Y/n - Dlaczego chciałeś mnie oprowadzić po ogrodzie? Przecież gardzisz mną, bo przyjaźnię się z Thorem.
Loki - Nigdy nie powiedziałem, że Tobą gardzę.
Y/n - Nie musiałeś mówić to było czuć. Loki - W takim razie wiedz, że tak nie jest.
Uśmiechnęłaś się słabo do siebie.
Loki - Chodź muszę Ci pokazać pewne miejsce.
Y/n - Chyba nie myślisz, że po tym, co usłyszałam o Tobie od Thora pójdę z Tobą w jakieś miejsce.
Loki - Rozumiem, ale skoro usłyszałaś takie okropne rzeczy to, dlaczego wciąż ze mną rozmawiasz?
Y/n - Sama nie wiem.
Loki - Jakbym miał Cię skrzywdzić, to już dawno bym to zrobił.
Y/n - Domyślam się.
Loki - Więc chcesz ze mną iść?
Y/n - Dobrze pójdę z Tobą, ale jeśli tylko spróbujesz mi coś zrobić, to będziesz biedny.
Loki - Dobrze haha.
Y/n - To nie miało być śmieszne.
Loki - Przepraszam, ale jesteś tak małą istotą, że w gniewie wyglądasz naprawdę zabawnie.
Y/n - Wiesz, co odechciało mi się z Tobą iść.
Zaczęłaś iść w stronę pałacu.
Loki - Nie czekaj już nie będę.
Loki podbiegł i złapał Cię za rękę.
Y/n - No dobrze.
Loki - Ale tak z ciekawości, ile ty masz wzrostu?
Y/n - Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Loki - No ej powiedz mi.
Y/n - 163 cm.
Loki - Wow i tak więcej, niż obstawiałem.
Y/n - A ile myślałeś, że mam wzrostu?
Loki - Dawałem Ci tak z 155 cm.
Y/n - Super...
Loki - No może 56.
Y/n - Hah dzięki...
Powiedziałaś ironicznie
Loki - Hej nie naśmiewam się z Ciebie.
Y/n - O oczywiście, że nie, a jak się wściekam, to wyglądam zabawnie.
Loki - Okej to nie zabrzmiało zbyt miło.
Y/n - No coś Ty. Mam ci zaklaskać?
Loki - Mówiąc „śmiesznie" miałem na myśli uroczo.
Y/n - Tak, bo to są tak zbliżone do siebie wyrazy.
Loki - Okej zmieńmy temat. Czy możemy już iść?
Y/n - Oczywiście.
Loki - Świetnie.
Po 20 min drogi doszliście na piękną łąkę. Wyglądała nieziemsko (hah w końcu nie jesteś na Ziemi).
Usiedliście z Lokim na trawie między tysiącami kwiatów.
Y/n - Bardzo tu ładnie. Gdybym wiedziała, że tak będzie wyglądało to miejsce to bym się tak nie upierała.
Loki - Hah a często się upierasz w swoim życiu?
Y/n - Chyba tak. Ale czasem to dobrze. Wiesz wszystko ma swoje plusy i minusy.
Loki - Tak masz rację.
Y/n - Często tu przychodzisz Loki?
Loki - Tak dość często. Lubię tu siedzieć i myśleć czasem coś poczytać.
Y/n - Czy kiedykolwiek kogoś tu zabrałeś?
Loki - Nie nigdy. Jesteś pierwsza.
Y/n - Mam czuć się wyróżniona? Powiedziałaś rozbawionym tonem.
Loki - Haha powinnaś.
Przez chwilę zapatrzyłaś się na Lokiego.
Loki - No co?
Powiedział z zakłopotaniem w głosie.
Y/n - Nie nic. Wyglądasz ładnie, gdy się śmiejesz, ale tak prawdziwe, a nie wrednie.
Loki spojrzał na swoje ręce, bawiąc się nimi. A Ty dostrzegłaś, że się zarumienił.
Y/n - Czyżbym Cię zawstydziła?
Loki - Hah tylko troszkę.
Zaśmiałaś się na jego odpowiedź.
Y/n - Jesteś inny, niż kilka godzin temu. Loki - To dobrze?
Y/n - Bardzo dobrze.
Loki - Czemu tak mi się przeglądasz?
Y/n - Przepraszam to musi być trochę creepy.
Loki - Oj jest, i to nawet bardzo.
Oboje się zaśmialiście.
Y/n - Może to zabrzmi trochę głupio, ale widzę w Tobie trochę siebie.
Loki - Co masz na myśli?
Y/n - Mogę nie mieć racji, ale wydaje mi się, że czujesz się gorszy od swojego brata i żeby stłumić to uczucie stajesz się gorszą wersją siebie. Udajesz, że masz to gdzieś i że jesteś twardy, a tak naprawdę wewnątrz jesteś zraniony.
Loki - Niestety masz rację. Wow nie wiem, jakim cudem, ale powiedziałaś prawie wszystko, co mi leży na sercu mimo tego, że mnie nie znasz.
Y/n - Ja mam siostrę i zawsze czułam się od niej gorsza.
Ona sama wprost sprawiała, że tak się czułam. Nie raz potrafiła mi powiedzieć w twarz, że jestem gruba i brzydka.
Zawsze miała łatwiej z rodzicami i dostawała wszystko, czego chciała.
A jak coś przeskrobała to zawsze była moja wina, bo to ja jestem starsza, a biedna Madison jest młodsza i nie wie, co robi.
Między nami są tylko 2 lata różnicy nie jest aż tak młodsza, żeby nie wiedzieć co robi. Ale rodzice zawsze brali jej stronę. Gdyby nie moi przyjaciele, którym mogłam się wygadać to bym chyba oszalała.
Loki - Bardzo mi przykro.
Y/n - Dzięki. Dlatego wiem, jak się czujesz Loki.
Loki - Wiem Y/n.
Y/n - A ty masz, komu się wygadać?
Loki - Nie. Jedynie matce, która tak naprawdę nie jest moją prawdziwą matką, bo jestem adoptowany. Ale jest tak wiele rzeczy, których jej nie mówię nie chcę jej zamartwiać.
Y/n - Wychowała Cię, więc to nie ma znaczenia, czy jest twoją biologiczną matką, czy nie. Jestem pewna, że kocha Cię jak rodzonego syna.
Loki - Ona jedyna. Bo Odyn kocha tylko Thora. I tylko Thor zasługuje na najlepsze. Na tron na bycie uwielbianym i podziwianym.
Y/n - To takie niesprawiedliwe. Jakbym mogła to bym powiedziała temu Odynowi, że jako ojciec powinien wiedzieć, że dzieci się traktuje tak samo i że jest ślepy, bo nie wie jak przez te lata krzywdził Cię faworyzowaniem Thora.
Loki - I zapewne poszłabyś do lochu.
Y/n - Za mówienie całej prawdy jakiemuś staremu ślepcowi mogę iść do lochu.
Loki - Chyba zaczynam Cię lubić.
Y/n - Hah chyba nie mówisz tego zbyt często.
Loki - Zagadza się nikt sobie jeszcze na to nie zasłużył.
Y/n - Teraz czuję się naprawdę bardzo wyróżniona.
Loki - To dobrze.
I przepraszam, a tego też nie mówię zbyt często za to, że tak Cię potraktowałem na początku, ale myślałem, że będziesz taka jak Thor.
Że będziesz mnie traktować jak tego złego.
Y/n - Nie ma za co. I słuchaj Thor Cię tak traktuje, bo nie zna twojej lepszej strony. Gdyby Cię widział takim, jakim ja Ciebie widzę nigdy, by Cię nie traktował jak tego złego brata, który nie ma uczuć.
Loki - Może i masz rację. A teraz czas wracać, bo robi się ciemno.
Y/n - Tak masz rację. Nawet nie zauważyłam, kiedy minęło tyle czasu.
Loki - Ja tak samo.
Uśmiechnęliście się do siebie i ruszyliście do pałacu. Loki odprowadził Cię, aż pod same drzwi twojej komnaty.
Loki - Dziękuję, że zgodziłaś się spędzić ze mną czas.
Y/n - Drobiazg a ja dziękuję, że się przede mną otworzyłeś.
Loki - Miłych snów maleństwo.
Y/n - Hej obiecałeś, że już nie będziesz. Loki - Haha musiałem Cię zobaczyć taką jeszcze raz.
A teraz dobranoc.
Y/n - Dobranoc.
Loki delikatnie ucałował twoją dłoń i zaczął iść w swoim kierunku.
Y/n - Loki! A ty, ile masz wzrostu? Krzyknęłaś a na całym korytarzu rozległo się echo.
Loki odwrócił się w twoją stronę i z uśmiechem powiedział:
Loki : 188 cm.
Gdy poszedł poszłaś się umyć, a następnie starałaś się zasnąć, ale ciągle myślałaś o tym, jak bardzo opis Lokiego przez Thora był mylny „Loki jest brzydki i obślizgły" teraz te słowa zabolały i Ciebie.
Miałaś nadzieję, że jutro też spędzisz czas z Lokim, bo też chyba go polubiłaś.
CZYTASZ
Loki // You're such a dream to me
FanficRozmowy z Lokim x reader Opowiadania Preferencje 💚🐍