Michał:
Był poniedziałek, godzina ósma. Jechałem na rozpoczęcie roku szkolnego. Nie ukrywam, boje się. Nie rozmawiałem jeszcze szczerze z chłopakami o tym co się stało. Nawet nie wiem czy wiedzą.Poprawiłem krawat, wziąłem głęboki wdech i wszedłem do szkoły. Kierowałem się w stronę sali gimnastycznej. Gdy przekroczyłem jej próg, wszystkie oczy zostały skierowane na mnie. Usiadłem na ławce obok moich przyjaciół. Patrzyli na mnie dziwnie.
- O co wam chodzi? - Zapytałem.
- Michał, wszystko okej? - Powiedział Szczepan.
- A co ma być nie okej? - Byłem wyraźnie zirytowany.
Nagle apel się zaczął, a chłopaki nie odpowiedzieli.
Na środek wyszła dyrektorka i zaczęła pierdolić coś o tym, że niezmiernie cieszy się, że nas widzi. Szkoda, że ja się wcale nie cieszę. Apel trwał może z pół godziny, dostaliśmy plany lekcji i mogliśmy wrócić do domów. Zacząłem klasę maturalną, nie ukrywam, bałem się matury.Wyszedłem ze szkoły i odpaliłem szluga, palenie mnie uspokajało. Szedłem sam przed siebie, nagle poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu. Odwróciłem się, za mną stali Szczepan, Wyguś i Adam.
- Stary, możemy pogadać? - Spytał Adam.
- Niby o czym? - Mruknąłem.
- Dobrze wiesz o czym, chodźmy na schodki. - Odezwał się Krzysiek.
- Nie mam ochoty. - Odwróciłem się.
- Nie masz wyjścia, jesteś nam winny wytłumaczenie. - Powiedział Wyguś.
Faktycznie, byłem im winny wytłumaczenie. Zgodziłem się, poszliśmy razem na schodki.
Jako że Batory znajdował się na Powiślu, już po kilku minutach byliśmy na miejscu. Usiedliśmy na schodkach.
- Stary, teraz nam powiedz co się z tobą działo przez te kilka miesięcy. - Powiedział Franek. - Raczej czemu chciałeś się zajebać.
Skąd on kurwa o tym wie?
- Franek idioto! - Krzyknął Szczepan i jebnął go w głowę. - Delikatniej.
- Skąd wy o tym wiecie? - Przypomniałem sobie, że mówiłem o tym Szczepanowi. - Krzysiek wam powiedział? - Spojrzałem na przyjaciela.
- Powiedziałem im. Michał, jesteśmy przyjaciółmi, oni powinni wiedzieć. - Powiedział.
- Gdybym chciał im powiedzieć, to sam bym to zrobił! - Krzyknąłem, a do moich oczu napłynęły łzy.
- Spokojnie, lepiej powiedz nam co się wydarzyło. - Powiedział Adam.
- Chcecie kurwa wiedzieć? Dobrze. - Westchnąłem głęboko. - Zamknąłem się w kiblu i podciąłem sobie żyły. Zadowoleni? - Podniosłem rękawy ukazując moje blizny.
- Matczak kurwa. - Szczepan złapał moją rękę.
- Coś ty odpierdolił?! - Krzyknął Franek.
- Wiedziałem, że tak zareagujecie, dlatego nie chciałem wam mówić. - Pociagnąłem nosem.
- Michał, jesteś naszym kumplem, kochamy cię stary. - Szczepan poklepał mnie po ramieniu.
- Też was kurwa kocham, nawet nie wiecie jakie to wszystko jest trudne. - Ukryłem twarz w dłoniach.
- Wiemy, spokojnie stary, wszystko będzie dobrze, będziemy cię zawsze wspierać, pamiętaj o tym. - Uśmiechnęli się.
- Dziękuje. Nie wiem co bym zrobił bez was. - Uśmiechnąłem się.
CZYTASZ
Kocham Cię mała | Mata
Fanfiction- Mogę jednego? - Spytałam wskazując na paczkę cameli, którą trzymał w lewej ręce. Chłopak spojrzał na mnie, po czym podał mi paczkę. Wzięłam jednego, wyjęłam zapalniczkę z kieszeni i odpaliłam papierosa. Chwilę staliśmy w milczeniu opierając się o...