesz wyjść zemną i z Niki  na piwo lub coś?- spytał

-moge tylko się spytam Quackitiego-

Chłopak się zgodził a ja poszedłem do pokoju zauważyłem że śpi postanowiłem zostawić mu kartkę że wychodzę

Per.Quackity

Wstałem i zauważyłem kartkę napisana przez Willa napisał że wychodzi z Tommym i Niki gdzieś tam

Siema lenie oto któryś tam rozdział Narka 😜

<535 słów>

Idiota&lt;Quackbur&gt;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz