Kageyama: Azumane potrzebuję pomocy!! Co powinienem zrobić?! Hinata będzie kurwa spać w moim domu!!
Asahi: Po pierwsze, nigdy nie pokazuj Sudze tego czatu i nigdy nie pozwól mu dowiedzieć się, jak bardzo przeklinasz w wiadomościach. Po drugie, jak to się stało?! Zaprosiłeś go do siebie?!
Kageyama: Zrobiłem, ale tylko przez dwie godziny!! Pada tak bardzo i Hinata musiałby przejechać rowerem przez całą górę, żeby wrócić do domu, pomyślałem tylko, że lepiej będzie, gdy zostanie u mnie, dopóki nie odbierze go matka! Ale teraz dostał sms-a, że tak się nie stanie, bo droga jest cholernie zablokowana i POMÓŻ MI, NIE JESTEM GOTOWY, ABY MIEĆ GO W DOMU TAK DŁUGO!!!
Asahi: USPOKÓJ SIĘ! Oddychaj, okej? Po prostu się uspokój. Wiem, że to gigantyczny krok, ale jedyne, co możesz zrobić, to starać się, aby był jak najmniej niezręczny.
Za ekranem Asahi pozytywnie zareagował na to przyłożeniem dłoni do twarzy. Znając Kageyamę, to będzie cholernie niezręczne.
Kageyama: Kurwa pogłaskałem jego skrzydła, a on zamruczał, a wokół niego wciąż jąkam się jak cholerny idiota, o ile bardziej niezręcznie mogę się dostać?!
I tam miał swój dowód. Asahi przełknął ślinę, gdy jego myśli powędrowały do Nishinoyi i jak zareaguje, jeśli mu to zrobi.
Asahi: Czekaj. Zamruczał?! Hinata zamruczał?!
Kageyama: Tak! To naprawdę dziwne, ale takie słodkie cholera, jestem takim idiotą. Spróbuj pogłaskać Nishinoyę dokładnie między jego skrzydłami i zobacz, jak zareaguje. Hinata mruczy i wygląda jakby się topił.
W ciągu kilku sekund twarz Asahiego zrobiła się szkarłatna. Nishinoya topiący pod jego ręką. O boże. Złe myśli. Złe myśli!! Ale z pewnością był tym ciekawy, jednak Asahi wiedział równie dobrze, że Nishinoya go zabije, jeśli to zrobi.
Asahi: Wątpię, czy uda mi się to zrobić bez utraty ręki, ale na razie postaraj się zachować spokój i spójrz, co oferuje los. Kto wie, może mógłbyś nawet zrobić ruch w stronę Hinaty!
Kageyama: Czekaj, jest coś jeszcze! Kiedy byliśmy w drodze do domu, byłem całkowicie suchy, podczas gdy Hinata obok mnie był mokrył. Wypytywałem go o to na krótko przed dotarciem do domu i dowiedziałem się, że mnie kurwa osłonił swoim skrzydłem przed deszczem!!
Asahi: Szczerze, to wygląda na to, że rzuca się na ciebie.
Kageyama: Ale Hinata to Hinata! Zrobiłby to dla wszystkich innych!!
Asahi: Szczerze, nie mam rady.
Kageyama zamknął telefon z głębokim westchnieniem. Ukrywanie się w kuchni pod pretekstem robienia jedzenie naprawdę nie było jego najlepszą strategią. Co Hinata robił na górze?
Rozgrywający westchnął głęboko i po raz pierwszy od godzin zaczął się odprężać.
...dopóki nie usłyszał głosu z góry.
- Kageyama!! Kageyama to ty na tych zdjęciach?! O mój boże byłeś taki słodki!!
- Zdjęcia...? – Kageyama powtórzył zmieszany, dopóki jego umysł nie zaczął rozwijać tej informacji. O cholera. Dziecięce zdjęcia. Kageyama wybiegł z kuchni na górę, zatrzasnął drzwi swojego pokoju i wyrwał album z wspomnieniami z rąk Hinaty.
- IDIOTA!!
- Ehh?! Ale wtedy naprawdę byłeś przeuroczy!! – Hinata jęknął i próbował wyrwać książkę z powrotem. Kageyama cofnął się i szczerze chciał teraz zatopić się w ziemi. Jego sympatia widziała jego dziecięce zdjęcia.
Wybuchła drobna kłótnia, Kageyama unikał Hinaty, a środkowy bloker skoczył na niego, by złapać książkę. Kageyama oparł się o ścianę, a Hinata skoczył za nim; w ostatniej sekundzie uchylił się w lewo, a Hinata uderzył w ścianę.
- Ej wracaj tutaj!!
Machając skrzydłami Hinata w końcu zdołał położyć Kageyamę na łóżku i przeciągnął się, by złapać książkę, którą uwięziony rozgrywający trzymał wysoko nad głową.
- Zejdź ze mnie idioto!!
- Najpierw oddaj mi książkę!!
Dopiero teraz czarnowłosy rozgrywający zdał sobie sprawę, w jakiej pozycji się znajdowali, a jego policzki zapłonęły szkarłatem. Gdyby nie wiedział lepiej, Kageyama czuł, jakby zwykłe małe ciało Hinaty pochłonęło go w całości. Jego gigantyczne skrzydła zasłaniały go, blokując źródła światła z góry, a Kageyama nigdy nie czuł się mniejszy niż teraz, całkowicie pochłonięty tymi piórami, podczas gdy Hinata wciąż walczył nad nim, by zdobyć książkę. Kageyama nie mógł się w ogóle ruszyć bez możliwości zranienia go, Hinata całkowicie go uwięził.
A on to lubił.
Kageyama rozumiał Asahiego w pełni, czuł się tak bezpieczny przed jakąkolwiek krzywdą dzięki tym przytulnym, czarnym piórom na bokach i nad nim. Niepokonany, jakby nic nie było w stanie go skrzywdzić.
Hinata miał rację, gdy raz powtórzył te słowa, które Kageyama powiedział mu na początku ich pracy zespołowej.
Tak długo jak ty jesteś ze mną, jesteś najlepszy.
- Mam!! – Hinata pisnął i zeskoczyła z niego z książką jako nagrodą, skacząc po pokoju. – Zwycięstwo!! W twoją twarz, Kageya- e-ej, Kageyama....?
Hinata uspokoił się, widząc wiśniowo-czerwoną twarz przyjaciela i jego brwi się zmrużyły ze zmartwienia. Kageyama sapnął i usiadł w tej chwili.- N-nic. N-nie dotykaj moich rzeczy, rozumiesz? Zejdź już na dół, obiad prawie gotowy.
Hinata powoli ustąpił miejsca Kageyamie, gdy zdenerwowany rozgrywający przeszedł obok niego i poszedł za nim.
- Umiesz gotować? – zapytał z ciekawością, a oddech Kageyamy się zatrzymał.
- U-uh... G-gotuję od dawna, bo moja mama tyle pracuje i zwykle jest na to zbyt wykończona. Ona lubi, kiedy to robię... - Kageyama mruknął, a Hinata uśmiechnął się z podziwem za nim.
- Wow!! Jesteś na serio niesamowity!! – pisnął, podekscytowany i chętny jak zawsze. – Nie mogę się doczekać, żeby spróbować!!
Dlaczego on musi być taki słodki?! Pomyślał rozgrywający i usiadł przy stole, Hinata naprzeciwko niego.
- Wow!! – wykrzyknął z pełnymi ustami i natchmiast najadł się, podczas gdy Kageyama tylko się na niego gapił, powoli zaczynając jeść.
- tzw ywoka nena mie psztjdxiw?
- Połknij idioto, nie mam pojęcia, co mówisz.
- Powiedziałem!! Czy twoja mama nie przyjdzie?
Kageyama powoli potrząsnął głową.
- Ona przychodzi około północy. Zawsze zostawiam jej coś do jedzenia, więc nie jedz absolutnie wszystkiego.
Hinata spojrzał na jedzenie i się uśmiechnął. Za jego całkowicie tsundere nastawieniem, Kageyama był prawdziwym mięczakiem i o wiele bardziej troskliwy, niż udawał. To również wyjaśniało jego umiejętności społeczne... kiedy zwykle był sam bez matki i musiał tak szybko dorosnąć dla niej, nic dziwnego, że nie miał pojęcia, jak się komunikować, nawiązywać przyjaźnie lub polegać na kimś innym niż on sam.
Smutne.
***
969 słów
Ludzie. Oficjalnie życie mnie nienawidzi XD
Wracając... Postaram się wrzucić rozdział też później, gdzieś około 21-22, jeszcze się zobaczy. A was zapraszam do komentowania i dawania gwiazdek. :D
Także do zobaczenia

CZYTASZ
With Wings of Black (Kagehina/Asanoya)
FanfictionJa tu tylko tłumaczę! Okładka, tytuł jak i całe opowiadanie należy do @NoraHanson1