25- Bocianie gniazdo

2.1K 68 27
                                    

- I tak mam przesrane u ojca - powiedział Pope, dorzucając drewno do palącego się ogniska.

- Czego dotyczy spotkanie? - zapytałam.

- Teraz nawet nie wiem od czego zacząć - powiedział John B i wskazał dwoma palcami na JJ'a.

- Powiedz jej, zanim nam się oberwie - powiedział JJ do John'a B.

- Złoto nie zatonęła razem z Mechant'em - powiedział John B.

- Znowu zaczynasz - powiedział zrezygnowany Pope.

- Posłuchajcie go - poprosił JJ.

-Cały czas było tu... na wyspie - powiedział uśmiechnięty John B.

- Wątpię - zaprzeczyłam.

- Może i tak, ale pozwól mi przedstawić dowody - powiedział John B, wstając.

- Zezwalam - powiedziałam.

W międzyczasie John B pokazał nam list Denmark'a Tanny'ego człowieka, który był niewolnikiem i przetrwał katastrofę Merchant'a. Jak się okazało Denmark w późniejszym czasie wykupił farmę.

- Proszę o werble - powiedział John B.

- To plantacja Teneyhill - powiedział.

- Teneyhill? - zapytałam, bo nie mogłam nadal w to uwierzyć.

- Za pozostałe pieniądze uwolnił wielu niewolników i sprzedał ogromne ilości ryżu to wkurzyło białych plantatorów. Postanowili go zlinczować - opowiadał dalej John B.

Następnie przekazał nam jeszcze parę istotnych informacji dotyczących Denmark'a i domniemanego skarbu.

- No to, jaki mamy plan? - zapytał Pope.

- Dziś w nocy przyjdzie Sarah Cameron i przyniesie mapę - mówił szybko John B.

- Dlaczego Sarah Cameron? - powiedziałyśmy jednocześnie z Kie, na co obie spojrzałyśmy się na siebie.

- To będzie dobre - dodał JJ, zdejmując czapkę.

- Pomogła mi wejść do archiwum w Chapel Hill stamtąd mam list - mówił John B.

- Byłeś w Chapel Hill z Sarah Cameron? - zapytałam.

- Zarywał do niej - mówił JJ.

- Wcale nie - bronił się nadal chłopak.

- Totalnie do niej zarywał - ciągnął nadal JJ.

- Po prostu miała dojścia - mówił John B.

- Dojścia powiadasz? - zapytał JJ.

- Powiedziałeś jej o skarbie! - krzyknęłam.

- Chciałem się dostać do archiwum! Pominąłem ważne szczegóły! - mówił głośno John B.

- Co! Zdradziłeś jej nasz sekret? A co z kodeksem Płotek? - mówiła zła Kie.

- Chciałem wyciągnąć z niej informację - tłumaczył się John B.

- Dobra uspokójcie się - powiedziałam - Akurat uważam, że tutaj zdecydowaną rację ma Kiara.

- No świetnie - powiedział John B.

                                 *

Jechaliśmy właśnie do bocianiego gniazda, gdzie John B miał się spotkać z Sarah, żeby mogła dać mu mapę.

Kiedy dotarliśmy na miejsce nie obyło się bez kłótni.

- Pójdę sam - powiedział John B.

- Dlaczego? - zapytała Kiara.

- Nie chcę przestraszyć Sarah. To spotkanie biznesowe. Potem ją spławimy. Potrzebna nam mapa - powiedział chłopak.

- Obiecaj, że między Wami nic nie ma - powiedziałam.

- Nic nie ma - odpowiedział John B.

- Mówię serio. Nie chodzi ani o ciebie, ani o mnie chodzi o nią. Namiesza ci w głowie. Obiecaj, że między wami nic nie ma - kontynuowałam.

- Słowo - powiedział John B, po czym wyszedł.

- Dobra idę się przewietrzyć - powiedziałam, wychodząc za chłopakiem.

- Idę z tobą - powiedział JJ, po czym razem wyszliśmy z samochodu przy tym, zamykając drzwi.

Szłam prosto przed siebie, myśląc o tej całej sytuacji z Panną idealną, aż w końcu oparłam się plecami o drzewo nieopodal.

- Tęskniłem - powiedział JJ tym samym, zwracając na siebie moją uwagę.

- Ja tak samo - powiedziałam delikatnie się uśmiechając, na co on podszedł do mnie i położył ręce na mojej talii.

- Wiesz, że Kie nas widziała? - zapytał JJ z uśmiechem.

- Jak się całujemy? - zapytałam - Tak wiem - powiedziałam też się uśmiechając.

- Wiesz pewnej nocy coś mi powiedziałaś, a ja nie odpowiedziałem - zaczął JJ a po niecałej minucie jego usta znalazły się na moich.

- Już nie pamiętam - powiedziałam niewinnie, przerywając pocałunek, ale nie na długo, bo już po chwili JJ położył rękę na moim policzku znowu mnie do siebie, przyciągając.

- Chcę Ci tylko powiedzieć, że nie jestem najlepszy w okazywaniu uczuć, ale... - i tu zrobił przerwę - Ja też bardzo cię kocham - powiedział i tym razem to ja go pocałowałam.

- Za taką reakcję mogę mówić ci to częściej - powiedział z łobuzerskim, uśmieszkiem.

Cicho się zaśmiałam.

- Słyszałem od Pop'a o twoim ataku paniki wtedy na parkingu - powiedział JJ nadal trzymając mnie blisko siebie.

- Wygadał się.

- Nie to nie o to chodzi Kochanie ja, wiem że zawsze próbujesz robić, tak żeby każdego z nas chronić, ale są różne sytuacje - mówił chłopak.

- Ale... - i tu mi przerwał.

- Ale teraz to ja będę chronił ciebie niezależnie od sytuacji. Jesteś dla mnie jak Skarb, którego zamierzam chronić za wszelką cenę - powiedział a ja poczułam łzy w oczach.

Jedyne na co było mnie stać to proste, choć tak prawdziwe słowo jak...

- Dziękuję.

Wtedy poczułam, że jeszcze nigdy nie znałam JJ'a od takiej strony. Nie spodziewałam się od niego tak wartościowych słów, które na pewno zostaną ze mną na bardzo długo.

- JJ? - zapytałam, odrywając głowę od jego klatki piersiowej.

- Tak malutka?

- Mam taką nietypową prośbę, czy mógłbyś nauczyć mnie trochę jak się bić? - zapytałam a on cicho się zaśmiał.

- Ale po co? Zamierzasz pobić Sarah? - zapytał, podnosząc jedną brew do góry.

- Wiesz nic nie jest wykluczone, ale potrzebuję trochę taktyki - wiem, że to mogło zabrzmieć głupio, ale chciałam nauczyć się też bronić sama.

- Dobra a co ja będę z tego miał?

- Powiedzmy, że coś, czego nie dostanie żaden inny chłopak - powiedziałam, po czym szybko przyciągnęłam go do siebie, a rękę zatopiłam w jego włosach.

- Zgadzam się - odpowiedział pomiędzy naszymi pocałunkami a ja zwycięsko się uśmiechnęłam.

Kochałam takie chwilę, ale jak to zwykle bywa nietrwały one długo, bo po chwili razem z JJ'em usłyszeliśmy krzyk:

- Pomocy!

Słysząc krzyk pobiegliśmy w jego kierunku. Lecz to, co zobaczyliśmy na miejscu było nie do opisania. John B leżał nie przytony na ziemi, a Sarah kucała obok niego unosząc głowę John'a tym samym delikatnie, całując go w usta, na co momentalnie się skrzywiłam.

- John zostań ze mną - mówiła zapłakana Sarah, całując go - Nie odchodź.

- Pope rusz się! - krzyknął mój chłopak.

Inna niż wszystkie ~JJ Maybank~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz