#26 Znów na Ziemi cz.2

70 2 0
                                    

Y/n – Nie chciał przylecieć, więc wysłał Ciebie?
Thor – Y/n wejdźmy do środka i porozmawiajmy.
Y/n – Dobra.
Weszliście do środka i usiedliście na kanapie.
Thor – Loki nie żyje.
Czułaś się, jakbyś dostała w głowę jakimś ciężkim przedmiotem, a w twoje serce właśnie były wbijane gwoździe.
Y/n – Co? To nie może być prawda.
Thor – Ale niestety nią jest.
Y/n – Nie Thor nie wierzę w to, że on nie żyje.
Zaczęłaś płakać tak mocno, że ledwo brałaś wdech.
Thor Cię przytulił i starał się Cię uspokoić.
Thor – Lokiemu odbiło i chciał rządzić Asgardem.
Nasz ojciec prawie przez niego umarł. Wszyscy staraliśmy się go powstrzymać, ale bezskutecznie.
Gdy już myślałem, że przywróciłem mu trochę rozumu on mnie dźgnął, a ja go odepchnąłem Loki prawie wypadł z Bifrostu.
Złapałem go za rękę, ale on się wyrwał z mojego uścisku i spadł.
Nie chciałem, żeby tak się to skończyło. Y/n – Thor to straszne. Może powinnam była zostać w Asgardzie.
Może gdybym została nigdy, by do tego nie doszło.
Thor – To nie jest twoja wina.
Y/n nie zadręczaj się tym.
Y/n – Jak mam się nie zadręczać? Jedyny mężczyzna, którego tak bardzo pokochałam nie żyje.
Thor – To bardziej moja wina nie powinienem pozwolić mu spaść.
Oboje go straciliśmy.
Loki nie był idealnym bratem, ale i tak go kochałem.
Y/n – Ja też go kochałam i wciąż go kocham.
Thor – Wiem on też Cię bardzo kochał, ale musimy iść na przód.
Y/n – Ja nigdy się z tym nie pogodzę. Thor – Bardzo mi przykro.
Chcesz, żebym tu został do jutra?
Y/n – Dzięki, ale dam sobie radę.
Thor – Jesteś pewna?
Y/n – TAK JESTEM PEWNA!
Thor – Okej, okej to ja już lepiej pójdę. Do widzenia Y/n.
Y/n – Pa.
Gdy Thor wyszedł zaczęłaś tak mocno płakać, że nie byłaś w stanie utrzymać się na nogach, więc usiadłaś na podłodze. Nigdy nie czułaś się tak źle jak teraz.
Bo co może być gorsze, niż utrata ukochanej osoby?

Loki // You're such a dream to meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz