#40 Dzień kobiet 💐

89 5 1
                                    

Dzisiaj Dzień Kobiet, a ty właśnie siedzisz w laboratorium z Brucem dochodzi już 17:00 a ty całkiem inaczej wyobrażałaś sobie ten dzień.
Bruce: Wszystko ok?
Y/N: Co?
Bruce: Pytam, czy wszystko ok.
Y/N: Aaa... Tak oczywiście, że wszystko ok.
Bruce: To dobrze.
Y/N: Znaczy... Nie jest wszystko ok. Bruce: Zamieniam się w słuch.
Bruce zdjął okulary i położył je na stole. Y/N: Chodzi o to, że dzisiaj jest Dzień Kobiet, a ja jestem kobietą.
Bruce: Spostrzegawcza jesteś hah.
Y/N: Zabawne.
Bruce: Kontynuuj
Y/N: Myślałam, że Tony da mi dzisiaj wolne i nie będę musiała kończyć za niego tego, co tu robimy, bo nawet nie wiem, jak to nazwać bo ja tylko podaję ci przedmioty.
Podeszłam dzisiaj rano do niego i zapytałam, czy mogę, chociaż skończyć o 13:00 a on spojrzał na mnie, zaśmiał się rzucił jakimś żarcikiem i poszedł.
Bruce: A może on zapomniał, jaki dziś dzień.
Y/N: Dlaczego wy faceci nie umiecie zapamiętać, chociaż jednej daty.
Bruce: Czyżby Loki też zapomniał?
Y/N: Najwyraźniej tak. Ciągle sprawdzam telefon, jak idiotka, żeby zobaczyć głupią wiadomość z życzeniami, ale nic nie ma.
Położyłaś głowę na stół w akcie desperacji.
Tony: O Y/N przyłapałem Cię na spaniu w pracy.
Y/N: Nie śpię.
Tony: Aaa tak tylko leżysz. Wiesz chciałem Cię już wypuścić z tego laboratorium Dextera, ale chyba zmieniłem zdanie.
Postanowiłaś to przemilczeć, bo masz już na tyle zepsuty humor, że nie masz siły się kłócić z mistrzem dogryzania panem Tonym Starkiem.
Tony: O nie wierzę Y/N nie chcę się kłócić. Zaskoczyło mnie to.
Bruce: A te pączki co je trzymasz to dla nas, czy to prezent na Dzień Kobiet dla Pepper?
Y/N: To oczywiste, że to dla Pepper, a nie dla nas, więc nie rób sobie nadziei. Tony: Wiedziałem, że o czymś zapomniałem. Wiecie od rana miałem takie dziwne przeczucie, że coś mi umknęło.
I Tak te pączki były dla Was, ale już nie są Pepper pewnie jest na mnie wściekła, a to może trochę pomóc, zanim wymyślę nam plany na wieczór. Pewnie wysypie mi je na głowę, krzycząc, że jest na diecie, ale potem jej przejdzie.
Bruce: Krzykiem też można spalić trochę kalorii.
Tony: Co nie? Powinna być wdzięczna, że o nią tak dbam.
Y/N: Chłopak roku.
Tony: Dobra Y/N możesz już iść. Nie będę taki okrutny w końcu to też twoje święto.
Y/N: Boże dziękuję!
Tony: Do Boga mi daleko.
Wybiegłaś stamtąd, jakby goniło Cię stado wygłodniałych psów.
Droga do domu zleciała Ci bardzo szybko i sama byłaś w szoku, że już stoisz przed drzwiami.
Weszłaś do środka z nadzieją, że Loki pamiętał o twoim święcie, ale miałaś też małą obawę, że się rozczarujesz. Rozejrzałaś się za nim, ale nigdzie nie dostrzegłaś jego sylwetki.
Znalazłaś go w kuchni nakładającego spaghetti na talerze. I zrobiło Ci się tak ciepło na sercu, że Loki coś dla Ciebie ugotował, i to nie byle co potrawę, którą ty przyrządziłaś dla niego pierwszego dnia, gdy Loki był w twoim domu.
Loki przestraszył się widząc Cię stającą tuż za nim i prawie wszystko wylądowało na podłodze.
Loki: Y/N JUŻ JESTEŚ?!
Y/N: Tony wypuścił mnie wcześniej. Przepraszam, że Cię przestraszyłam nie powinnam się tak skradać, ale do twarzy Ci w tym fartuchu.
(a tam zielony fartuch z napisem Kiss The Cook).
Loki: Nic nie szkodzi bardzo cieszę się, że Cię widzę. Czy mogłabyś tu chwilę zaczekać?
Y/N: Mogłabym hah.
Loki: Świetnie.
Loki ucałował Cię w czoło, a następnie poszedł z talerzami.
Gdy wrócił zdjął fartuch, pod którym miał czarny garnitur podszedł do Ciebie i zasłonił Ci oczy.
Zaczął prowadzić Cię w kierunku salonu.
Y/N: Loki boję, że się o coś potknę.
Loki: Nie masz się o co bać, bo prowadzi Cię zaufana osoba.
Y/N: Ta od razu mi lepiej haha.
Loki: Ejj, bo skręcę w kierunku tarasu, a jak już tam będziesz to zamknę drzwi.
Y/N: Już jestem cicho.
Gdy już dotarliście na miejsce Loki odsunął krzesło i delikatnie pomógł Ci na nim usiąść, krzycząc przy tym, żebyś nie otwierała oczu.
Następnie zabrał ręce z twoich oczu, odsłaniając Ci widok pięknie zastawionego stołu oraz świec i usiadł naprzeciwko Ciebie.

Y/N: Lokiii jestem pod wrażeniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Y/N: Lokiii jestem pod wrażeniem.
Wszystko wygląda pięknie, a to spaghetti pachnie bosko. Dziękuję. I do tego wyglądasz cudnie.
Przepraszam, że jestem w jeansach i wyglądam okropnie, ale nie miałam pojęcia, że szykujesz romantyczną kolację.
Loki złapał twoją dłoń.
Loki: Wyglądasz pięknie jak zawsze.
Y/N: Dziękuję jesteś kochany.
Po zjedzeniu posiłku, które było bardzo pyszne Loki wybiegł z salonu, czego się nie spodziewałaś, po czym wrócił z kwiatami oraz z małym podarunkiem, czego bardziej się nie spodziewałaś. Twój ukochany wręczył Ci najpierw kwiaty, a potem małe pudełko i nalegałbyś otworzyła.
W środku był śliczny naszyjnik, który już zawsze będzie przypomnał Ci o Lokim.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Loki zawiesił Ci go na szyi, a następnie powiedział, że Cię kocha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Loki zawiesił Ci go na szyi, a następnie powiedział, że Cię kocha.
Ujęłaś jego twarz dłońmi oraz złączyłaś was w namiętnym pocałunku.
Gdy się od siebie odkleiliście powiedziałaś:
Y/N: Ja też Cię kocham Loki.
Trochę się bałam, że zapomniałeś, jakie dzisiaj święto.
Loki: Nie mógłbym zapomnieć o święcie mojej księżniczki.
Y/N: A mogę być twoją królową?
Loki wziął Cię na ręce i zaczął iść w stronę sypialni.
Loki: Zaraz będziesz moją królową.



Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia kobiet 💐💗💐

Loki // You're such a dream to meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz