Ponieważ nasze miasto nie miało zbyt wiele do zaoferowania, chodziliśmy w kółko po centrum bez celu. Na początku było trochę sztywno, szczególnie, że żadne z nas nie wiedziało, jak daleko może się posunąć. Rozmawianie o takich rzeczach było zawstydzające i czasami żenujące, ale ktoś musiał zacząć. I oczywiście byłam to ja, bo jako jedyna mam jaja w tym towarzystwie.
Baba z jajem, tak zwana.
Tak naprawdę ich nie mam, bo jestem dziewczyną. Zaskakujące.
– Czego tak właściwie chcesz? Jak sobie wyobrażasz... nas? – spytałam. – Wiesz, że musimy o tym pogadać, żeby wszystko sobie wyjaśnić. Nie możemy udawać, że nic się nie wydarzyło.
– Chcę naprawić to, co zepsułem i chciałbym, żeby było między nami jak dawniej – oznajmił.
– Czyli związek? – zadałam pytanie, chcąc się upewnić.
– Związek – potwierdził.
– No nie wiem, Lukas. Zacznijmy od tego, że jeśli chcesz cokolwiek naprawić, musisz zrobić parę rzeczy.
– Wiem. Zostawię Madison i przestanę być takim chujem – powiedział stanowczo.
– Kto to jest Madison? – rzuciłam, marszcząc brwi. Prawdopodobnie miałam jakieś zaćmienie umysłu, ostatnio zdarzało się to zbyt często. Przysięgam, nie palę zioła.
Nie codziennie.
– Blond szmata? – Spojrzał się na mnie niepewnie.
– No tak, trzeba było tak od razu – oznajmiłam, uśmiechając się lekko. – To nie wystarczy, Lukas. Wcześniej jej nie było, a i tak między nami było coś nie tak. Musimy oboje bardziej się postarać, żeby to wyszło. Zmienić w sobie coś, cokolwiek.
– To będzie miało w ogóle jakiś sens, jeśli się zmienimy? Nie chcę być z inną Emmą, tylko taką, jaką jesteś – oznajmił, zatrzymując się w miejscu. Westchnęłam głośno.
– Wiem, przecież nie stanę się jakąś Angeliną Jolie czy Śpiącą Królewną – burknęłam, przewracając oczami. Zaczęłam wątpić, że wiedział, co mam na myśli. – Chodzi mi o to, że nie wyszło nam tamtym razem, bo... Nie wiem, byliśmy dla siebie zbyt surowi? Musimy przestać wytykać sobie błędy w taki sposób, w jaki to robiliśmy.
– Jak skoro tyle już razem przeszliśmy? Nie możemy o tym po prostu zapomnieć. Jakoś na początku nam wychodziło, w sensie kiedy zaczęliśmy być w prawdziwym związku. Chcę, żeby znowu tak było – stwierdził. Pokiwałam twierdząco głową, przyznając mu rację. Tak, też bym tego chciała.
– Ja też, ale może nie wyskakujmy na razie tak daleko w przyszłość. Możemy odnowić relację, ale niekoniecznie od razu wchodzić związek. Zbadamy grunt, zobaczymy, jak nam się znowu gada bez bycia razem. Może poczujemy to coś i wtedy zobaczymy co dalej – wytłumaczyłam.
– Czyli? Jednak nie chcesz związku?
– Chcę, po prostu jeszcze... Nie teraz. Przyjaźń? – burknęłam nieprzekonana, nie wiedząc, jak chłopak na to zareaguje.
– Serio, Emma? Ja pierdolę – powiedział pod nosem. Po chwili parsknął śmiechem i przetarł twarz dłonią.
– Chcę mieć z tobą kontakt, a skoro nie wyszedł nam związek, może na razie tak będzie lepiej. Jeśli zostaniemy przyjaciółmi. – Starałam się go w jakikolwiek sposób przekonać.
– Okej. Zostańmy przyjaciółmi i zobaczmy, co się stanie – zgodził się, a ja uśmiechnęłam się.
– A teraz muszę wracać do domu, jednak będzie super, jeśli mnie odprowadzisz – oznajmiłam, odsuwając się o kilka kroków. Nie chciałam mu się oddać przy pierwszej okazji. Podsunęłam pomysł pogodzenia się jako pierwsza i to jak na razie musiało wystarczyć, na resztę sobie poczeka.
CZYTASZ
Poznajmy się od nowa
Novela Juvenil- Jeśli cały czas będziemy przywoływać błędy z przeszłości, to nie ma sensu dłużej tego ciągnąć -powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy. - Co sugerujesz? - spytał. - Poznajmy się od nowa - zaproponowałam, uśmiechając się. Wyciągnęłam rękę w jego st...