🐰 ... to love 🐒

30 4 31
                                    

Zabrakło mi piosenki do mediów 🤣

Oczami Alix

Podróż pociągiem zajęła 2,5 godziny, w tym czasie słuchałam muzyki i przeglądałam zdjęcia, na których jestem z przyjaciółmi. Fluff praktycznie ciągle spała. Gdy dojechaliśmy na dworzec w Londynie, od razu zauważyłam ciocię Amber na peronie. Wzięłam swoją torbę, wyszłam z pociągu i ruszyłam w kierunku niebieskookiej szatynki.

Am - Alix! - odłożyłam torbę, a kobieta mocno mnie przytuliła.

Ax - Cześć ciociu... - ciężko mi było oddychać, gdyż jest ona dość silna.

Am - Jak ja cię dawno nie widziałam! Jaka ty jesteś chuda. Ojciec cię w ogóle karmi? Pewnie nie, tylko siedzi cały dzień w Luwrze, a o tobie zapomina - zaczęła narzekać na swojego brata.

Ax - Właściwie karmi... - zaśmiałam się.

Am - Oh nie broń go. Zawsze poświęcał więcej uwagi Jalilowi, bo on poszedł w jego ślady. Z resztą co ja ci będę mówić o beznadziejnym rodzeństwie, skoro sama znasz temat.

Ax - Mhm...

Am - Co ty jakaś taka bez energii?

Ax - Eee nie wyspałam się. Musiałam wcześnie wstać - powiedziałam zgodnie z prawdą, choć nie całą.

Am - Chodź, prześpisz się w aucie - udałyśmy się na parking. Byłam zmęczona, ale nie spałam, zamiast tego oglądałam miasto. Ostatni raz byłam tu na wycieczce szkolnej, ale to tylko jeden dzień.

Pół godziny później byłyśmy na miejscu. Ciocia mieszka sama, ma nieduży, dwupiętrowy dom. Gdy byłam młodsza, przyjeżdżałam tu na wakacje. Wtedy zajmowałam jeden z pokoi na górze i teraz też będę tam spała, a przynajmniej te kilka dni, dopóki czegoś nie wykombinuję. Powiedziałam cioci, że pójdę odpocząć, zabrałam swoją torbę do pokoju i rozpakowałam się. Miałam tu kanapę, stolik, w połowie pustą szafę i duże okno. Poza tym doniczka z jakąś roślinką.

Położyłam się na kanapie i bez życia wpatrywałam się w jedno zdjęcie w moim telefonie. Przedstawiało mnie i Kima. Chłopak wtedy przegrał zakład i przez cały dzień musiał wozić mnie na plecach. Uśmiechnęłam się lekko na to wspomnienie. Wtedy jeszcze nie sądziłam, że kiedykolwiek zakocham się w tym szatynie...

Ff - Jesteś pewna, że to dobry pomysł? - spytała delikatnie Fluff, siadając na mojej głowie.

Ax - Nawet przez moment nie byłam tego pewna... - powiedziałam cicho.

Oczami Kima

Mi - Podsumujmy. Jest 12, próbujemy się do niej dodzwonić od godziny czyli od momentu, gdy Kim powiedział nam, że zniknęła. Nie odbiera telefonu, nie reaguje na wiadomości. Z tego co nam wiadomo nie ma w Paryżu żadnej dalszej rodziny lub innych znajomych. Jalil potwierdził, że nie ma jej w domu, lecz nie powiedział nic więcej, nawet za croissanty. Max i Sabrina próbują namierzyć jej telefon. Coś jeszcze? - Mylene spojrzała na nas wszystkich.

Al - Jeśli Alix naprawdę planowała uciec, to zrobiłaby to tak, żeby nikt nie wiedział. Czyli to potrwa - dodała Alya, a ja nie mogłem złapać oddechu, co nie umknęło uwadze dziewczyn.

Cały wczorajszy wieczór obserwowałem Alix. Widziałem, że się pakowała, jednak wolałem nie interweniować od razu. Szczerze mówiąc miałem nadzieję, że sobie daruje, przecież to szalone, żeby ot tak po prostu z dnia na dzień sobie uciec, ale widocznie się myliłem. Widziałem jak zasnęła w mojej bluzie, co było naprawdę urocze. Pilnowałem jej jakoś do 3 w nocy, potem zasnąłem na tym dachu, a gdy obudziłem się po 7, dziewczyny nie było w pokoju, podobnie jak jej rzeczy. Nie widziałem jej w mieszkaniu, więc zacząłem się niepokoić. Przeszukałem wszystkie miejsca w jakich mogłaby być, aczkolwiek nic mi to nie dało. W końcu przyszedłem do Jalila, gdyż wolałbym uniknąć możliwej konfrontacji z ich ojcem, lecz dowiedziałem się tylko, że Alix nie ma. Dzwoniłem do niej kilkadziesiąt razy. Poszukiwania na własną rękę były bezskuteczne, dlatego powiedziałem o wszystkim przyjaciołom.

Księga one-shotów - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz