38-Pożegnanie

1.7K 41 32
                                    

Dziesięć nieodebranych połączeń od mamy i piętnaście od taty śmiało muszę przyznać, że mam problem. Ktoś zapyta, z jakiego powodu go mam otóż tak się składa, że pożyczyłam pistolet od mojego taty. No dobrze, ale gdzie haczyk już wyjaśniam kluczowe słowa to ,,pożyczyłam,, i ,,pistolet,, . Nikt oprócz mnie i jak już teraz się okazuje moich rodziców nie wie, że ją wziąłem i na razie musi tak pozostać.

                                    *

- Jest. Hej mała - powiedział JJ, kiedy we trójkę weszliśmy do garażu.

Następnie JJ zaczął odkrywać łódź.

- Jako pierwszy dotarł na Bermudy. Ma czterdzieści lat - oznajmił nam JJ.

Ale my z Kie jedynie patrzyłyśmy się na niezbyt nową łódź.

- Straszny złom - stwierdziła Kie.

- Fakt nie należy do najnowszych - dodałam, wpatrując się w łódź.

- On was słyszy - oznajmił JJ.

- To w końcu on, czy ona? - zapytała Kie.

- Zależy od humoru - odpowiedziałam przyjaciółce.

- Ujmę to tak, gdyby nie on, to nie paliłybyście zioła - skwitował JJ.

- Oby odpalił - mówiłam.

- Bez obaw - odpowiedział mi JJ.

W pewnym momencie usłyszeliśmy odgłos rozsuwanych drzwi od garażu.

- Pope nareszcie jesteś - zaczęła Kie.

Lecz to, co zauważyliśmy kompletnie wmurowało nas w ziemię był to Rafe i Barry.

- O Cześć Kie, JJ - przywitał się Rafe.

- Witaj Skarbie - powiedział do mnie, puszczając mi przy tym oczko.

Nie wiem, co mną wtedy kierowało najprawdopodobniej była to złość i strach w jednym, bo zapytałam:

- Topper wymiękł to przyprowadziłeś kolejnego przydupasa?

- Słuchaj ty suk... - zaczął Barry.

- Tylko spróbuj - ostrzegli go jednocześnie JJ i Rafe.

- Przyszedłeś powiedzieć mi, że przemyślałeś moją propozycję? - zapytałam.

- Zaraz, jaką propozycję? - spytała Kie z lekkim oburzeniem.

- Lisa - powiedział JJ.

- A ty przemyślałaś moją? - zapytał Rafe.

- U mnie nic się nie zmieniło - oznajmił Rafe.

- To u mnie tym bardziej - powiedziałam mocno stojąc przy swoim.

- Dobra koniec pieprzenia - odparł Barry i zaczął powoli podchodzić do JJ'a z bronią skierowaną w jego klatkę piersiową.

JJ podniósł ręce, a atmosfera zaczęła robić się coraz gęstsza.

- Zapomniałem o naszym spotkaniu. Chcę odzyskać swój pierdolony szmal - powiedział Barry i w mgnieniu oka zaczął bić się z JJ'em.

Kie rzuciła się na pomoc JJ'owi, ale Rafe ją odciągną. Barry zaczął kopać JJ'a a Kie była skazana na Rafa. Nie miałam ani chwili do namysłu ostrożnie wyciągnęłam broń za pleców.

- Albo teraz, albo nigdy Li - mówiłam sama do siebie, po czym odbezpieczyłam broń i strzeliłam w sufit.

Barry odsunął się od JJ'a.

Inna niż wszystkie ~JJ Maybank~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz