Głucha cisza odbijała się od ścian pustych korytarzy. Cała szkoła pogrążona była w głębokim śnie. Tylko jedna dusza czuwała, zbyt przejęta galopującymi myślami, aby zamknąć oczy.
Soobin siedział na parapecie, lecz jego wzrok wbity był w ziemię, nie w widoki za oknem. Co jakiś czas spoglądał na swych śpiących przyjaciół. Nigdy nie sądził, że będzie musiał pożegnać się z nimi tak szybko.Zszedł z parapetu, krzywiąc się przy dźwięku skrzypiących paneli. Nie może ich teraz obudzić. Nigdy nie dowiedzą się, gdzie poszedł. Nigdy nie dowiedzą się, że Soobin w ogóle istniał. Przynajmniej miał nadzieję, że tak się stanie. Że obudzą się następnego dnia, a zastawszy jego puste łóżko, nie znajdą różnicy. Ich życie potoczy się dalej, a Soobin zostanie tylko niewyraźnym skojarzeniem niczym ze snu, odległym i cichym.
Wychodząc z pokoju po raz ostatni omiótł spojrzeniem pokój. Uśmiechnął się smutno, dziękując w duchu, że było mu dane przeżyć nastoletnie dni z tymi właśnie przyjaciółmi, nie nikim innym.
Idąc korytarzem odkrył, że wcale nie czuje się przygnębiony. Jego ciało opanował nieobecny wcześniej spokój. Gdy będzie po wszystkim, na zawsze odetnie się od zmartwień, rozterek czy nieprzespanych nocy. Nadejdzie kojący sen dla duszy, a istnienie powoli rozpłynie się w powietrzu.
Gdy wszedł do biblioteki zdał sobie sprawę, jak niesamowicie martwo ona wygląda, gdy nie napełniają jej światła należące do Yeonjuna. Ile by Soobin dał za to, żeby móc znowu je zobaczyć.
Znalazł Yeonjuna w głębi biblioteki, który pochylony nad książką zdawał się w ogóle nie orientować się, co się dzieje wokół niego. Soobin przez chwilę zastanawiał się, jak może czytać w takiej ciemności, zaraz jednak przypomniał sobie, że dla Yeonjuna jest tu zupełnie jasno.
— Yeonjun.
Na dźwięk jego głosu chłopak natychmiast odwrócił się, a jego oczy rozbłysły w ciemności.
— Mówiłem ci, że powinieneś więcej sypiać i mniej włóczyć się nocą. Już i tak dużo mi pomogłeś.
Soobin przełknął ślinę i uśmiechnął się gorzko.
— Cóż. Chyba i tak nie będziemy mieć już dużo okazji, żeby się spotkać.
Yeonjun nie odpowiedział tylko zamknął książkę i przez chwilę wpatrywał się w okładkę niewidzącym wzorkiem. W końcu wstał i podszedł do Soobina. Przyciągnął go do siebie i objął rękami, mocno wtulając się w jego bluzkę. Poczuł, jak Soobin wzdryga się na ten gest. Minęło parę ładnych sekund zanim go odwazjemnił. Ich ciała były tak idealnie dopasowane, jakby byli stworzeni po to, aby trwać w swoich objęciach.
Soobin wyswobodził się z uścisku, tworząc rękami przestrzeń między nimi.
— Wiem — odrzekł w końcu brunet — dlatego chciałbym ci dzisiaj pokazać coś ładnego.
Coś ładnego? Soobin milczał pytająco. Zupełnie wypadło mu z głowy, po co tutaj przyszedł, jak tylko Yeonjun otworzył usta.
Nie czekając na odpowiedź Yeonjun chwycił go za dłoń, splatając ich palce. Zaczął prowadzić do wyjścia z biblioteki. Soobin zacisnął palce w uścisku tak mocno, jakby wydawało mu się, że brunet za chwilę się rozpłynie.
Po pewnym momencie z zaskoczeniem stwierdził, że nie ma pojęcia, gdzie Yeonjun go prowadzi. Zaczęli wspinać się po schodach, na które zwykle uczniom nie było wolno wchodzić; prowadziły one do zamkniętej części szkoły, części, która była nie używana, gdyż i tak w budynku tym było niezwykle dużo miejsca.
— Nie bój się — szepnął Yeonjun, gdy napotkał niepewność oczach Soobina.
Soobin skinął głową. Ufał mu.
CZYTASZ
[Forgotten diary of the two] Yeonbin
Fanficpełny tytuł: Eternally: Forgotten diary of the two ❝𝘋𝘰𝘯'𝘵 𝘨𝘰 𝘣𝘳𝘦𝘢𝘬𝘪𝘯𝘨 𝘮𝘺 𝘩𝘦𝘢𝘳𝘵 𝘈 𝘴𝘩𝘢𝘵𝘵𝘦𝘳𝘦𝘥 𝘸𝘰𝘳𝘭𝘥 𝘐𝘯𝘴𝘪𝘥𝘦 𝘵𝘩𝘦 𝘧𝘰𝘳𝘨𝘰𝘵𝘵𝘦𝘯 𝘥𝘪𝘢𝘳𝘺 𝘰𝘧 𝘵𝘩𝘦 𝘵𝘸𝘰❞ Eternally pełny tytuł: Eternally: Forgotten d...