Rozdział 3 |NOWY|

325 12 0
                                    

☆☆☆

MELANIE

Wjechałam windą na 4 piętro, na którym było o wiele mniej pokoi. Zaciekawiło mnie to, czy trenerka miała współlokatora. Wiem, że każda z zawodniczek musiała dzielić z kimś pokój, ale czy nauczyciele też musieli to robić? Według mnie jako trener powinna mieszkać w  jednoosobowym pokoju i mieć trochę prywatności.

 Podeszłam pod drzwi numer 17 i zapukałam. Nikt mi nie otworzył. Postanowiłam ponowić próbę. Nagle przed moją twarzą pojawiła się Martina. Była przebrana w spraną koszulkę i luźne spodenki. Miała mokre kosmyki włosów, które spadały jej na twarz. Musiała wziąć prysznic zaraz po zakończeniu treningu. 

 - Cześć co ty tutaj robisz? - zapytała zaskoczona. - Chodź do środka, nie będziemy rozmawiać na korytarzu. 

 Weszłam do pokoju trenerki i rozejrzałam się. Martina miała jedno dwuosobowe łóżko. W takim razie musiała dzielić z kimś pokój. Może mieszka tutaj ze swoim chłopakiem? Nie jestem pewna, czy w ogóle może sprowadzać kogoś z zewnątrz na terenie szkoły. W części budynku, w którym mieszkają uczennice, a przynajmniej w moim pokoju, miałyśmy jednoosobowe łóżka. Jednak nigdzie nie zobaczyłam drugiej walizki lub bagażu, przez co szybko odpędziłam tę myśl. 

 - Przyszłam się zapytać, kiedy mam oddać tę koszulkę - powiedziałam niepewnie. 

 - Możesz nawet teraz mi ją oddać - uśmiechnęła się czarująco, ukazując dołeczki w policzkach.

 Zobaczyłam błysk w jej oku. Zaniepokoiło mnie jej spojrzenie, jednak starałam się tego po sobie nie pokazywać. Zaczęłam zdejmować koszulkę, jednak ona szybko dopowiedziała.

 - A w czym wrócisz do swojego pokoju. Chyba nie chcesz, żeby wszyscy widzieli cię bez ubrań? - zapytała. 

 - Jak to bez ubrań, przecież nie jestem goła - oburzyłam się.

 - Dobrze już spokojnie. Możesz ją sobie zatrzymać, tylko nie wyobrażaj sobie za dużo. Nie jesteś pierwsza, której dałam swoja koszulkę - zakpiła ze mnie.

 Po tej odpowiedzi byłam wściekła. Co ona sobie wyobraża!? Nie zamierzałam rozkładać od razu przed nią nóg za głupią bluzkę. Może ma o mnie niskie mniemanie.

 - Raczej Pani sobie za dużo pozwala - uśmiechnęłam się. - Żaden nauczyciel nie daje uczniom swojej koszulki. 

 Trenerka zaniemówiła i szybko znikł jej uśmiech z twarzy. 

- To było nie na miejscu. Nie możesz się tak odzywać do starszych. Czy ty zawsze masz taki niewyparzony język?- warknęła. 

 - A Pani może się tak odzywać do swoich uczniów? Nie mam aż tak niskiej samooceny i standardów, aby zainteresować się kimś takim jak Pani- zaśmiałam się. - Do zobaczenia jutro na treningu TRENERKO. 

 Wyszłam z pokoju z uśmiechem i poszłam do siebie. 

 ☆☆☆ 

 MARTINA

 - Jak ta mała mnie wkurza - warknęłam mówiąc do siebie. 

 Byłam przekonana, że wszystkie dziewczyny, które przyjdą do tej szkoły, będą miały chociaż niewielkie umiejętności. Znaczy, z większością tak jest... Oczywiście zawsze zdarza się wyjątek od reguły. Jeszcze tak irytujący i wyszczekany. Niestety nie mogłam tak tego zostawić i zaproponowałam jej, żeby jutro przyszła. Mam nadzieję, że weźmie to na poważnie i pojawi się na naszym spotkaniu.Sprawdziłam plan na jutro. Poukładałam treningi dla dwóch drużyn, które mam, czyli trampkarki i juniorki. Postanowiłam wybrać się na siłownię. Była ona na piętrze -1, więc wzięłam rzeczy i poszłam schodami. Oczywiście mogłam wybrać windę, ale stwierdziłam, że zrobię to, jak będę wracać do pokoju. 

 ☆☆☆

Minęła godzina 22. O tej porze na siłowni zazwyczaj nie było nikogo. Dzisiaj na szczęście też. Ucieszyłam się bardzo, bo potrzebna mi jest cisza i spokój. Na wszelki wypadek wzięłam ze sobą również słuchawki. Trening zawsze zaczynałam od bieżni. Jednak postanowiłam zacząć od rowerku. Założyłam słuchawki i zaczęłam ćwiczyć. Potem przeszłam do rozgrzewki, aby przygotować mięśnie do ćwiczeń. Stwierdziłam, że dzisiaj robię trening nóg.Po kilku minutach usłyszałam, że nie jestem sama. Pochyliłam głowę do góry i zobaczyłam Melanie. Poszła na bieżnię i rozpoczęła bieg. Prawdopodobnie nie zauważyła mnie, więc zaczęłam ją ukradkiem obserwować. Miała wysportowane ciało i podczas biegu w paru miejscach było widać jej pracujące mięśnie. Z tego wynika, że miała wcześniej styczność ze sportem. Ucieszyłam się, bo chociaż nie umiała grać w piłkę nożną, kondycję miała dobrą. Nawet bardzo. Pomyślałam sobie, że nawet mogłaby grzać ławę. To byłoby dużym osiągnięciem, biorąc pod uwagę, w jakiej szkole się znajdujemy. Nie ukrywam, że każda dziewczyna chciałaby mieć miejsce w mojej drużynie. Trzeba mieć też na uwadze, że liczba miejsc osób, które przystąpią do ligi, jest ograniczona. Osoby, które się nie zakwalifikują, uczęszczają tylko na treningi, które są obowiązkowe. Mogą oczywiści wybrać turnieje, na przykład halowe, ale nie jest to wymagane. Melanie jak się nie dostanie, NA PEWNO nie wybrałaby grania w turniejach. Zaśmiałam się, przez co dziewczyna obróciła głowę w moją stronę. Lekko zdezorientowana, ale postanowiła zareagować na moją reakcję. Zanim się odezwała zdjęłam słuchawki i wstałam z maszyny.

 - Co się śmiejesz!? - warknęła na mnie. 

 - Coś mi się przypomniało - uśmiechnęłam się sztucznie. - Tak w ogóle co tutaj robisz o tej godzinie? 

 -Na trening zawsze jest czas - powiedziała dumnie. 

 Byłam pod wrażeniem jej postawy, bo bardzo mało dziewczyn w jej wieku jest tak zmobilizowanych do ciężkiej pracy.Podeszłam i stanęłam obok bieżni, na której ćwiczyła dziewczyna. Melanie była zdezorientowana, wpatrywała się we mnie. Postanowiłam do niej dołączyć. 

- To może zrobimy zakład. Kto wytrzyma dłużej? - zagadałam do niej. - Ustawimy te same prędkości. 

 Patrzyła na mnie zdziwiona, ale w końcu odpowiedziała. 

 - A o co się zakładamy? - zapytała zaciekawiona. 

 - Może zgadzanie się na wszystko, co powie wygrana osoba przez cały dzień? - zaproponowałam.

 - Okej to zaczynamy. 

 ☆☆☆ 

 Biegałyśmy tak z godzinę. Williams bardzo dobrze się trzymała, dopóki nie rozwiązał się jej but. Prawie sznurówka wkręciła jej się w bieżnię. Na szczęście zatrzymała się, przez co przegrała. 

 - Wygrałabym, gdyby nie ten głupi but - warknęła zła. 

 - Ze mną nikt nie wygrywa - uświadomiłam jej. - Zapamiętaj to. Tak w ogóle miłego usługiwania. 

 Zabrałam swoje rzeczy i poszłam do pokoju. Wykąpałam się i poszłam spać z myślą, że jutro będzie bardzo ciekawy dzień. 

 ☆☆☆

PRIVATE COACH || +17Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz