1 - When he can't sleep

1.5K 32 26
                                    

-San? - Cichy szept rozległ się niemal niezauważalnie po przeraźliwie cichym pomieszczeniu, zapadając się w nieubłaganym mroku nocy - Sannie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-San? - Cichy szept rozległ się niemal niezauważalnie po przeraźliwie cichym pomieszczeniu, zapadając się w nieubłaganym mroku nocy - Sannie?

-Hym?

-Nie mogę spać - Wyjęknął Wooyoung, powoli zakradając się do współdzielonego pokoju Sana, uważając, aby bezpiecznie stawiać kroki i zapobiec nieubłaganym skrzypnięć spękanych paneli podłogowych.

-Chodź tu - Wymruczał San w swą miękką poduszkę głosem niskim od tymczasowego przebudzenia i chrapliwym... oh, ale to już zupełnie od czego innego. Przywykł do częstych odwiedzin Wooyounga w późnych nocnych godzinach po wyjątkowo ciężkich treningach, lub krępujących wywiadach, gdy młodszy członek jego zespołu czuł zbyt wielką presję, pożerany przez paskudne myśli o własnym niedowartościowaniu - Co się stało? - Spytał cicho, aby nie obudzić swojego współlokatora, choć wciąż empatyczne, nie poruszając się nawet, kiedy nieco mniejsza sylwetka chłopca wsunęła się pod jego pościel, przytulając się ciepło do jego pleców. Był pod wrażeniem, jak Wooyoung zawsze perfekcyjnie dopasowywał się w jego skręconej talii.

-J-ja... dużo myślałem, co powiedziała ta kobieta... - San uśmiechnął się, przymykając na nowo powieki, kiedy poczuł, jak jego przyjaciel wtula policzek w jego plecy.

-Oh kochanie, zapomnij o tym. Nie powinieneś słuchać kogoś, kto nie zna się na tańcu. Zakładam, że umarłaby już po jednej czwartej naszych układów.

-Wiem, ale... - Ciężkie westchnienie umknęło z jego ust - Ostatnio jestem taki zmęczony tym wszystkim... Ja wiem, że wszyscy są. Zresztą promocja jest tak blisko, ale... ale mam wrażenie, że już sobie z tym nie radzę - Jęknął wyraźnie zawstydzony, nim jego ramiona otoczyły gładką talię mężczyzny, nim szczupłe palce powoli nie wkradły się pod nieco zbyt duży, biały podkoszulek, sprawiając, iż serce Sana zabiło mocno w przerażeniu.

-Woo... nie jesteśmy sami - Westchnął starszy, pozwalając jednak, aby Wooyoung podniósł jego koszulę po samą pierś, aż ta zwałkowała się nieco powyżej, nie pozwalając mu opuścić głowy w dół. Słaby jęk umknął z jego ust, kiedy kościste palce zacisnęły się mocno na jego sutku, miętosząc go lekko w swym ciasnym objęciu i naprawdę, rozpaczliwie próbował zatrzymać wszelakie brudne odgłosy, aby nie obudzić Yunho... kurwa był zaledwie kilka kroków dalej, zbyt niewiele, aby nie usłyszeć ich igraszek w chwili nawet sekundowej utraty wstrzemięźliwości.

-Rozciągałeś się?

-Woo... - San próbował odwrócić skroń zupełnie odrętwiały na ignorancję, którą okazał mu chłopiec - Chodźmy gdzieś może, ale... - Naprawdę chciał mu pomóc. Tak, jak zawsze, ale sytuacja była niebezpieczna i oboje powinni o tym pamiętać, gdyż gdyby drugi się obudził... gdyby reszta dowiedziała się o tym, co robią...

Zamilkł jednak, kiedy dłoń Wooyounga zabrnęła pod jego luźne spodnie od piżamy w ciemną kratę czerni i szarości, korzystając z faktu, iż Choi niemal nigdy nie zakładał bielizny na swe smukłe biodra. Jego podstępne ramie uwięzione ciasno pomiędzy miękkim materiałem materaca a giętkim bokiem Sana, brnęło jednak głębiej, unikając wszelkie ostrzeżenia rozsądku, aż musnęło wpół twardą męskość.

Your Puppet //SanxATEEZ [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz