Rozdział 13

326 13 0
                                    

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

MELANIE

Oddawałam każdy pocałunek z taką samą siłą. Byłam cała rozpalona, ale nie chciałam przestawać. Tak bardzo mi się to podoba...

Nagle ręka trenerki znalazła się na mojej szyi i zostałam bardziej dociśnięta do auta.

- Twoje usta są takie miękkie i kuszące, że nie mogę się od nich oderwać - powiedziała Martina w moje usta.

Teraz to ja rozpoczęłam pocałunek. Rozkoszowałam się smakiem i zapachem Martiny. Drugą ręką zjechała na moje plecy i zaczęła mnie gładzić zjeżdżając coraz niżej.

Jęknęłam kiedy jej ręka zjechała na mój pośladek i go ścisnęła.

Nagle Martina się ode mnie oderwała i obeszła samochód.

- Wsiadaj, jedziemy.

Stałam osłupiała i nie wiedziałam co się stało. Trenerka jakby nigdy nic po prostu przerwała pocałunek i sobie poszła. Tak się nie robi!

Weszłam do samochodu w milczeniu i czekałam, aż wyruszymy.

- Pasy.

Nie odpowiedziałam i nic nie robiłam. Nagle poczułam spokojny oddech na policzku. Odwróciłam głowę i zobaczyłam twarz trenerki, która jest bardzo blisko mnie.

Usłyszałam szarpnięcie i dźwięk zapinanego pasu.

- Jesteś małą dziewczynką, że trzeba ci pomagać zapiąć pasy? - zaśmiała się.

Dalej nie odpowiadałam i wkurzyłam się bardziej.

Martina odpaliła samochód i wyjechałyśmy. Jechałyśmy w zupełnej ciszy.

- Dalej nie będziesz się do mnie odzywać? - zapytała trenerka.

- Tak się nie robi - wyszeptałam.

- Dziewczynko, musisz bardziej sprecyzować wypowiedź.

Zamknęłam oczy i powiedziałam.

- Najpierw mnie całujesz, dotykasz, rozpalasz a potem sobie odchodzisz jakby nigdy nic.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że już jesteśmy na miejscu.

- A co takiego miałabym zrobić? - wyszeptała przy moim uchu.

Przeszedł mnie prąd i przyszły mi do głowy złe myśli.

Nie odpowiedziałam. Już nie patrzyłam w stronę trenerki. Za bardzo mnie zawstydziła. Mogłam się nie odzywać...

- Co takiego chciałabyś robić, maleńka?

Dotknęła mnie w policzek i założyła mi pasmo włosów za ucho.

Poczułam delikatny pocałunek na policzku, a potem język Martiny na całej długości mojej szyi.

Odpięłam pasy i weszłam na kolana trenerki. Przyciągnęła mnie bliżej i czułam jej szybkie bicie serca.

- Nie zrobię nic dopóki mi nie odpowiesz - warknęła i pociągnęła mnie za włosy odchylając mi głowę.

Zaczęła mnie całować po szyi zaciągając się moim zapachem.

- Mmm, taka słodka. Ale jako iż nic nie powiedziałaś to tyle.

Otworzyła drzwi i już chciałam schodzić, ale nie pozwoliła mi na to, bo wstała cały czas mnie trzymając.

Oplotłam jej biodra nogami, bo nic innego nie mogłam zrobić.

Zamknęła auto i ruszyła w stronę szkoły.

- Ktoś nas może zobaczyć... - wyszeptałam i zaczerwieniłam się.

- Nie obchodzi mnie to - warknęła. - Ale ciebie to podnieca.

Na jej słowa schowałam głowę w jej szyję i bardziej się w nią wtuliłam.

- Pamiętaj nie zrobię nic dopóki mnie nie poprosisz.

Weszła do szkoły i poszła prawdopodobnie w stronę windy.

Jechałyśmy coś długo przez co wiedziałam, że jedziemy na 4 piętro.

Trenerka wyciągnęła klucze i nogą je uchyliła.

- Mogę już zejść? - zapytałam.

Martina ,,zrzuciła" mnie na kanapę i poszła w stronę łazienki.

Nagle ktoś zapukał do drzwi.

- Schowaj się w pokoju. Nie wiem kto to.

Podeszła w stronę drzwi i je otworzyła. Ja w tym czasie wysłuchiwałam i zastanawiałam się  kto to mógł być.

- Dzień dobry pani Williams - powiedziała.

- Dzień dobry pani Diaz - odpowiedziała moja mama.

Chociaż dowiedziałam się jak ma na nazwisko trenerka. 

- Co panią tutaj sprowadza?

- Przyszłam odwiedzić moją córkę, ale jej nigdzie nie mogłam znaleźć. Nie wie pani gdzie by mogła być?

- A nie ma jej w swoim pokoju?

- Pytałam nawet Octavii, ale powiedziała mi, że nie wie i mam przyjść się zapytać do pani.

- Mówiła mi coś, że idzie do kawiarni i myślę, że za jakieś 30 min powinna wrócić - skłamała.

- Dziękuję pani. Mam prośbę jak już wróci to niech do mnie zadzwoni.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆





PRIVATE COACH || +17Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz