Oczami Riffa:
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom! Z rdzenia wieży wyszła Ao-Ki! Wszyscy patrzyliśmy na nią zdziwieni, nawet Darkanie na nią patrzyli. Ona uśmiechnięta patrzyła na nas. Ale była jakaś inna, miała swoje berło i wyglądała inaczej.
Heroldowie: Ao-Ki! Ty żyjesz?!
Ao-Ki: Oczywiście! A dlaczego miałabym nie żyć?
Voidus: Ale, ale... ale jak?
Ao-Ki: Długo opowiadać Voidus. Jak na razie jestem gotowa was pokonać!
Wszyscy Darkanie zaczęli się śmiać.
Oczami Ao-Ki:
Voidus: Ty?! Jedna?! Przeciwko całej armii?! ZNISZCZYĆ WIEŻE!
Wtedy Darkanie oprócz Voidusa zaczęli atakować. Ja swoim berłem zrobiłam tarcze.
(Oczywiście w ręce trzyma berło.)
Przed wieżą stworzyła się tarcza i pocisk nie uderzył w wieże. Darkanie wciąż atakowali, lecz bez problemu utrzymywałam tarcze. Heroldowie, Lordowie i Etari patrzyli na mnie z lekkim przerażeniem. Utrzymywałam tarcze przez 5 minut i Darkanie osłabli. Mogłam wkroczyć do akcji. Swoje berło rzuciłam przed siebie a ono stworzyło skrzydła. Szybko wzięłam rozbieg i utrzymałam się na berle. Wszyscy patrzyli na mnie z szokiem. Voidus się rozzłościł.
CZYTASZ
Władczyni Gormu-Ao-Ki (Gormiti)
RandomWitajcie! To jest moja pierwsza praca, więc mam nadzieję, że się spodoba. Pokazuje jak wyobrażałam sobie koniec 2 sezonu. Dzięki tej opowieści będziecie mogli zrozumieć dalsze części które napisze...