Razem z John'em B leżeliśmy zrezygnowani na pomoście w tym czasie Kiara rozmawiała o czymś z JJ'em, ale nie byłam w stanie dowiedzieć się o czym, bo tak pochłonęły mnie własne myśli.
- Nie, no to jest chyba jakiś śmieszny żart - powiedziałam, łapiąc się za głowę.
- Chciałbym - odpowiedział mi nagle John B.
- A gdzie Pope? - zapytałam.
- Jest na rozmowie o stypendium - odpowiedziała mi Kiara.
- Fakt - odpowiedziałam.
Nagle poczułam wibracje w kieszeni, w której znajdywał się mój telefon, lecz nie miałam najmniejszej ochoty go odbierać.
- Nie odbierasz Li? - zapytał John B, a ja niechętnie wyciągnęłam telefon i odebrałam, nie patrząc na wyświetlacz.
- Słucham? - zapytałam niezbyt zaangażowana w prowadzenie rozmowy.
- Hej Li - odpowiedział głos.
- Rafe? - zapytałam, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Widzisz swój zawsze pozna swego - odpowiedział delikatnie się śmiejąc.
- Tak, tylko że ani ja nie jestem twoja, ani ty nie jesteś mój, więc to nie ma sensu - odpowiedziałam.
- Fakt, ale możemy to zmienić - powiedział a ja się zaśmiałam.
- Ile mam ci jeszcze razy powtarzać, że mam chłopaka? - zapytałam, zapominając o tym, że moi przyjaciele są tu razem ze mną.
- Słuchaj Skarbie - zaczął Rafe.
- Po pierwsze, od kiedy jestem dla ciebie skarbem, a po drugie ćpałeś? - zapytałam, ale i tak byłam pewna swego.
- Odpowiadając na twoje pytania, od kiedy byłaś Grubą Rybą i tak - powiedział chłopak.
- Po co dzwonisz Rafe? - zapytałam ponownie już trochę podirytowana.
- Daj mi szansę - poprosił nagle Rafe.
- Czy ciebie już do reszty pogięło? - zapytałam i usłyszałam wołane przez kogoś imię chłopaka podczas naszej rozmowy.
- Muszę lecieć zadzwonię później Skarbie - powiedział, po czym się rozłączył.
- Spierdalaj - odpowiedziałam, po czym z tych całych buzujących we mnie nerwie wyrzuciłam telefon w trawę.
- Li - powiedział poddenerwowany JJ i już wiedziałam, o co mu chodzi.
- Pogadamy o tym później okej? - zapytałam.
A on tylko skinął głową, lecz widziałam, że nadal był spięty.
Po kilku minutach usłyszeliśmy:
- Ziomy! - krzyczał, biegnąc Pope - Biegłem całą drogę - powiedział chłopak głęboko łapiąc powietrze.
- Gratuluję przyjacielu, to i tak więcej, niż ja przez całe swoje życie - powiedziałam a JJ i John B cicho się zaśmiali.
- Wszystko gra? - zapytał Pop'a JJ.
- Jak tam rozmowa? - zapytał tym razem John B.
- Nie pytaj - odpowiedział krótko Pope - Przepraszam za wszystko, ale mam dużo do przekazania plus mało czasu - dodał chłopak.
- Dawaj - powiedziałam wyczekująco.
- Przed rozmową tata powiedział, że idzie na prywatny pas startowy, by wyciąć palmy przed wylotem samolotu Camerona. Jest ciężki wymaga dłuższego pasa. Siedzę na rozmowie i zastanawiam się, po co Cameron'owi dłuższy pas - mówił Pope, gestykulując rękami.

CZYTASZ
Inna niż wszystkie ~JJ Maybank~
Fiksi RemajaCzęść 1 Opowieść o niesamowitej dziewczynie, która dla swoich przyjaciół i bliskich zrobiłaby wszystko... ■ W trakcie korekty ■ • Książka oparta na podstawie serialu•