- Nie chcesz wejść przez tą dziurę? - zapytał John B.
- Chodzi o twojego tatę dam sobie radę - powiedziałam.
- Pomóżcie mi - powiedziałam, zwracając się do chłopaków.
John B podsadził mi jedną nogę a Pope drugą JJ podnosił mnie w talii.
Gdy byłam już w środku było ciemno.
- Latarka - poprosiłam.
- Już się robi - powiedziała Kie i podała mi ją.
- Dziękuję - odpowiedziałam.
Chwilę się rozglądałam, gdy nagle usłyszałam:
- Żyjesz? - zapytał John B.
- Cała i zdrowa? - dodał JJ.
- Tak jest wszystko okej - odpowiedziałam nadal rozglądając się po miejscu.
- To dobrze - odpowiedzieli obaj.
- Znalazłaś tam coś? Złoto - zapytał John B.
- O rany - powiedziałam, wpatrując się w jedno miejsce.
Sięgnęłam tam ręką i wyciągnęłam stamtąd białą dużą kopertę.
- Eeem... to nie złoto - uprzedziłam ich niemal od razu i podałam John'owi B kopertę przez szparę. Po chwili znalazłam się już obok nich.
- O kurde... to od taty - odpowiedział po chwili.
- Alarm przemytnicy. Ci sami co się włamali - powiedział JJ.
Więc na ten znak szybko skryliśmy się za grobowcem.
- Światło - powiedziała Kie do Pop'a.
- JJ zgaś latarkę - powiedziałam szybko.
Wtem usłyszeliśmy jak samochód się zatrzymuję.
- Myślicie, że to oni? - zapytałam niepewnie.
- Gość ma spluwę - powiedział JJ.
- Dobra chrzanić to - powiedziałam i zaczęłam biec w stronę bramy do wyjścia, a reszta poszła w moje ślady.
- W nogi - krzyknął John B.
- Utknąłem - powiedział Pope, stojąc na bramie.
- Żartujesz? - zapytałam.
I wtedy JJ razem z John'em B podeszli do niego i pociągnęli go za nogi, czego efektem było porwanie spodni Pop'a.
- Spadamy! - krzyknął JJ, kiedy wszyscy biegliśmy w stronę naszego samochodu.
*- JJ wydaje mi się, że ten chleb jest już spleśniały - powiedziałam do chłopaka, stojąc obok niego.
- Wytnę zepsute części - powiedział nadal robiąc sobie kanapkę.
- Poza tym pleśń jest zdrowa - dodał.
- Nie ma opcji, że cię po tym pocałuję - powiedziałam ciszej i podeszłam do stołu, gdzie była reszta.
- JJ! -krzyknęła Kie.
- Idę! - powiedział chłopak.
- Dobra otwieraj - powiedziałam, kiedy już wszyscy byliśmy przy stole.
A w międzyczasie JJ wypluł kawałek ugryzionej kanapki. A ja się zaśmiałam.
John B z białej koperty wyjął jakąś mapę i rozłożył ją na stole.
- O kurde -powiedział JJ.
- X oznacza skarb - powiedział Pope, wskazując miejsc na mapie oznaczone znakiem X.
- Długość, szerokość. Może jest coś jeszcze - powiedział John B, zaglądając do koperty, z której wyją dyktafon.
- Co to? - zapytał JJ
- Dyktafon - odpowiedziała od razu Kie.
Po włączeniu dyktafonu usłyszeliśmy nagranie nagrane przez tatę Jonn'a B. Mówił on o skarbie i wielu innych rzeczach, więc gdy nagranie dobiegało końca ostatnie zdanie brzmiało:
- Zdobądź złoto... kocham cię Ptaśku.
I wtedy John B wstał od stołu w pewnym momencie złapał się za futrynę od drzwi i się rozpłakał.
- Jasna cholera udało mu się znalazł Merhanta - powiedział JJ.
- Daj spokój - odpowiedziała Kie.
A ja niewiele, myśląc wstałam od stołu i podbiegłam do Johnn'a B mocno go przytulając.
- Już dobrze - mówiłam cicho gładząc go po włosach.
- Może wyjdziemy się przewietrzyć dobrze nam to zrobi - zaproponował Pope.
I już po chwili wszyscy razem byliśmy na najbliższym porcie wiza wi domu John'a B.
CZYTASZ
Inna niż wszystkie ~JJ Maybank~
Teen FictionCzęść 1 Opowieść o niesamowitej dziewczynie, która dla swoich przyjaciół i bliskich zrobiłaby wszystko... ■ W trakcie korekty ■ • Książka oparta na podstawie serialu•