[1]

243 25 68
                                    

a/n
dodaję drugi raz bo wattpadowi się popierdzielilo

Światło w łazience dawało dziwny zielony odcień, a lampa migotała, jak gdyby miała się zaraz wypalić. Za oknem niebo było całkiem czarne, jedynie srebrny księżyc świecił mocno, oświetlając blade, ludzkie twarze, skierowane na widok za szybą.

Soobin nie patrzył się jednak przez okno, a uporczywie w taflę wody. Był w niej zanurzony po brodę, jedynie jego kolana wystawały znad jej powierzchni. Bawił się pianą i przelewał ją z ręki do ręki, nie myśląc jednak ani o niej, ani o wodzie, która stopniowo stawała się coraz chłodniejsza.

Chłopak doskonale wiedział, że wanna to jedyna opcja umycia się, która była nieco mniej ohydna niż reszta z nich, to znaczy trzy dostępne prysznice.

Szkoła - fakt, stara, lecz droga - była cenioną i porządną placówką, z nietuzinkową, tajemniczą atmosferą oraz pięknym wnętrzem. Nie była jednak remontowana latami, co przekładało się na jej bajkowy wystrój, ale i także stare, zagrzybione prysznice. No tak, co z tego, że umywalki zbudowane z kamienia, z wymyślnymi zawijasami były faktycznie ładne, skoro brzydzące było z nich korzystanie.

Z zamyślenia wyrwało Soobina skrzypnięcie drzwi. Choć w nagim ciele nie ma nic niezwykłego, a w łazience mogło się kąpać kilka osób na raz, Soobin skurczył się w sobie i podwinął nogi do siebie, zasłaniając się jak mógł najszczelniej.

Do łazienki wszedł Huening Kai, nowy uczeń trzeciej klasy który przeprowadził się do okolicy niedawno. Soobin kojarzył go, bo mieli razem już jedną matematykę.

Kai zlustrował nieznacznie Soobina i wzruszył ramionami na widok jego skrępowanej postawy.

- Jestem Kai - przedstawił się, i wyciągnął rękę, żeby potrząsnąć tą Soobina. Chłopak nie tylko jej nie uścisnął, tylko zmrużył podejrzliwie oczy i załatał pianą wszystkie prześwitujące miejsca w wodzie.

- wiem. - odpowiedział w końcu, siląc się na delikatny, uprzejmy uśmiech.

- ludzie w takich chwilach przeważnie także się przedstawiają - Kai podrapał się po głowie, po czym machnął na ręką. - nieważne.

- Soobin - opowiedział Soobin, który w żadnym wypadku nie chciał brzmieć na wrogo nastawionego.

Kai klasnął w dłonie.
- świetnie, zostańmy przyjaciółkami. Ale później, teraz idę się wykąpać.

Soobin podniósł palec do góry, jakby chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Słowa były zbędne. Brunet za chwilkę sam odkryje, w jakim stanie są prysznice.

- fuj - usłyszał Soobin zza zasłonki i parsknął śmiechem.

- no właśnie. Widać, że jesteś nowy.

- czyli wszyscy dzielicie się jedną wanną? - spytał z niedowierzaniem Kai.

- oczywiście, że nie. - Soobin pokręcił głową. - Są jeszcze inne łazienki. Ta słynie z tego, że jest najgorsza, dlatego mogę rozkoszować się minutami spędzonymi w samotności. Wanny, wbrew pozorom, są rzadziej wybierane przez uczniów, więc w całej szkole są może dwie.

Kai pokiwał głową, chociaż był wyraźnie zniesmaczony.

- no to nici z umycia się. Chociaż, jak o tym pomyślę, to w sumie było do przewidzenia. Jakoś dziwnie nie było tu żadnej kolejki.

Soobin nie odpowiedział. Nie zamienił już ani słowa z Kaiem, który chwilę później wyszedł z pomieszczenia, gdyż zbliżała się cisza nocna. I Soobin wylazł z wanny, stwierdziwszy, że mu zimno.

[Forgotten diary of the two] YeonbinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz