16-Biała koperta

2.1K 70 14
                                    

- Nie chcesz wejść przez tą dziurę? - zapytał John B.

- Chodzi o twojego tatę dam sobie radę - powiedziałam.

- Pomóżcie mi - powiedziałam, zwracając się do chłopaków.

John B podsadził mi jedną nogę a Pope drugą JJ podnosił mnie w talii.

Gdy byłam już w środku było ciemno.

- Latarka - poprosiłam.

- Już się robi - powiedziała Kie i podała mi ją.

- Dziękuję - odpowiedziałam.

Chwilę się rozglądałam, gdy nagle usłyszałam:

- Żyjesz? - zapytał John B.

- Cała i zdrowa? - dodał JJ.

- Tak jest wszystko okej - odpowiedziałam nadal rozglądając się po miejscu.

- To dobrze - odpowiedzieli obaj.

- Znalazłaś tam coś? Złoto - zapytał John B.

- O rany - powiedziałam, wpatrując się w jedno miejsce.

Sięgnęłam tam ręką i wyciągnęłam stamtąd białą dużą kopertę.

- Eeem... to nie złoto - uprzedziłam ich niemal od razu i podałam John'owi B kopertę przez szparę. Po chwili znalazłam się już obok nich.

- O kurde... to od taty - odpowiedział po chwili.

- Alarm przemytnicy. Ci sami co się włamali - powiedział JJ.

Więc na ten znak szybko skryliśmy się za grobowcem.

- Światło - powiedziała Kie do Pop'a.

- JJ zgaś latarkę - powiedziałam szybko.

Wtem usłyszeliśmy jak samochód się zatrzymuję.

- Myślicie, że to oni? - zapytałam niepewnie.

- Gość ma spluwę - powiedział JJ.

- Dobra chrzanić to - powiedziałam i zaczęłam biec w stronę bramy do wyjścia, a reszta poszła w moje ślady.

- W nogi - krzyknął John B.

- Utknąłem - powiedział Pope, stojąc na bramie.

- Żartujesz? - zapytałam.

I wtedy JJ razem z John'em B podeszli do niego i pociągnęli go za nogi, czego efektem było porwanie spodni Pop'a.

- Spadamy! - krzyknął JJ, kiedy wszyscy biegliśmy w stronę naszego samochodu.

 
                                  *

- JJ wydaje mi się, że ten chleb jest już spleśniały - powiedziałam do chłopaka, stojąc obok niego.

- Wytnę zepsute części - powiedział nadal robiąc sobie kanapkę.

- Poza tym pleśń jest zdrowa - dodał.

- Nie ma opcji, że cię po tym pocałuję - powiedziałam ciszej i podeszłam do stołu, gdzie była reszta.

- JJ! -krzyknęła Kie.

- Idę! - powiedział chłopak.

- Dobra otwieraj - powiedziałam, kiedy już wszyscy byliśmy przy stole.

A w międzyczasie JJ wypluł kawałek ugryzionej kanapki. A ja się zaśmiałam.

John B z białej koperty wyjął jakąś mapę i rozłożył ją na stole.

- O kurde -powiedział JJ.

- X oznacza skarb - powiedział Pope, wskazując miejsc na mapie oznaczone znakiem X.

- Długość, szerokość. Może jest coś jeszcze - powiedział John B, zaglądając do koperty, z której wyją dyktafon.

- Co to? - zapytał JJ

- Dyktafon - odpowiedziała od razu Kie.

Po włączeniu dyktafonu usłyszeliśmy nagranie nagrane przez tatę Jonn'a B. Mówił on o skarbie i wielu innych rzeczach, więc gdy nagranie dobiegało końca ostatnie zdanie brzmiało:

- Zdobądź złoto... kocham cię Ptaśku.

I wtedy John B wstał od stołu w pewnym momencie złapał się za futrynę od drzwi i się rozpłakał.

- Jasna cholera udało mu się znalazł Merhanta - powiedział JJ.

- Daj spokój - odpowiedziała Kie.

A ja niewiele, myśląc wstałam od stołu i podbiegłam do Johnn'a B mocno go przytulając.

- Już dobrze - mówiłam cicho gładząc go po włosach.

- Może wyjdziemy się przewietrzyć dobrze nam to zrobi - zaproponował Pope.

I już po chwili wszyscy razem byliśmy na najbliższym porcie wiza wi domu John'a B.

Inna niż wszystkie ~JJ Maybank~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz