Rozdział 24

211 19 0
                                    

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

MARTINA

Po rozmowie z tym gościem byłam wściekła. Przez cały czas nie mogłam zrozumieć jak można być tak bezczelnym i po tylu latach nękania proponować dalszą współpracę?!

Byłam tak rozemocjonowana, że chwilowo zapomniałam o meczu. Zanim poszłam na trybuny postanowiłam podnieść przyjaciela na duchu.

- Jacob nie przejmuj się tym starym pajacem! Dacie radę, rozniesiecie ich!

- Dzięki Martina na Ciebie zawsze mogę liczyć - powiedział i przytuliliśmy się.

- Jacob zaczynamy! Nie mam całego dnia! To nie jest teraz czas na to. Później się pomacacie - wydarł się na niego Jack.

Na jego słowa oderwaliśmy się od siebie i popatrzyliśmy na niego z zażenowaniem. Teraz wszyscy na boisku i trybunach mogą pomyśleć, że jesteśmy niekompetentni jako trenerzy. Jaka szkoda, że Jacoba i mnie ani trochę nie obchodzi opinia innych.

- Chłopaki koniec rozgrzewki zaczynamy składem, który podałem wam w szatni! Reszta na ławkę - poinstruował Jacob.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Szłam przed siebie i szukałam Alex. Nigdzie jej nie widziałam, więc postanowiłam do niej napisać.

MARTINA: Gdzie jesteś?

ALEX: Chwilę się spóźnię. Jestem zajęta...

Westchnęłam i zorientowałam się co w tym momencie robi.

MARTINA: Jesteś z kimś?

Nie odpisywała mi przez dłuższą chwilę, więc postanowiłam zając wolne miejsce na samej górze, aby jak najlepiej widzieć mecz. Nasza drużyna grała o wiele lepiej (oczywiście będąc obiektywnym). Zobaczyłam w telefonie, że Alex mi odpisała.

ALEX: To aż tak oczywiste :)?

MARTINA: Znam tę szczęściarę?

ALEX: Jestem z Octavią.

Zrobiłam zaskoczoną minę. Popatrzyłam w swoją lewą stronę i zauważyłam, że ktoś się do mnie przysiadł. Wystraszyłam się, że widziała moje wiadomości z Alex i ta osoba mogłaby na nie donieść do dyrekcji. Uspokoiłam się, kiedy zobaczyłam kto koło mnie siedzi. To Melanie...

- Ale mnie wystraszyłaś - wyszeptałam chwytając się za serce.

- Chciałam się odezwać, ale byłaś zajęta pisaniem.

- Pisałam do Alex, ale jest zajęta Twoją przyjaciółką - zaśmiałam się.

Melanie zarumieniła się i otworzyła szeroko oczy.

- Octavia i Alex? Wow... Coś podejrzewałam, ale mam nadzieję, że sama mi o niej powie.

Popatrzyłyśmy sobie w oczy i nie mogłam oderwać od niej wzroku. Przerwały nam głośne krzyki ludzi.

- GOOOOL!!!

Nasi strzelili bramkę.

- Brawo! Super akcja! - wychwalał głośno Jacob.

Byłam z niego bardzo dumna. Jest fenomenalnym trenerem i nie rozumiem, dlaczego miałby marnować czas na trenowanie drużyny Posta. 

Przypomniałam sobie, że muszę powiedzieć więcej szczegółów o naszym wyjeździe na weekend.

- Melanie jesteś pewna, że chcesz jechać ze mną do rodziny?

Odwróciła się w moją stronę i zmarszczyła nos.

- Przecież już Ci mówiłam, że tak i zdania nie zmienię. Oczywiście, jeśli ty też nadal chcesz, abym pojechała...

- Chciałabym Cię przedstawić jako moją dziewczynę - zaczęłam spokojnie. 

Dziewczyna zachichotała i nerwowo potarła kark.

- Czyli teraz jesteśmy parą? - wyszeptała.

Oburzyłam się i powiedziałam stanowczo.

- Myślałam, że wystarczająco udowodniłam Ci, że jesteś moja. Chyba muszę Ci to dzisiaj przypomnieć... A tak na poważnie to chciałabym usłyszeć odpowiedź na twoje pytanie. Melanie zostaniesz moją dziewczyną?

- Tak! - powiedziała trochę zbyt głośno, przez co kilka osób siedzących obok uciszyło nas.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

- Jestem najszczęśliwszą osobą na Ziemi! - krzyknęłam w drodze do budynku.

- Cicho! Ludzie się gapią - wyszeptała.

Zatrzymałam się i zbliżyłam swoją twarz do jej.

- Gdybym nie była nauczycielką, ani na moment nie powstrzymałabym się w tym momencie Cię pocałować - powiedziałam. 

Dziewczyna wyczekiwała, aż dotnę jej ust. Uśmiechnęłam się i gwałtownie się odsunęłam.

- Ej - oburzyła się. - Tak się nie robi.

Wyglądała jak mała wkurzona dziewczynka. Brakowało tylko, aby tupnęła nogą. Mój uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej. Ruszyłyśmy przed siebie trzymając się za ręce.

- Spakuj się, jutro rano wyjeżdżamy. Będę pod Twoim pokojem o 8.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

PRIVATE COACH || +17Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz