Soobin wpatrzony był w swoje odbicie, które zapamiętał zupełnie inaczej, niż to, które dane mu było właśnie oglądać. Ze zdziwieniem stwierdził, że jeden z jego kosmyków włosów jest jasno fioletowy. Zaśmiał się głupio do siebie, że w wieku siedemnastu lat już siwieje, i to na fioletowo, lecz chwilę później spoważniał.
Próbował zmyć kolor na różne sposoby, ale ten nie chciał puścić. Zupełnie jak mocna farba do włosów, tyle że Soobin jej nie używał, więc nie miał pojęcia, co jest grane.
Po obejrzeniu się w lustrze z różnych kątów uznał, że fioletowa pasemka mu nawet pasuje, i że wygląda całkiem fajnie. Lecz nauczyciele na pewno nie byliby tego samego zdania, więc usilnie próbował powrócić do swojego naturalnego odcieniu.
Gdy wychodził z łazienki, do listy zakupów dołożył brązową farbę do włosów. Z taką fryzurą na pewno będzie się rzucał w oczy, a Soobin nie chciał tego.
Westchnął, myśląc o tym, że Taehyun i Beomgyu, a przede wszystkim profesorowie nie uwierzą mu, gdy powie że nie wie, jak jego włosy się zafarbowały. No bo jak to wytłumaczyć?
Dodatkowo Soobin czuł się coraz gorzej. Ból w klatce piersiowej nie ustępował, a tylko się potęgował. Chłopak nie raz musiał przystanąć, żeby wziąć głębszy oddech. Nie chciał jednak zamartwiać przyjaciół jego stanem zdrowia, więc nie narzekał. Oni zawsze się tak przejmowali, gdy mu się coś działo, a to przecież on powinien się o nich troszczyć, jako najstarszy z trójki.
Postanowił, że ból ciągnie się za nim zdecydowanie za długo, żeby dłużej go ignorować. Jeszcze tego dnia poszedł do pielęgniarki, która dała mu tylko krople żołądkowe i pocieszające słowa: Przejdzie ci. Raczej.
Tak więc Soobin był zdany tylko na siebie. Gdy leżał już w łóżku, zdając sobie sprawę, że czeka go kolejna nieprzespana noc, jęknął cicho z bólu, ale tak cicho, żeby nikt go nie usłyszał. Bolało go. Tak bardzo.
Usiłował nie wyglądać przez okno, wiedząc, że jeśli zastanie kolejne niespotykane zjawisko, nie powstrzyma się przed jeszcze jednym, ostatnim, wymknięciem się z pokoju. Ale obiecał Beomgyu, że nie wyjdzie. Że będzie grzecznie spał. Jak można spać, jeśli czujesz się, jakby rwano ci ciało na strzępy?
***
Przepraszam, Beomgyu.
Takie właśnie marne przeprosiny wykrzesał w myślach Soobin, stojąc przed drzwiami biblioteki. Z początku miała być to tylko przechadzka po korytarzu, żeby uśmierzyć ból. Soobin nic nie mógł poradzić na to, że jego nogi automatycznie poprowadziły go do biblioteki.
Zamek znów był otwarty, a chłopak poczuł, jakby jego żołądek zrobił salto. Tak bardzo ciekawiło go, czy i dziś ujrzy unoszące się samoistnie fale ognia, które tak bardzo zachwyciły go noc wcześniej.
Otworzył szeroko drzwi, a przed jego oczyma pojawił się widok piękny; obrazek wyciągnięty jak ze snu, zupełnie jak poprzednim razem. Lecz teraz Soobin był śmielszy. Szedł spokojnym krokiem, z szacunkiem podziwiając miniaturową wersję zorzy polarnej, tyle że jakąś pięć razy ładniejszą. Był też bardziej skupiony, i wyczulony na bodźce dookoła; nasłuchiwał, czy i tym razem w bibliotece znajdzie niebiańskiego chłopca.
Szybko skierował się do miejsca, w którym zobaczył go ostatnio. Zupełnie jak wcześniej odsunął książki na regale, tworząc wizjer.

CZYTASZ
[Forgotten diary of the two] Yeonbin
Fiksi Penggemarpełny tytuł: Eternally: Forgotten diary of the two ❝𝘋𝘰𝘯'𝘵 𝘨𝘰 𝘣𝘳𝘦𝘢𝘬𝘪𝘯𝘨 𝘮𝘺 𝘩𝘦𝘢𝘳𝘵 𝘈 𝘴𝘩𝘢𝘵𝘵𝘦𝘳𝘦𝘥 𝘸𝘰𝘳𝘭𝘥 𝘐𝘯𝘴𝘪𝘥𝘦 𝘵𝘩𝘦 𝘧𝘰𝘳𝘨𝘰𝘵𝘵𝘦𝘯 𝘥𝘪𝘢𝘳𝘺 𝘰𝘧 𝘵𝘩𝘦 𝘵𝘸𝘰❞ Eternally pełny tytuł: Eternally: Forgotten d...