-Nie poniosę za to żadnej kary?-Zwątpiłam.
-Nie, nie martw się. Póki jesteś ze mną nikt nie ma prawa zrobić ci krzywdy. Chodź. Idziemy pod prysznic.-Złapał mnie za rękę i poprowadził do prysznica.
-Umyj się, ja idę do siebie się umyć i przyjdę jak będę już gotowy.-Puścił moją rękę a ja ją złapałam ponownie.
Spojrzałam na niego i przygryzłam wargę.
-Możemy się umyć razem. Będzie szybciej.-Po chwili zawahania wydusiłam to z siebie.
Widziałam uśmiech na jego twarzy. Powoli zaczął mnie rozbierać a ja jego. Weszliśmy razem pod kabinę prysznicową a ja się nieco zarumieniłam. Bałam się spojrzeć w dół jego ciała, gdy on to robił bezproblemowo. Wzięłam gąbkę i płyn do swojej dłoni. Wylałam go na gąbkę i powoli zaczęłam przejeżdżać nią po jego torsie. Byłam zadziwiona jak bardzo umięśniony był. Szczerze mówiąc imponowało mi to. Wziął ode mnie gąbkę i zaczął delikatnie myć moje piersi oraz brzuch. Zawstydziło mnie to jeszcze bardziej, ale nie miałam zamiaru wychodzić. Przybliżył swoją twarz do mojej i delikatnie musnął moje usta. Chwyciłam jego twarz w ręce i tym razem to ja zaczęłam pocałunek. Całowaliśmy się z języczkiem przez jakiś czas. Po paru chwilach odsunęliśmy się a on obrócił mnie tyłem do siebie. Zaczął myć moje plecy. Widziałam jak spływa po moich nogach woda pomieszana z krwią. Dalej nie docierało do mnie co właśnie zrobiłam. Byłam jeszcze w szoku. Poczułam coś twardego na moich pośladkach. Wiedziałam co to.
-Czyżbym cię podnieciła?-Spytałam uwodzącym głosem. Trochę się z nim pobawię.
-Ty? Zawsze.-Chwycił moje pośladki w swoje dłonie a po moim podbrzuszu rozlało się uczucie ciepła. Jednak nie chciałam być taka łatwa więc odwróciłam się do niego twarzą.
-Jeszcze nie teraz.. Pomęczę cię jeszcze jakiś czas.-Szepnęłam i zaczęłam myć swoje włosy.
Gdy się umyliśmy wyszliśmy, ubraliśmy się i powędrowaliśmy do auta. Właśnie jechaliśmy na lekcje tańca a Daniel trzymał moją rękę w samochodzie. Zdziwiło mnie to, ale o dziwo było to dla mnie bardzo miłe i inne niż zazwyczaj. Uśmiechnęłam się do siebie i ścisnęłam jego rękę w swojej. Czułam się z jakiegoś powodu przy nim bardzo bezpiecznie. Wiedziałam, że jest w stanie obronić mnie za wszelką cenę przed każdym. Dotarliśmy na miejsce i po raz pierwszy szczerze trzymaliśmy się za ręce. W końcu za dwa tygodnie mieliśmy wziąć ślub. Dopiero teraz to do mnie dotarło i zaczęłam się stresować. Naszym oczom ukazała się szatynka z niebieskimi oczami.
-Witam państwa, będę waszą nauczycielką tańca.-Podała nam rękę a my ją uścisnęliśmy.
-Okej, więc zaczynamy. Jaką wybraliście sobie piosenkę na pierwszy taniec?-Kontynuowała. Spojrzałam na bruneta a on wzruszył ramionami.
-Och, rozumiem. Więc mam parę propozycji.-Kobieta widząc nasze zakłopotanie udała się z nami do komputera.
Przez godzinę słuchaliśmy wszystkich piosenek z jej playlisty i żadna nam się jakoś nie spodobała. Nagle mój mózg zaczął pracować. Otworzyłam usta.
-Wiem!-Krzyknęłam podekscytowana.-Może przesłuchamy sobie utwór ,,Stuck with u'' od Justina Biebiera i Ariany Grande?-Wypaliłam.
-Cudownie, jeśli spodoba się pani narzeczonemu spróbuję ułożyć do niego układ.-Pokiwała palcem kobieta i zaczęliśmy słuchać piosenki. Widziałam, że podoba się ona Danielowi. Uśmiech wpełz na moje usta.
Wstaliśmy i instruktorka poinstruowała nas jak mamy tańczyć.
-Ręce Alissy idą na ramiona Pana Daniela a jego na talię.-Zrobiliśmy jak rozkazała a ja poczułam się magicznie. Nie potrafiłam tańczyć, ale po paru próbach co raz bardziej mi zaczęło wychodzić.
-Podnieś ją teraz, obkręć i postaw z powrotem na ziemię. Myślę, że będzie to wyglądać pięknie.-Szatynka przymrużyła oczy i przypatrywała się naszym ruchom.
Więc Daniel uczynił tak jak chciała.
-Jesteś strasznie lekka.-Szepnął mi do ucha przy momencie obracania.
Uśmiechnęłam się a mimowolnie nasze dłonie złączyły się. Oczywiście jedna dalej spoczywała na talii a druga na ramieniu.
-To co zrobiliście jest cudowne! Teraz nie rozłączajcie dłoni. Dawajcie.-Zaklaskała a my dalej tańczyliśmy. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy a ja dalej nie wierzyłam, że niedługo wyjdę za tego człowieka. Bałam się jak to będzie, ale starałam się myśleć pozytywnie. Może mogłabym być z nim szczęśliwa? Miałam nadzieję, że chociaż po ślubie obudzę w nim trochę pozytywnych emocji.
-Dziękuję wam za dzisiaj. Następna wizyta może za tydzień w poniedziałek?-Zmarszczyła brwi kobieta na co Daniel przytaknął.
Wyszliśmy z pomieszczenia i udaliśmy się w innym kierunku niż dom. Co on znowu kombinował? Miałam nadzieję, że nie wywiezie mnie gdzieś i zostawi. Po chwili moim oczom ukazała się duża restauracja. Wyglądała na luksusową i bardzo drogą. Oby tym razem nie spotkała tam jego rodziców.
-Spokojnie będziemy tym razem sami.-Nagle powiedział jakby czytał mi w myślach. Pokiwałam twierdząco głową i gdy otworzył mi drzwi wysiadłam dziękując.
Usiedliśmy przy stoliku przy ścianie na szczęście. Od zawsze nie lubiłam wzroku ludzi, a ostatnio ciągle był on zwrócony na mnie przez to, że pokazuję się z jednym z najbogatszych mężczyzn w Kalifornii. Zdążyłam już do tego trochę przywyknąć, ale nie ukrywam, że dalej mnie to irytowało. Byłam aspołeczna i nienawidziłam poznawać nowych ludzi, a tym bardziej być w centrum uwagi. Westchnęłam i spojrzałam w menu, które przed chwilą podał nam kelner. Zdecydowałam się na makaron bolognese, mój towarzysz na jakąś kaczkę.
-Jak się czujesz przed ślubem?-Położył ręce na swoich kolanach i wpatrywał się we mnie.
Jak się czuję? Źle, biorę go z przymusu. Postanowiłam jednak nie histeryzować.
-Nie jest źle, tylko szkoda, że jest on z przymusu a nie z miłości.-Wydęłam wargę.
-Niestety, ale tak już musi być. Jesteś moja.-Po ostatnich słowach przełknęłam ślinę.
Jesteś moja.
Wcale nie jestem jego. Nie jestem rzeczą. To była właśnie jego największa wada, że traktował mnie rzeczowo. Jakby mógł w każdej chwili robić ze mną co chce i jak chce. Skrzywiłam się i odwróciłam głowę w bok. Wpatrywałam się w pewną parę. Wyglądali na naprawdę szczęśliwych razem. Uczucie goryczy rozlało się po moim żołądku. Szkoda, że ja nigdy nie będę miała takiego związku. Przygryzłam wargę i spojrzałam z powrotem na bruneta, który grzebał w telefonie. Pewnie znowu jakieś sprawy biznesowe. Gdy jedzenie doszło zaczęliśmy jeść i w końcu rozmawiać na jakieś głupie tematy. Lubiłam luźną wersję jego. Szkoda, że nie może zostać taki na zawsze. Po skończonym posiłku udaliśmy się do willi. Tym razem noc spędziłam w łóżku sama, co mi nie przeszkadzało. Potrzebowałam chwili samotności aby odsapnąć. Przed snem umyłam się jeszcze raz i zatopiłam nos w lekturze. Ta książka od Miry mnie naprawdę zaciekawiła. Była dziwna, ale wciągająca.
Zupełnie jak Daniel.
CZYTASZ
My Domination Boss
Любовные романыAlissa pracuje w luksusowym biurze. Jej życie wiedzie się dobrze jako singielka. Jednak na swojej drodze spotyka pewnego mężczyznę, pech chciał, że to jej szef, który wywraca jej życie do góry nogami. Jak dalej potoczy się życie kobiety? Zapraszam d...