Rozdział 1 |NOWY|

408 14 0
                                    

☆☆☆

MELANIE

- Nie ukrywam, że jestem trochę zestresowana. W poprzedniej szkole nie miałam za dużo znajomych i wolałam spędzać czas sama - powiedziałam.

- Powinnyśmy się dogadać, ja również nie mam za dużo przyjaciół. Wolę mieć jednego prawdziwego i móc się z nim dogadywać. Tak poza tym uczęszczam do tej szkoły już od roku - oznajmiła moja nowa współlokatorka. 

- Uff - odetchnęłam z ulgą. - Nurtuje mnie jednak jedno, dlaczego trafiłam akurat na Ciebie?

- Już chcesz się mnie pozbyć? - zapytała Octavia, śmiejąc się.

- Nie, nie! - dodałam pospiesznie - Wręcz przeciwnie. Chodziło mi o to, dlaczego nie masz innej współlokatorki. Chodzisz do tej szkoły już od roku, a Pani w recepcji powiedziała, że nie ma pokoi jednoosobowych.

- Otóż mieszkałam z jedną dziewczyną wcześniej, ale się nie dogadałyśmy. Ona byłam pedantką, ja zaś bałaganiarą - wytłumaczyła.

- Tylko się nie przestrasz. Bałagan zostawiam zawsze po swojej stronie pokoju, a twojej nie zamierzam zaśmiecać. 

- Myślę, że możemy się dogadać. Ja chyba nie jestem aż taką bałaganiarą, ale porządku u mnie możesz czasami nie zobaczyć. 

- Jakie to mam szczęście, że trafiłam akurat na Ciebie. Mam dość siedzenia sama w tym pokoju. Marzyłam o tym, aby znaleźć odpowiednią lokatorkę - dodała radośnie moja nowa znajoma. 

W ciągu tygodnia bardzo zaprzyjaźniłam się z Octavią. Spędzałyśmy ze sobą cały czas, rozmawiając i dowiadując się więcej o sobie. Zwiedziłyśmy Manchester i oczywiście nie mogłyśmy ominąć zobaczenia Narodowego Muzeum Futbolu. Okazało się, że razem z dziewczyną jesteśmy w jednej klasie. Bardzo mnie to ucieszyło.

- Hej Octavia, a tak w ogóle co cię zachęciło do wybrania tej szkoły? - zapytałam. 

- Tak jak już wiesz, uwielbiam piłkę nożną, głównie oglądanie meczy, lubię ryzyko i poczucie dreszczyku emocji podczas gdy stawiasz kupon na swoją ukochaną drużynę, a nie jesteś w zupełności pewny ich wygranej. Ale główny powód jest taki, że w moim mieście był bardzo słabo rozwinięty klub piłkarski, więc postanowiłam rozwijać swoje umiejętności tutaj - zamyśliła się - Mam nadzieję, że ta szkoła mi na to pozwoli.

- Aa okej, czyli grałaś kiedyś w piłkę nożną? - zapytałam zaskoczona. W sumie, kto nie miałby do czynienia ze sportem, który jest głownie w takiej szkole... Odpowiedź to ja, niestety.

- Tak oczywiście, grałam na bramce - odpowiedziała wesoło. - A ty nie próbowałaś swoich sil w tym sporcie?

 - No nie, ja tylko kibicowałam i oglądałam mecze z trybun. Nigdy nie ciągnęło mnie do samej gry, niestety z samego kibicowanie nie ma przyszłości. Jednak zastanawiałam się nad komentowaniem meczy zawodowo. Może po ukończeniu szkoły piłkarskiej dowiem się nieco więcej, jak wygląda mecz ze strony zawodnika? - powiedziałam, zastanawiając się.

- Nie każdy jest stworzony do bycia zawodowcem. Myślę, że poradziłabyś sobie genialnie jako komentator. Chętnie zobaczyłabym Cię w akcji - powiedziała zafascynowana i puściła do mnie oczko. - No, a tak z drugiej strony współczuje, bo jestem przekonana, że szkole będziesz jedną z nielicznych osób, która nie grała do tej pory w piłkę. 

PRIVATE COACH || +17Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz