20. Heal my trauma

583 32 9
                                    

San przebudził się gwałtownie, wdychając ciężkie powietrze nieco zachłannie, niżeli bylo to wymagane

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

San przebudził się gwałtownie, wdychając ciężkie powietrze nieco zachłannie, niżeli bylo to wymagane. Poczuł czyste przerażenie, krążące w jego żyłach, gdy uświadomił sobie, iż znajduje się w pojeździe...

-Spokojnie - Chłopak odwrócił się gwałtownie, zauważając, jak jego przyjaciel przygląda mu się zmartwionym wzrokiem. Opadł znów więc wygonie na pierś Mingiego, nie czując jednak bezpieczeństwa, choć wiedział, iż już nic mu nie będzie. Nie mógł nawet uwierzyć swojemu rozsądkowi... - San? Czy wszystko dobrze, hyung? - Wyższy mężczyzna był wyraźnie zmartwiony, kiedy oddech drugiego był szorstki i nierównomierny, jednak San nie potrafił mu odpowiedzieć.

Zamiast tego rozglądał się wokół nieprzyjemnie, zauważając Yunho, który wciąż prowadził ich służbowego wana. Gdzie reszta? Czy nie wpadła w obleśne łapy tamtego mężczyzny? A Seonghwa? Co stało się e zdjęciem?

Był wyczerpany, a pytania wciąż dręczyły jego umysł. 

Poruszył się lekko, sycząc, gdy ból znów musnął jego bok, tak, jakby znów został kopnięty, jakby nigdy nie wyrwał się z ucisku tamtego.

-Yunho-Hyung? Myślę, że San jest ranny w bok - Jęknął za nim Mingi swoim nienaturalnie niskim głosem, teraz opływającym w niepokoju i zmartwieniu, jednak najniższy nie mógł nic na to poradzić... nie mógł zmusić się nawet do odprężenia, choć wiedział przecież, że był bezpiecznym.

Że oni nigdy go nie zranią.

Zamiast tego zacisnął mocno powieki, mając desperacką nadzieję, że wyleczy tym swoje koszmary i sny.

~

-Oh, patrzcie! - Zdjęcie mignęło przy wrażliwym spojrzeniu Sana, kiedy jeden z jego kolegów z klasy przytrzymywał go przypartego do ściany. Ufał im... tak bardzo im ufał, a jednak oni go zranili. Zrobili obrzydliwe zdjęcia. Nagrali paskudne filmiki.

Wszystko po to, by go poniżyć? Nie potrafił tego zrozumieć, był przecież tylko dzieciakiem... kochał coś innego, czy to było takie złe?

Dzieci kpiły i śmiały się, a on poczuł wstyd i nienawiść do samego siebie. Był obrzydliwy, rozłożony nago i gotowy, by byle kto go zerżnął bezmyślnie... jak dziwkę. Jakby nie potrzebował miłości, a jedynie obcego kutasa głęboko w swoim ciele.

Żółć zebrała się na jego języku, a on pochylił się, wymiotując na buty jednego z dzieciaków. Ten odskoczył z paskudnym wrzaskiem, nim uderzył Sana w policzek, a jego wątłe, wychudzone ciało padło niemal połamane na ziemię.

~

Wstyd. To czuł, kiedy ocknął się ponownie, będąc w ciasnych ramionach Mingiego. Otworzył swe oczy, wiedząc, iż nie będzie mógł spojrzeć na siebie w swym odbiciu. Był bowiem żałosny... paskudny. Naprawdę był tylko dziwką? Niczym więcej jak bezmyślną lalką?

Your Puppet //SanxATEEZ [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz