14. Little Kitty in his arms

859 31 7
                                    

Wooyoung starannie otarł Sana ze wszelkich krople brudu z chęcią zajmując się również brzuchem Mingiego, rozmazując białe arcydzieło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wooyoung starannie otarł Sana ze wszelkich krople brudu z chęcią zajmując się również brzuchem Mingiego, rozmazując białe arcydzieło. Był jednak uważnym, aby nie poruszyć się zbytnio do czasu, kiedy nie mógł podmienić ich obu chłodną, metalową zabawką. Najwyższy zajął słodko rozdarte usta Sana swoimi własnymi, kiedy młodszy powoli wsunął zimną, owalną rzecz do środka, zadowolony z łatwego poślizgu, dość cienkiej strukturze i dogodnej pracy, choć był nieco delikatniejszym, niżeli zwykle, zważywszy, iż jego przyjaciel przeszedł dziś dużo... a jeszcze nie dochodziła siódma.

Choi sapnął lekko, wciąż będąc mocno w swym zawodzącym bałaganie, gdy Wooyoung nie przestał, nawet, kiedy początek ogona zwęził się, wsuwając go znacznie dalej, aż główka znalazła się głęboko w środku, przeciskając nawet niewielki talerz, skąd wywodziły się pierwsze, podłużne pasma miękkiego futra.

-To powinno być tak głęboko? - Spytał w końcu Song, marszcząc swe brwi, kiedy owinął dłonie wokół szczupłych pleców Sana, pozwalając mu przytulić się do siebie, gdy jego dziura została dość mocno rozciągnięta, a do wnętrza dostało się kilka źdźbeł futra.

Najmłodszy jedynie wzruszył ramionami, uśmiechając się demonicznie, kiedy wyciągnął swój telefon, robiąc zdjęcie tak pięknego widoku samego, okrągłego tyłka, zaciśniętego tak dobrze wokół kudłatego początku długiego, puszystego oddechu.

-Chyba nie, ale bierze to tak dobrze, że nie mogłem się powstrzymać. Zresztą... kurwa wyobraź sobie, jak głęboko to teraz siedzi - Wooyoung spojrzał w górę na swego przyjaciela, wiedząc, iż obaj myślą dokładnie o tym samym - Później będzie dobrze dla nas rozciągnięty, prawda? Sannie, jakiś sprzeciw?

-T-to boli - Jęknął cicho jedynie, przytulając się mocniej do szerokiej piersi mężczyzny pod sobą, dając najmłodszemu cudowny pokaz, jak cudowne mięśnie rozciągając się na silnych ramionach.

-Boli, bo się zaciskasz i byłeś dziś dwa raz... dwoma na raz. Musisz się rozluźnić i zrelaksować - Mamrotał, delikatnie układając dłoń nieco powyżej zaciśnięte dziurki, powoli masując obszar powyżej, wsłuchując się z miłością w cudowne, błogie jęki chłopca o bladej skórze, który zaczynał wydawać się wątłym w jego ramionach - Chyba będziesz musiał się umyć, co powiesz na to, że przygotuję dla ciebie ciepłą kąpiel i weźmiemy ją razem, a Mingi zamierzę cię na śniadanie, żebyś się najadł do tego czasu? - Spytał najmłodszy, powoli pomagając mężczyźnie nasunąć świeżą parę bokserek na jego szczupłe biodra, podwijając ogon ku górze z zadowolonym uśmiechem, gdyż kiedy tylko poruszył łagodnie futro, całe ciało Sana drgnęło na ten gest wciąż nadwrażliwe, a cichy, grzeszny jęk wymknął się z ust mężczyzny.

-T-tak, proszę... - Wyszeptał Choi, choć zapewne i on sam nie wiedział o co dokładnie prosił.

-Co chcesz zjeść na śniadanie, Sannie? - Spytał troskliwie Mingi, delikatnie pieszcząc paznokciami skórę głowy swego chłopaka.

Your Puppet //SanxATEEZ [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz