☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
MARTINA
Jestem wściekła na swojego brata. Co on sobie w ogóle myśli?!
Mecz trwa już od dobrych 15 minut, a ja z niecierpliwością czekam, aż mój brat zejdzie z tego beznadziejnego boiska.
Dobra, dobra nie wyżywajmy się na boisku. Tutaj chodzi o Melanie. ZAWSZE CHODZI O NIĄ.
Williams siedzi z Octavią na trybunach cały czas dyskutując na temat meczu. Czasami słyszę ją jak krzyknie na sędziego, co wywołuje na mojej twarzy uśmiech.
- No co za kalosz! - krzyknęła Melanie. - Jak nie umie sędziować to co tutaj robi!
- Kibice uspokoić się, bo zaraz was wyproszę i nie będzie tak kolorowo! - odkrzyknął sędzia.
Zaśmiałam się pod nosem, przez co Alex dziwnie mi się przyjrzała.
- Co ta dziewczyna z tobą robi... - powiedziała cicho. - Wcześniej nawet nie przychodziłaś na mecze swojego brata.
- Ejejej. To nie przez nią tutaj jestem - odpowiedziałam wkurzona. - Jesteśmy tu z obiema drużynami. Zapomniałaś?
- Wmawiaj sobie. Gdyby ona nie przyszła ciebie też by tutaj nie było - uświadomiła mi Alex.
Obserwowałam chłopaków jak grają i spokojnie mogę stwierdzić, że mój brat gra jak baba. Oczywiście nie obrażając dziewczyn. Niby coś tam próbuje grać, ale z bardzo często odbierają mu piłkę w najkorzystniejszych sytuacjach na strzał.
Dobiegła końcówka pierwszej połowy i zawodnicy usiedli na krzesełkach przy swojej połowie.
Tłumaczył im, że nie mogą za długo kiwać się z piłką tylko grać podaniami. Na szczęście nasi chłopacy wygrywają 1:0.
Gdy trener skończył tłumaczyć taktykę podszedł do mnie.
- Jakieś uwagi co do mojej drużyny? - zaśmiał się Jacob.
- Zgadzam się z tym, że chłopaki zbyt dużo czasu bawią się sam na sam, a potem zabierają im piłkę i jest szybki powrót. W ten sposób szybko się męczą ,a zmiany są ograniczone - powiedziałam.
- Myślałem nad tym, żeby twojego brata dać na 8 lub 10 zamiast 9. Szybko się wraca do obrony i znajdzie spoko sytuacje do strzałów - zasugerował.
- Też o tym myślałam. Możesz zmienić to przed rozpoczęciem drugiej połowy. Jak będzie zły zwal to na mnie - zaśmiałam się.
Jacob wprowadził zmiany w składzie i rozpoczęła się druga połowa.
Podeszła do mnie Alex i powiedziała.
- Przed chwilą Melanie zabijała wzrokiem Jacoba.
- A to niby dlaczego? - zaciekawiona zapytałam.
- Wydaje mi się, że jest zazdrosna.
Na mojej buzi pojawił się diabelski uśmieszek.
- Oj ja już znam ten uśmiech. Tylko nie zrób niczego głupiego - powiedziała Alex i podeszła w stronę swojej drużyny.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Po meczu Alex kazała dziewczyną się ustawić przed wejściem na orlik i poczekać aż wszyscy się zbiorą.
Ja w tym czasie podeszłam do Jacoba. Stał on przy swojej drużynie i gratulował wygranej.
- Jacob możemy chwilę porozmawiać? - zapytałam uśmiechając się.
Jacob na moje słowa uśmiechnął się i pokiwał głową w ramach potwierdzenia.
- O czym chciałaś pogadać? - zapytał.
- Czy miałbyś w sobotę czas, żeby ułożyć grafik na mecze sparingowe? - zapytałam.
- Tak, może wyjdziemy na jakąś kawę i ustalimy to? - zasugerował.
- Okej, to do zobaczenia - uśmiechnęłam się.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
MELANIE
Przyglądałam się trenerce jak rozmawia z trenerem drużyny chłopaków. Martina wygląda jakby z nim flirtowała, przez co czerwienię się ze złości.
- Wszystko dobrze Mel? - zapytała Octavia.
- Nie, chyba nie.
- Co się stało? - zapytała zmartwiona.
- Najpierw nie pozwala mi się umówić z Davidem, a sama teraz umawia się z trenerem - mówię smutna.
- Kto?
- No trenerka.
- To umów się z Davidem i zrób jej na złość - zainspirowała mnie przyjaciółka.
- Dobra to tak zrobię. Dzięki.
Przytuliłam ją i poszłam w stronę szatni dla chłopaków. Zapukałam, jednak nikt mi nie odpowiedział, więc otworzyłam je. To był błąd.
David stał na środku pomieszczenia bez koszulki, w samych spodenkach. Zaczerwieniła się i zapytałam.
- Czy randka dalej aktualna? - speszyła się.
Chłopak odwrócił się w moją stronę i szeroko uśmiechnął.
- Oczywiście jutro po lekcjach? - zasugerował.
- Może być. To do jutra - powiedziałam.
Chciałam wyjść jednak zatrzymał mnie głos trenerki.
- A ty co tutaj robisz? - zapytała wściekła.
- Przyszłam do Davida.
- A w jakiej sprawie?
- To chyba już nie twoja sprawa. Prawda trenerko? - powiedziałam podkreślając ostatnie słowa.
Martina zaczerwieniła się ze złości i prychnęła.
- Wychodzimy. Już.
Wyszłam za nią i szłyśmy ramię w ramię.
- Jak chciałaś popatrzeć na gołe klaty mogłaś poprosić mnie, a nie ładować się do szatni napalonych chłopaków - powiedziała poważnie.
- Trzeba było nie umawiać się na randkę, a mi zabraniać.
- Aaaa. To o to ci chodzi - zaśmiała się. - Z Jacobem idziemy na kawę.
- Ja z twoim bratem też - powiedziałam wściekła.
Na moje słowa trenerka warknęła pod nosem i odeszła.
Tak, bo najlepiej sobie pójść. I dobrze jej tak, niech jest obrażona. Ja pierwsza nie przeproszę.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
CZYTASZ
PRIVATE COACH || +17
RomanceNowa zawodniczka Melanie Williams w drużynie juniorek dopiero zaczyna swoją karierę z piłką nożną. Od zawsze była pewna, że jest to sport tylko dla mężczyzn. Dlatego dziewczyna nie ma zbyt wysokich umiejętności piłkarskich. Melanie jest odrzutkiem...