- Stary uważaj, bo ja nie mam zamiaru zeskrobywać cię z tych desek - powiedziałam, patrząc w górę na John'a B balansującego na dachu.
- Spokojnie Li poradzę sobie - powiedział, patrząc się na mnie.
John B jest dla mnie jednocześnie jak najlepszy przyjaciel i brat w jednym. Pope jest moim najlepszym przyjacielem. A JJ to już inny wymiar.
- Wysokość trzech pięter. Szansa na przeżycie to jeden do trzech - powiedział Pope.
- Mam skoczyć? - zapytał John B.
- Skacz, zestrzelę cię w locie - odpowiedział Pope, kierując wiertarkę w stronę John'a B. Obaj wyglądali, jak gdyby strzelali do siebie z pistoletów.
- Zestrzelisz? Będą japońskie toalety i podgrzewane ręczniki, jakżeby inaczej,
kiedyś były tu żółwie, ale mają to gdzieś. Nie znoszę zimnych ręczników - powiedziała Kiara, przychodząc do nas.- Nie zabij się i nie rozlej piwa drugiego nie dostaniesz - powiedział JJ do John'a B, który przyjął teraz pozycję jaskółki.
- Kurwa - krzyknął John B, kiedy wypuścił z rąk piwo.
- Nie mówiłem. Ćwok - skomentował JJ, po czym wziął łyk swojego piwa.
- Ochrona idzie, spadamy - podsumował Pope.
- Chodźmy - powiedziała z uśmiechem Kiara.
Ja razem z JJ zaczęliśmy schodzić z rusztowania.
- Gerry dobrze cię widzieć - powiedział JJ już całkowicie, schodząc z konstrukcji.
I wszyscy razem zaczęliśmy uciekać w kierunku drzwi prowadzących do wyjścia.
- Gdzie z tymi rękoma? - zapytałam, kiedy ochroniarz mnie prawie złapał.
- Biegiem! - krzyczał JJ.
Gdy już wszyscy przeskoczyliśmy ogrodzenie usłyszeliśmy krzyki ochroniarza:
- Wracajcie!
Ja byłam trochę w tyle, ale zauważyłam jak przed biegnącym Pop'em i JJ'em zatrzymuje się auto John'a B wraz z Kiarą.
A ochroniarz po chwili znalazł się za mną.
- Stój smarkulo! - krzyczał Gerry.
- Gerry, co ty nie poznajesz mnie? To ja Lisa - powiedziałam, nadal biegnąc.
Byłam prawie pod samymi drzwiami auta, lecz nadal biegłam.
- Dawaj! Dwaj! Li - dopingował mnie JJ.
- Rodzice mówili ci, żebyś się z nimi, nie spotykała, a zwłaszcza z tym blondasem - krzyknął Gerry.
- Nieprawda - odpowiedziałam i zauważyłam jak JJ i Kiara wyciągają do mnie ręce, żebym mogła wskoczyć do samochodu.
Kiedy mi się udało, to wychyliłam głowę, żeby spojrzeć się na mężczyznę i powiedziałam:
- A poza tym doskonale o tym wiesz, że to nieprawda, a po drugie rodzice lubią JJ'a - powiedziałam, po czym zamknęliśmy drzwi, a ja usiadłam obok JJ'a.
- To było niezłe - ujął Pope.
- Czekaj twoi rodzice serio mnie lubią? - zapytał JJ, patrząc na mnie.
- Tak jak powiedziałam, Kiara może potwierdzić.
- Jak najbardziej sama słyszałam jak to mówili - po czym razem zaczęłyśmy się śmiać.
- Oni lubią was wszystkich - powiedziałam i poczułam jak ramię JJ'a mnie obejmuje.
- No i to ja rozumiem - powiedział JJ z uśmiechem i zaczął, szukać czegoś w kieszeni jak się okazało, był to skręt, którego następnie zapalił i włożył sobie do ust, a po chwili jego ramię znowu mnie obejmowało.
Hejka Kochani już od jutra będę wrzucała, rozdziały regularnie obiecuję 🤞.
CZYTASZ
Inna niż wszystkie ~JJ Maybank~
Dla nastolatkówCzęść 1 Opowieść o niesamowitej dziewczynie, która dla swoich przyjaciół i bliskich zrobiłaby wszystko... ■ W trakcie korekty ■ • Książka oparta na podstawie serialu•